film

Lew w zimie

The Lion in Winter
2003
2h 33m
6,9 1 009
ocen
6,9 10 1 1009
Król Anglii Henryk II spotyka się z żoną i synami na zamku w Chinon, aby wskazać następcę tronu. Przybywa też nowy władca Francji - Filip II. więcej mniej
Lew w zimie zobacz gdzie obejrzeć online

reżyseria

scenariusz

gatunek

produkcja

premiera

Złoty Glob
Film zdobył nagrodę Złoty Glob, 2 inne nagrody oraz 9 nominacji
Sprawdź wszystkie nagrody

Opowieść o królu Henryku II, który postanowił mianować swojego następcę. Na rodzinne spotkanie na królewskim dworze sprowadza żonę, Eleonorę Akwitańską, oraz jej trzech synów. Zdarzenie to ma miejsce podczas świąt Bożego Narodzenia w 1183 r. Decyzja króla wywołuje bezlitosną walkę pomiędzy członkami rodziny.

na podstawie
studio
Flying Freehold Productions / Hallmark Entertainment / HCC Happy Crew Company / więcej
tytuł oryg.
The Lion in Winter
inne tytuły
Lionheart Wielka Brytania
więcej
W filmie Eleanor mówi o syfilisie. Nie jest to możliwe, gdyż choroba ta została nazwana dopiero w 1530 roku. Jeśli nawet choroba ta wystąpiła w Europie przed 1200 rokiem, jej nazwa nie mogła być znana Królowej.
Zdjęcia do filmu kręcono na Węgrzech (Budapeszt) i Słowacji (na Zamku Spiskim).
Od najlepszych
  • Od najnowszych
  • Od najlepszych

Mnie przekonał

ocenił(a) film na 9

Henryk II (obok np. Henryka V) to jedna z mych ulubionych postaci w historii Angli, ponieważ potrafił wyjść obronna ręką z najgorszych sytuacji (choćby kwestia pewnej współodpowiedzialności za zabójstwo Becketa... był sprytniejszy i nie spotkał go za to taki los jak naszego władcę:>>). Walcząc też z koalicją żony i...

jak wyżej.

moje zdanie

ocenił(a) film na 7

moim zdaniem film dobry, szczególnie podobały mi się niektóre kreacje aktorskie (m.in.John'a Light'a czy Glenn Close)

Gleen Close równie genialna jak Hepburn

co akurat nie jest wg mnie żadną wadą, wręcz przeciwnie. Właśnie dziś odświeżyłem go sobie i jestem pod wrażeniem. Mistrzowska gra aktorska Patricka Stewarta i Glen Close. I dopiero dziś zorientowałem się, że reżyserem jest nie jakiś Anglik a Rosjanin Andriej Konczałowski. Kawał dobrego kina