PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=483796}
7,1 142 tys. ocen
7,1 10 1 142142
6,7 46 krytyków
Merida Waleczna
powrót do forum filmu Merida Waleczna

te bajki które robił disney za naszych dziecięcych lat jak piękna i bestia były świetne, a teraz
to tylko komputerowe gówno puszczają w kinach. oczywiście wiadomo, że bajki disney'a z
lat 90tych były świetne, ale nie można tak obrażać dzisiejszych produkcji disney'a i pixara.
przecież takie filmy jak ratatuj, wall-e, odlot, toy story 3 czy nawet zaplątani to świetne kino, w
niczym nie ustępujące filmom animowanym zsprzed 20 lat. Ci ludzie chyba mylą pixara z
dreamworks i ich madagaskarami czy innymi kung fu pandami.

jezdzec2000

Odwal się.

dawidking2

Na tak "inteligentny" post, wybacz, ale nie udzielę odpowiedzi.

jezdzec2000

Twój poprzedni też nie był zbyt inteligentny.

dawidking2

Stokrotnie przepraszam waćpanie, ale wg mnie to Toy Story jeszcze nie idzie do lamusa.

jezdzec2000

Każdy ma swój gust.

Nanaaa

Aha, Pixar =/= Disney;)

ocenił(a) film na 5
TenDrugiGanjalf

Pixar Animation Studios (lub popularna skrótowa forma Disney · Pixar) – amerykańska wytwórnia komputerowych filmów animowanych powstała w 1979 r. jako Graphics Group. Od 1986 niezależna wytwórnia filmowa. W 2006 roku ostatecznie weszła w skład korporacji The Walt Disney Company.

Wikipedia :)

Nanaaa

Chodziło mi raczej o to, by nie równać dzisiejszych produkcji Disneya typu HSM itp. z tym co tworzy Pixar.

TenDrugiGanjalf

Poza tym wiadomo, że nie wszystkie filmy Pixara czy DreamWorks tworzą dokładnie ci sami ludzie. Inne osoby robiły "Potwory i Spółkę", a inni "Auta" - pewnie część osób brała udział w tworzeniu obu produkcji, ale część nie.

Uważam, że porównywanie dwóch ogromnych stajni nie jest odpowiednie. Pojedynczych filmów - jak najbardziej. Ale wojny w stylu "Lepszy Disney czy Dreamworks" to kompletny bezsens. Nadaje się na głupie sprzeczki dobrych przyjaciół, które kończą się zwykle wybuchem śmiechu i pogodzeniem się.

krupy

Ludzie to także debile więc...

ocenił(a) film na 8
krupy

A ja się nie zgodzę. Nowe bajki Pixara uwielbiam. Jednak każdy, kto miał 4-8 letnie dziecko mógł zauważyć, że nowoczesne bajki są troche zbyt „dojrzałe”. Dziecko chce pięknej, prostej i archetypicznej historii. Chce silnych emocji, nieco lukrowanego piękna i braku dystansu. Żadnego „przymróżenia oka”, żadnej „zabawy konwencją” czy „postmodernistycznych żartów”. Pixar jeszcze nieźle do tego nawiązuje, ale te wszystkie Pandy, Shreki czy Madagaskary są już dla starszych. I nie niosą takiego ładunku dydaktyzmu, jak klasyki Disneya. Nie mowiąc już o tym, że jest coś magicznego w ożywianiu rysunków, czego nie ma animacja komputerowa.
Parę lat temu przecwiczyłem na córce całą klasykę i powiem, że na mnie samym zrobiła wrażenie.

ocenił(a) film na 8
krupy

Zmierzam do tego, że w swojej dziedzinie, dysnejowki są niepowtarzalne.

ocenił(a) film na 7
krupy

To może wypowiem się jako ktoś, kto z bajkami ma do czynienia na co dzień. Nie, nie chodzi tu o obietnice polityków, ale bajkę jako jedną z podstawowych i pierwotnych form przekazywania wiedzy o świecie. Z wykształcenia jestem folklorystą/antropologiem, ale to nie takie ważne... W większości to, co robił Disney to psucie bajek ludowych, zmienianie fabuł i morałów. Bajki Disney'a są politycznie poprawne - tak, inne też bywają, ale Disney podpisuje się własnym nazwiskiem pod czymś, co nie jest jego. Mogę zaryzykować stwierdzenie, że Disney ukradł i zmienił istotę tego, co należało do naszego dziedzictwa cywilizacyjnego. Sam będąc młodszym zachwycałem się poziomem animacji Disney'owskich ale teraz moje zdanie na ich temat uległo diametralnej zmianie. Oczywiście Dreamworks czy Pixar również czerpią swoje inspiracje z najróżniejszych źródeł, ale Disney'owi nie wybaczę tego co zrobił, bo zrobił to w sposób wielce bezczelny. Ludowe bajki bywają brutalne, bezpośrednie i smutne. W produkcjach Pixar'a czy Dreamworks'a mogę takie elementy odnaleźć, są to produkcje w dużym stopniu oparte na podstawowej funkcji bajek - edukacji. Co przewyższa idee Disney'a to to, że bajki Dreamworks'a i Pixar'a przystają do naszych czasów, Disney zaś stracił swoją pozycję w momencie wyczerpania (ja to nazywam "kradzieżą") ludowych bajek. Reasumując: to co robi Disney, Pixar i Dreamworks robi to lepiej i w lepszym stylu.

meatinaplasticsack

Czy ja wiem? To tak jakby "Mazowsze", "Śląsk" czy inne tego typu zespoły na całym świecie oskarżyć o to, że poprzez swoją stylizację ludowych utworów ukradły im właśnie tę prawdziwą, chropowatą ludowość.

ocenił(a) film na 7
bemol33

Stylizacja ma to do siebie, że wiadomo, do czego się odnosi. Nie podoba mi się w postępowaniu Disney'a to, że wytwórnia niejako nie podaje przypisu, co stwarza błędne wrażenie, że te bajki są ich pomysłem. Oczywiście słowo "kradzież" jest nieco prowokacyjne, ale takie jest moje zdanie: Disney nic rewolucyjnego nie wymyślił (chociaż jest coś takiego jak "disney'owski klimat" - charakterystyczna maniera produkcji Disney'a), a ludzie aż nazbyt go gloryfikują. :)

meatinaplasticsack

Nie podaje? Nie wydaje mi się. Przecież powinno być napisane, że scenariusz oparty o bajkę.... . A ja lubię właśnie ten "disney'owski klimat", szczególnie starszych filmów.

ocenił(a) film na 7
bemol33

"Powinno", ale ja się nie doszukałem. Co by nie mówić, Disney jest jedną z ważniejszych wytwórni filmów animowanych i jeśli chodzi o aspekt techniczny - są świetni.

ocenił(a) film na 8
meatinaplasticsack

Przecież przy każdej produkcji Disneya jest wyraźny odnośnik - na podstawie (jeśli źródło istnieje). Wystarczy tylko przyglądnąć się napisom początkowym lub końcowym.

Jeśli oczywiście o to się roznosi. A jeśli o to się roznosi, to oskarżenie jest bezpodstawne. ;)

ocenił(a) film na 8
meatinaplasticsack

Prawa autorskie do baśni już dawno wygasły, więc są dobrem ogółu, Disney nie ma obowiązku informować o źródłach. Zresztą wiele ich ekranizacji zachowuje przesłanie oryginału. "Piękna i Bestia" chociażby.

ocenił(a) film na 7
Mlodzik91

Nie ma czegoś takiego jak prawa autorskie w odniesieniu do gatunków kultury ludowej, takich jak bajki czy baśnie, więc nie mogły one wygasnąć. Zauważ, że "Piękną i Bestię" znajdziesz w każdej księgarni, niekoniecznie w jednej wersji. ;) Disney nie ma obowiązku podawać źródeł "inspiracji" - to prawda, ale dla mnie to świństwo podpisywać się pod czymś, co nie jest Twoje (nawet jeśli to jest tylko pewna "interpretacja") i wyrządza wielką szkodę naszej kulturze. Takie moje zdanie. To tak jakby "Łaciate" twierdziło, że wymyśliło mleko i dzieci (później dorośli) nie widzący w życiu krowy im uwierzyli. Z przedostatnim zdaniem się zgadzam, ale to marne pocieszenie. :/

ocenił(a) film na 8
meatinaplasticsack

Ale czy Disney twierdzi, że to on powymyślał te wszystkie bajki? Nigdy o tym nie słyszałem.

ocenił(a) film na 7
Mlodzik91

Ojej... Żeby nie wnikać za bardzo i tłumaczyć się z własnych (subiektywnych) przekonań, wyjaśnię najkrócej jak się da: Disney nie twierdzi, że wymyślił te bajki ale nie twierdzi również, że ich nie wymyślił. Można powiedzieć, że ludzie dopowiadają sobie resztę. To jak z tym "Łaciatym". Czy to jednak ludzi wina, czy Disney'a? Ja uważam, że Disney'a. Nie muszą o tym trąbić, ale powinni gdzieś taką informacje zamieścić. Dla kogoś, kto ma szerszą perspektywę uważam za szkodliwe tworzenie skrótów myślowych typu: bajki Disney'a w odniesieniu do Czerwonego Kapturka czy Pięknej i Bestii. W ogóle skróty myślowe bywają niebezpieczne (patrz: historia pewnych polskich obozów z B. Obamą w tle...).

ocenił(a) film na 8
meatinaplasticsack

Nie ten kaliber porównań...
Nie obwiniaj Disneya, że masa ludzi to idioci i nie znają dziedzictwa kulturowego. Pół wieku temu telewizja i kino to jeszcze były takie nowinki, że każdy znał literackie oryginały, więc dla nikogo nie było nowością, że KRólewna Śnieżka, Śpiąca Królewna itd to ekranizacje baśni. Każdy to wiedział. Tak samo teraz przecież w podstawówkach o tym uczą, jak ktoś jest ignorant to i choćby w czołówkach do animacji było wypisane wielkimi literami, że na podstawie baśni, to niewielu by to zauważyło.

Mlodzik91

Zgdadzam się.

ocenił(a) film na 7
Mlodzik91

@Mlodzik91 Wiedziałem, że ta dyskusja potoczy się w tym kierunku. :/ Wyraziłem swoje subiektywne zdanie i tyle - nikt nie musi się z nim zgadzać. Widzę tutaj winę Disney'a, ponieważ ktoś, kto naucza (bajki mają funkcję przede wszystkim edukacyjną) nie powinien korzystać z niewiedzy odbiorców, a Disney'owi to na rękę, bo w końcu większość zapytanych powie, że to "bajki Disney'a". Ja to tak widzę - akceptujesz taki punkt widzenia albo nie. Ludzi to nie obchodzi? Mnie obchodzi. I zapewniam - jest takich więcej. Kropka.

@bartekbasista Jakbyś był obeznany w temacie, to byś wiedział, że pierwotnie Disney nie podawał żadnych informacji na temat tego skąd czerpał inspiracje. Dopiero później zaczęto niejako oddolnie wymuszać podawanie źródeł w ramach analizowania transformacji bajek i baśni oraz adaptacji do nowego medium, jakim było kino. Mówiąc prościej, w miarę jak Disney stawał się ważny, zaczęto się nim interesować i pisać o nim artykuły. Zanim powstał internet, wiedzę czerpano z książek i od ekspertów (naukowców). Disney sam o sobie nie pisał, tym bardziej nie zdradzał swoich metod... Specyficzna metoda: siedź cicho dopóki cię nie "złapią na gorącym uczynku" (uwaga, cudzysłów - proszę nie łapać za słówka). O inspiracjach Disney'a jako pierwsze zaczęły mówić osoby trzecie (co innego, że wtedy jeszcze świadomość dotycząca ludowych bajek była większa)! Ech, trochę nie chce mi się prostować Twoich słów, bo na odległość czuć prowokacyjną niewiedzę, ale niech stracę... Gwoli wyjaśnienia, miałem na myśli bajki ludowe a nie XX wieczne nowele typu 101 Dalmatyńczyków czy Bambi. A co do Twoich informacji na temat źródeł - wybacz, ale chyba słabo pamiętasz, bo nie ma na żadnej okładce informacji o tym skąd wzięto daną bajkę - o napisach nie wspomnę. Proszę pokaż mi opisy stworzone przez Disney'a (nie przez osoby trzecie) które stwierdzają - "to nie nasze". Reszta to mentalność złodzieja: wziął ale się nie przyzna, chyba że zapytają (to odnośnie wywiadów - dużo ich widziałeś?). Problem w tym, że teraz ludzie nie wiedzą o co pytać. Tak na marginesie Śnieżka nie jest Braci Grimm, podobnie jak inne bajki im przypisywane.

Jeśli nadal nie wiecie o co mi chodzi (zgadzać się nie trzeba), to odsyłam do ciekawych artykułów: http://voices.yahoo.com/how-disney-damages-fairy-tales-historical-folklore-60896 7.html?cat=23 oraz http://www.teachingliterature.org/teachingliterature/pdf/story/disneyfication_fr iedmeyer.pdf

ocenił(a) film na 8
meatinaplasticsack

Nadal nie rozumiem, o co ci biega. Sam nazwałeś te zekranizowane baśnie bajkami ludowymi, znaczy, że krążyły wśród ludzi od lat i samo przez się rozumiano, że nie są autorskim pomysłem Disneya. Zresztą nie wiem, co taka adnotacja o źródłach miałaby zmienić.

ocenił(a) film na 7
Mlodzik91

Chodzi mi o to, że jak coś jest wszystkich, to nie jest (tylko) moje. Rozumiesz? Nie eksploatuję wody ze źródła, którą później butelkuję, następnie sprzedaję i pozwalam ludziom myśleć, że to ja wymyśliłem wodę. Jacy by to ludzie nie byli (ignoranci lub nie), to nie w porządku. Dlatego oczekuję, że na butelce Cisowianki będzie napis: "ta woda pochodzi ze źródła w Nałęczowie - my ją tylko wydobywamy". W przypadku Disney'a moim zdaniem powinno być: "To jest nasza interpretacja ludowej bajki o Czerwonym Kapturku. Nie jesteśmy jej autorami, a jedynie autorami tej konkretnej interpretacji" a nie było i nie ma. Nie wprost. No i ludzie później mówią, że Czerwony Kapturek jest Disney'a. To mnie razi.

ocenił(a) film na 8
meatinaplasticsack

Dobra, teraz wszystko jasne. Rozumiem cię, ale sądzę, że jesteś przewrażliwiony.
Moim zdaniem brak takich adnotacji, wynika z tego, że te baśnie są tak popularne, że głupio pisać przy ekranizacji, że to tylko ekranizacja. Wszędzie wokół pisze się, że to na podstawie takiej a takiej baśni. Skrót myślowy "bajka Disneya" wynika raczej z tego, że te adaptacje są po prostu bliższe wrażliwości współczesnego odbiorcy. Sam też używam tego skrótu i nie widzę w tym nic niewłaściwego.

ocenił(a) film na 7
Mlodzik91

Zrezygnowałem, ale widzę że nie w końcu udało mi się przekazać swoje myśli. ;) Czy jestem przewrażliwiony? Ja po prostu lubię wiedzieć. I to nie są takie oczywiste rzeczy, o czym świadczy choćby wypowiedź użytkownika @bartekbasista. Nie winę nikogo o niewiedzę (takie czasy że inne rzeczy człowiek musi umieć), chcę tylko informacji. Była taka sytuacja, że dzieci w niższych klasach zapytane skąd się bierze mleko, powiedziały: "z kartonu". Takie oczywiste? Skrót myślowy jest OK tak długo, jak ja i Ty wiesz, że to skrót. Skracając zbyt dużo i zbyt często, gubimy znaczenie - a to bardzo źle (np. "polskie obozy zagłady"). Jest takie powiedzenie: "Kłamstwo powtórzone 100 razy staje się w końcu prawdą". Dla nas to jeszcze jest oczywiste, że Czerwony Kapturek to bajka ludowa, ale za chwilę (5, 10, 15 lat) to nie będzie oczywiste. To nie ważne? Dla mnie ważne. Owszem, Disney to też część kultury, zaś bajki zmieniają się tak jak zmieniają się czasy - to naturalny proces, ale korzenie zawsze są takie same i należy o tym pamiętać. Takie moje zdanie. Poza tym czy wymagam zbyt wiele?

ocenił(a) film na 8
meatinaplasticsack

Rozumiem, że jesteś antropologiem, ale nie każdy ma obowiązek znać aż tak dokładnie źródła baśni, by wiedzieć, że nawet Bracia Grimm nie są pierwotnymi ich twórcami. Od nikogo nie wymagam umiejętności liczenia całek, bo mnie tego nauczyli i jakże to, żeby ktokolwiek inny tego nie potrafił :).

ocenił(a) film na 7
Mlodzik91

Zgadzam się. Jak napisałem wyżej, nie wymagam wiedzy od odbiorców, tylko informacji od Disney'a (w tym przypadku) właśnie dla tych, którzy nie wiedzą. Ja rozumiem, że Disney nie jest w stanie podać dokładnego źródła (ponieważ bardzo ciężko ustalić coś, co jest wytworem zbiorowości) ale niech chociaż zaznaczy, że to nie jego. Kto będzie chciał, to się zainteresuje i będzie szukać, a inni oleją, ale to jest zachowanie "fair". ;)

ocenił(a) film na 6
meatinaplasticsack

Wiem, że wyraziłeś swoją opinię, a Ty, jak wcześniej wspomniałeś, nie wymagasz od ludzi zgadzania się z nią. Ja się nie zgadzam. W jaki sposób, powiedz mi, Disney niszczy te wszystkie bajki ludowe? Poprzez podawanie ich w lukrowej polewie hollywoodzkich schematów? Czasy się zmieniają, teraz dzieciaków nie wychowuje się opowiadając o tym, ile to dzielny wojownik głów smoczych na pal nie nadział, czy dziewuch wygrzmocił w swojej chwale i jakim to on nie jest wzorem dla małego wikinga. A skoro czasy się zmieniają, zmienia się wszystko! Weźmy takiego "Dzwonnika z Notre Dame" (tak wiem, powieść, a nie bajka ludowa, ale zmiana historii jest diametralna) - w książce wszyscy giną, trup się ściele gęsto, bohaterzy wykazują się tchórzostwem itd. Jednak w moim przypadku (i jak się okazało także w przypadku moich znajomych), słodka transformacja tej historii we wzruszającą, piękną i niesamowitą wizualnie animację, zachęciła po x latach do sięgnięcia po oryginał. A przy okazji, ten film (i parę innych od Disney'a) ukształtował mój światopogląd częściowo. Wszyscy wiedzą, że są to zmienione, znane od lat, czy wieków historie. Dlatego ludzie się Ciebie pytają - o co Ci, kolego folklorysto/antropologu, chodzi?

ocenił(a) film na 7
Szutter

Czasy się zmieniają, ale czy na lepsze...? To subiektywna sprawa. "Zmienia się wszystko", ale niektóre wartości nie, i moim zdaniem nie powinny. O takich wartościach jak miłość można opowiadać na różne sposoby, kwestia gustu. Ludzie się pytają o co mi chodzi i w kółko to samo piszą, bo nie potrafią czytać ze zrozumieniem (albo nie chce im się czytać tego, co już napisane). Tobie się podoba "Dzwonnik..." - OK, nie mam nic do tego. Nie mam też siły z każdym dyskutować w tym wątku i każdemu z osobna tłumaczyć pewne rzeczy, właściwie to po co? Chciałem zwrócić uwagę na pewien problem (w pewnym sensie utraty naszego dziedzictwa). W sumie to żałuję, że w ogóle zacząłem temat - nie to forum, nie Ci ludzie (bez obrazy i wywyższania się).

meatinaplasticsack

Pani antropolożko, jako pedagog zgadzam się z Tobą w dużej mierze - osobiście nie mam nic przeciwko "baśniom Disneya", natomiast drażni mnie niesamowicie ich ekspansywność tzn. wpływ na zbiorową wiedzę i świadomość - po prostu disneyowskie interpretacje są często uważane za oczywisty odnośnik, podstawę, wręcz KANON... Przykłady? Wiele osób, nawet z pokolenia obecnych pięćdziesięciolatków (ich dzieci wychowywały się w dużej mierze na Disneyu) jest pewnych, że Śpiąca Królewna OD ZAWSZE miała trzy matki chrzestne-wróżki, które ją chowały w lesie; że najmłodszy krasnoludek nie miał brody (widać to również w niemal wszystkich współczesnych książkach z "baśniami"), że Kopciuszkowi pomagały myszy i dobra wróżka (wróżkę wprowadził bodzajże Perrault, u Grimmów prezenty otrzymywała dziewczyna... na grobie matki!), a Dzwonnik z Notre Dame żył długo i szczęśliwie... :(

Z drugiej strony: jeśli krytykujesz, to rób to z pomyślunkiem - ciągle przywołujesz Czerwonego Kapturka, jako przykład baśni zawłaszczonej przez Disneya, a zdaje się, że za Kapturka jeszcze się nie zabrali. :/

ocenił(a) film na 7
PedaGorzka

No wreszcie ktoś, kto nadaje na podobnych falach i rozumie problem... Z tym, że jestem panem antropologiem. :] W sumie nawet nie ma co komentować, zgadzam się ze wszystkim, co Pani napisała. Co do Czerwonego Kapturka, to mój błąd. Oczywiście Disney nie zrobił (jeszcze) pełnej adaptacji, jednak istnieje krótka, z 1922 oraz potworek typu 2 w 1: http://www.youtube.com/watch?v=e4Lx5Bmpojw. Pozdrawiam!

meatinaplasticsack

Za pomyłkę z płcią przepraszam serdecznie - chyba zadziałał jakiś na wpół uświadomiony stereotyp... :)
Co do Kapturka - mogłam się domyśleć, że i przy nim Disney majstrował, w końcu moralizatorstwo tej baśni pasuje do niego idealnie. :)
Pozdrawiam również!

meatinaplasticsack

Z tego co pamiętam Śnieżka miała napisana, że jest na podstawie baśni braci Grimm, Pinokio miał autora książki, Bambi też, Dumbo też, 101 Dalmatyńczyków też, nigdzie nie mówią, że to ich filmy, we wszystkich wywiadach, dokumentach, opisach mówią o pierwowzorze filmu, o co ci chodzi?

krupy

Disney ma dobre kino animowane, Dreamworks również, ale i Disney i to drugie zaliczają wpadki. PIXAR odbiega od nich zdecydowanie, zostawiając po swoich produkcjach łzy wzruszenia i wzdechy zachwytu. Takie jest moje zdanie w temacie wspaniałych animacji. Masz rację, że Disney nie jest słaby, jest bardzo fajny, aczkolwiek nie odnosi już takich sukcesów, jak przed latami.

ocenił(a) film na 7
grzegorzszuba

Disney daje rade tworzy naprawde świetnie bajki, Pixar również ale Dreamworks? Po za shrekiem nic ciekawego nie zaprezentowali. Kung Fu Panda moim zdaniem nieudana. Kompletnie mnie nie wciągła i nie ukrywam, że w kinie isę nudziłem.

Indy_6

Jak wytresować smoka jeszcze dobre, ale fakt DreamWorks są dość kiepscy, ale ale to od nich jest takie arydzieło jak Książe Egiptu i Droga do Eldorada, hmm... ale to było przed laty

Indy_6

Naprawdę się nudziłeś oglądając KFP? Bo to chyba jest niemożliwe. -.-

ocenił(a) film na 9
krupy

Jak dla mnie " Kung Fu Panda" była w porządku, choć za pierwszym razem mi się nie spodobała. Nie zgodziłabym się, że Dreamworks robi same czysto rozrywkowe filmy z mnóstwem gagów, bo stworzył jeden z moich ulubionych filmów animowanych : " Jak wytresować smoka". Bardzo podobał mi się pierwszy zwiastun " Meridy" i to on sprawił, że mam ochotę wybrać się na ten film, choć kolejne zwiastuny jakoś nie wzbudziły mojego entuzjazmu.

annas_filmweb

Jak Wytresowac Smoka to mój drugi ulubiony film. Oczywiście tuż po Kung Fu Pandzie. ^^ Meride chyba polubie. Zwiastuny fajne. Pójdę na nią do kina.

olam1999

Edit. Merida rządzi. ^_^ Jest w mojej czołówce.

olam1999

Gdzie widziałeś? Można coś więcej o filmie?

bartekbasista

Czekaj... to ty przypadkiem nie podałeś linka... Tak! Weszłam na tą stronę co ty podałeś linka. Po angielsku.

olam1999

A to OK. Ale to nie cały film... Można coś więcej? W sensie recenzja.

bartekbasista

...No.. no ja obejrzałam na tej stronie co dałeś linka cały. Wpisałam Brave no i tam było po angielsku i z chińskimi napisami (lolz).

olam1999

No dobra, ale napisz że jakąś recenzje, nawet małą, ale napisz.

bartekbasista

Nigdy w życiu nie pisałam recenzji. Nawet całego filmu nie obejrzałam bo ył po angielsku. ._.