Film bardzo dobry i wart obejrzenia. Rewelacyjna historia i pęknie zagrana. Co do muzyki też nie mam zastrzeżeń. Stary, dobry Clint prócz opisywania życia zaczyna szukać jego sensu. Szanownego pana dogania starość przez co jego filmy zaczynają być coraz smutniejsze i bardziej prawdziwe w swych przemyśleniach. Wydaje mi się, że reżyser jest już w takim wieku, iż zaczyna szukać czegoś więcej po tej tzw. drugiej stronie chcąc sobie pewnie wytłumaczyć sens istnienia. Im dłużej myślę o ty filmie to zaczynam się zastanawiać nad 9/10. Polecam z całego serca. Film dla ludzi którzy potrafią oglądać a nie przeskakiwać po obrazkach, którzy mają jakieś przemyślenia a nie głupkowato komentują czegoś czego nie potrafią zrozumieć:). Pozdrawiam serdecznie.