Zgadzam się. Nieśpiesznie opowiedziana dobra historia. Ucieszył mnie brak straszydeł i nie wiadomo jakich efektów specjalnych, których można by się spodziewać po filmie o duchach, zmarłych i zaświatach. Polecam na późne niedzielne popołudnie. Pozdrawiam.

Niby nic wielkiego, ale jednak przykul moja uwage do samego konca. Zreszta kolejny film Clinta Eastwooda przy ktorym spedzilem milo wieczor... Pelna osemeczka! :)

dokładnie, po raz kolejny już, przejechałem się na ocenie ogólnej.

Mam ten film od dłuższego czasu, bo opis wydał mi się dosyć interesujacy, lecz jakoś nie mogłem się zebrać na ten dwugodzinny seans, ale dzisiaj postanowiłem, że jednak dam mu w końcu szansę - po części po tych waszych kilku komentarzach. Mam nadzieję przynajmniej na przyzwoite kino.

Yo! Według mnie film jest rewelacyjny, wartościowy i godny uwagi. Nie rozumiem wypowiedzi ludzi, którzy "zawiedli się", "rozczarowali" etc. Co do oceny ogólnej - zaniżona, z przesadyzmem, nadana przez miłośników "Ironmana". Eastwood tworzy wyśmienite filmy!!

Bedac szczerym, chcialbym zwrocic uwage ze to co napisales jest bardzo infantylne. Na tobie film zrobil wrazenie i uwazasz ze jest to film wartosciowy (o jakie wartosci chodzi? bo smiem przypuszczac ze kazdy inny plytki film, przyprawiony wyciskaczami lez oraz zludzeniem, ze opowiada o czym niezwyklym, uwazasz za rewelacyjny i wartosciowy), a kazdy, kto byc moze woli kino naprawde ambitne ( i ocenil nisko ten film), jest dla ciebie milosnikiem hollywoodzkiego szajsu. Nie, nie jest. Jesli rezyser sili sie na powazne tematy, to niech robi filmy powazne. Sens zycia to nie walka ze smutkiem i szukanie bratniej duszy.