Spodziewałam się zobaczyć film o wielkiej kobiecie, która wybiła się w czasach, w których mężczyźni uważali kobiety za głupie trzpiotki nadające się tylko do robienia dzieci i gotowania obiadów. Tymczasem obejrzałam jakieś słabe romansidło na tle świecących probówek. Miał być film o genialnej kobiecie a najważniejszym wątkiem jest to że sypiała z żonatym mężczyzną...