W filmie mieszają się trzy rzeczywistości z ekranu telewizyjnego, z ekranu stołu montażowego i pomieszczenia, w którym się znajdują. "Tytuł sugerowałby - napisał Marcin Giżycki - że autorowi chodziło o coś więcej niż o grę iluzji: o pokazanie, że rzeczywistość mediów tylko pozornie jest odbiciem realności, faktycznie dokonują one zawsze jakiejś manipulacji naszą świadomością."