Szefie Porszaków, dobra rozkmina:D I karykatura i świetne zagranie, tak uważam, no ale to dziwnie brzmi. Mieszanka wybuchowa, Hardy szczególnie zaszalał w roli Rona, wycisnął z niego ostatnie soki. Mnie się to świetnie oglądało, kurde, jeden aktor a stworzył dwie tak różne kreacje, no pikna robota. Głos, sposób wypowiadania się, mowa ciała. Maniera tych oryginalnych gangsterów została odtworzona przez Toma idealnie. Zasługuje na nominację, tylko że sam film mógł tak się nie rozchodzić na wszystkie strony świata XD Też czytałem mnóstwo recenzji, przeważnie są one pozytywne co do podwójnej roli Toma. Pozdrawiam!

Tak jakby zdania faktycznie są podzielone co do jego roli. popieram roadwarrior'a. Bardzo dobry aktor który po prostu nieźle zaszalał, plus te komiczne sytuacje i mnie to się fantastycznie oglądało a przecież powinno jakby denerwować, wiele zależy co kto lubi u aktorów;))... Tym bardziej od niedawna jestem wielbicielką jego aktorstwa. A Ronald najbardziej zwracał uwagę, świetnie Tom go odegrał, głos, mimika czy gestykulacja no po prostu to nie ten Tom:)) a tym bardziej nie ten sam facet z roli MadMaxa, wielka różnica miedzy tymi rolami, jestem pod wrażeniem jego zmiany:))