przede wszystkim film wolny, ale w dobrym tego slowa znaczeniu...wszystko dzieje sie powoli, buduje sie rowno, bez niepotrzebnego pospiechu i udziwnien...bardzo dokladna charakterystyka postaci, mozliwosc ich poznania i wyobrazenia sobie emocji.doglebnosc niesamowita wrecz. prostota, ktora poraza i sprawia, ze jest sie na miejscu bohatera, czuje jego emocje i jest sie nim. Wzruszajacy, ale niebanalny...jak bardzo inni jestemy, jak radzic sobie ze strata, cierpieniem, darem, ktory jest przeklenstwem...od poczatku do konca poruszajacy... nie dla osob lubiacych wartka, szybka akcje i wybuchowe zakonczenie...bardziej dla ludzi, ktorzy lubia sie 'wczuwac' , roznorako interpretowac, wyobrazac,dopowiadac i sa cierpliwy. polecam
mnie się średnio podobał. To znaczy, że jestem pusty w połowie czy w połowie pełny?
Podpisuje się pod komentarzem Fabuła rzeczywiście udana, w stylu filmów wielowątkowych -gdzie losy bohaterów w sprytny sposób się ze sobą w pewnym etapie splatają. Kilka mocnych i wzruszających scen, jednak film zbyt długi, powolny, momentami męczący, jednym słowem- zabrakło dynamizmu. Plusem całego obrazu jest mistrzowska reżyseria Clinta Eastwooda- choćby tylko dlatego warto zobaczyć ten film. 7/10 XoXo