Rozpoczynałam seans z myślą "kolejna idiotyczna komedia romantyczna", ponieważ napotkałam bardzo dziwny opis owego filmu. Początkowo wydawał mi się dość sztywny, jednak punkt kulminacyjny i istny zwrot akcji o 180 stopni zaskoczyły mnie. Dawno nie widziałam tak dobrego filmu zawierającego wątek romantyczny. Naprawdę sądziłam, iż film skończy się "happy endem". Zaskakujący koniec, aż mi było żal biednej Daszy :(
To faktycznie zaskakujące, że w filmach z taką fabułą, gdzie żonaty facet romansujący ze swoją pracownicą w końcu wybiera tę pierwszą... 0.o
Film da się obejrzeć, ale bez rewelacji, nie ma co się okłamywać :)- 5/10 za oklepaną fabułę
Z kosmosu, tuż obok muru chińskiego widać moją sarkastyczną wypowiedź... xD. Dla lepszego naprowadzenia, bo widzę, że z czytaniem ze zrozumieniem jest ciężko, "sarkastyczną" to słowo klucz ;). Pozdrawiam