Niewątpliwie klasyk kina sci-fi i film dziś kultowy. Tymczasem ja dopiero co obejrzałem go po raz pierwszy. A mimo to poczułem jakiś dziwny sentyment, hmm...
Nie ukrywam, cyberpunkowe seanse zawsze są dla mnie... specyficzne. Z tego powodu, że ciężko mi się w takie filmy wchodzi. Trudno mi na początku wejść w ten nietypowy świat, z drugiej strony jestem pewien, że wielu widzów ma podobnie. Ale jeśli jest to dobre kino, to z reguły z minuty na minutę jest coraz lepiej. Podobnie miałem z The Matrix. Początek był trudny. Z drugiej strony plus za długie utrzymywanie widza w tajemnicy, długie niewyjaśnianie "o co w tym wszystkim chodzi". I to jest ten urok, który często cyberpunk definiuje. Niekiedy tej tajemnicy nie wyjawia się w ogóle. Tutaj wyjaśnione jest nam raczej wszystko, ale i tak nie psuje to odbioru. Jak tylko dowiadujemy się jakimi zasadami rządzi się ten świat, możemy wygodnie odprężyć się na kanapie i cieszyć wartką akcją i świetnymi efektami specjalnymi.
Oczywiście, w filmie jest sporo zwrotów akcji i nie oszukujmy się, nie są one wyszukane, a wręcz oczywiste. Z drugiej fabuła po prostu trzyma się kupy i ciężko jej cokolwiek zarzucić. Nawet jeśli bywa dość schematycznie i szablonowo, to spójność tego filmu może się podobać. Zgrabnie wykreowane również bohaterów. Każdy z nich jest dość unikalny, a Keanu Reeves ewidentnie lepiej pasuje do takich ról niż choćby do poprzedniego filmu, w jakim zagrał czyli The Devil's Advocate. Mówcie sobie co chcecie, ale to aktor stworzony do sci-fi i w gruncie rzeczy, nigdzie indziej go nie widzę. Znakomicie gra Hugo Weaving, a jego postać wydaje się niemalże tak kultowa jak cały film i zapada w pamięć.
Natomiast to, co dla mnie w The Matrix najlepsze, to sam ten koncept, niebanalny pomysł. Poza tym, autorzy bardzo sprawnie, ustami bohaterów, przemawiają do widza. To nam każą zastanowić się nad życiem i to nam zadają kluczowe pytania. Sami z łatwością wchodzimy do tego samego świata, co postaci w filmie, sami możemy opowiedzieć się za stroną, z którą identyfikujemy się najbardziej - tych stron i światopoglądów jest tu nie dwa, a więcej. To po prostu kino, które skłania do pewnych refleksji, ale przy tym gwarantuje świetną zabawę.
Moja ocena: 9/10.