PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=739462}
5,4 21 196
ocen
5,4 10 1 21196
4,5 11
ocen krytyków
Maria Skłodowska Curie
powrót do forum filmu Maria Skłodowska-Curie

Żałosny gniot

ocenił(a) film na 1

Wybierając się na ten film liczyłem na obraz podobny do "Sztuki kochania", poza tym miałem też nadzieję że Maria Skłodowska-Curie zostanie pokazana jako ambitna Polka działająca w obcym kraju i mizoginistycznym środowisku. Tymczasem obejrzałem beznadziejny gniot, którego tytuł powinien brzmieć "Piotr Curie i jego żałosna żona".
Film pozbawiony jest emocji, dramaturgii, postacie są płaskie a muzyka usypiająca. Scenografii plenerowej praktycznie brak, film toczy się praktycznie w całości we wnętrzach. Jest jeden rower, jeden powóz i jeden samochód. Jak na blisko dwie godziny filmu to
Maria Skłodowska-Curie pokazana jest w okresie między pierwszą a drugą nagrodą Nobla, ale bohaterem filmu tak naprawdę jest jej mąż, który choć ginie na początku filmu, to jest obecny do ostatniej sceny. Maria funkcjonuje tylko jako "żona swojego męża", rozpacza po nim, a badania naukowe, które prowadzi po jego śmierci są tylko kontynuacją jego prac, z czym zresztą sobie nie radzi. Odbierając drugą Nagrodę Nobla mówi, że powinna być dla niego.
Poszczególne sceny słabo się ze sobą wiążą - np. odmawia się jej przejęcia katedry na Sorbonie, a chwilę później prowadzi zajęcia ze studentami (gdzie? przecież nie w swoim laboratorium). Dramaturgii i napięcia brak nawet w jej romansie i jego ujawnieniu. No może minimalnie od dna odrywa się scena ucieczki Marii na rowerze czy pojedynku.
Żałosny jest też udział Polaków w tym filmie. Nie chodzi o samą grę (Gruszka jest beznadziejnie drewniana, Olbrychski chyba sam nie bardzo wie po co tam się snuje, Iza Kuna mignęła w kilku scenach), ale o to że polscy współtwórcy pozwolili na przedstawienie Marii Skłodowskiej-Curie w takim świetle. Maria z Bronisławą (Iza Kuna!) rozmawiają głównie po francusku, może ze dwa zdania zamieniają po polsku (sic!) – a przecież Bronisława to rodzona siostra Marii. Nazwisko „Skłodowska” pada w filmie dwa razy, nawet w napisach końcowych brak. Polska przedstawiona jest w postaci „w Polsce czyli nigdzie” – równie dobrze mogłoby to być Burkina Faso albo Tonga. I tak nikogo to nie obchodzi. O odkryciu polonu ani słowa, a przecież był odkryty przed radem – a pierwsza nagroda Nobla była przyznana ogólnie za „”badania nad zjawiskiem promieniotwórczości”. Biorąc pod uwagę taki mało polski wydźwięk filmu (oraz przedstawienie Marii jako „żony swojego męża”) dziwię się, że polscy współtwórcy nie wycofali nazwisk z czołówki. W ten sposób promują tylko i utrwalają obraz Marii Skłodowskiej-Curie jako przede wszystkim żony Piotra Curie, kobiety słabej i na dodatek pochodzącej nie wiadomo skąd. Tak myślą Francuzi a za nimi cały świat – była Maria Curie i kropka.
Świat dostał utrwalenie stereotypu, a my zostaliśmy z ręką wiadomo gdzie.

ocenił(a) film na 4
marpie

O kurde, konto sprzed 2004 roku, cztery ocenione filmy (w tym trzy na 1) i dwie wypowiedzi. Niezłe jaja.

użytkownik usunięty
rolnik

Za to na twój żałosny profil nikt nie chce wchodzić.

ocenił(a) film na 4

Chyba odezwał się właściciel tego multikonta^
A tak w ogóle, to morda szmato.

użytkownik usunięty
rolnik

W midichloriany też wierzysz?
Komentuj wypowiedź autora a nie to kiedy założył konto i ile filmów ocenił, bo równie dobrze może je oceniać sam bez wystawiania głupich cyferek na tym portalu.

ocenił(a) film na 4

Naskocz mi na pędzel frajerze.
Skoro nie do ciebie pisałem, tylko do marpie, to morda w kubeł i nie zawracaj mi gitary.

ocenił(a) film na 1
rolnik

Ty rolnik, wracaj na pole :D

ocenił(a) film na 4
Gluptas31

Właśnie z niego wróciłem ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones