Akademia wykazała się aktem desperacji nominując tą produkcję w kategorii najlepsze efekty specjalne, a może po prostu nazbyt cenią sobie Clinta i coś mu dać musieli, ot tak. Efekty wyglądają bardzo słabo i sztucznie jak w niskobudżetówkach. W 2010 roku nie było praktycznie żadnej konkurencji dla Incepji, natomiast w 2011 będzie już ciężko, zapowiada się rok efektów specjalnych.