Rozmach, statyści, stroje a okna w wiejskich chatach plastikowe ;)
Film ogląda się jednak przyjemnie mimo że na kolana nie rzuca, ale i na to rzucanie szans raczej nie było . A skoro nie było to trzeba się cieszyć tym co jest. Mogli by tylko tło historyczne trochę wyostrzyć żeby było wiadomo wyraźniej jaki kontekst wtedy był. Poza tym film jak najbardziej pozytywny.

Dopisuję się do tego

Film oceniłem na 7/10, wiem pewnie zaraz się odezwą głosy, że za dużo, ale całkiem przyjemnie się to oglądało poza tym temat filmu /budowa Gdyni/ jest mi jakoś dziwnie bliski. Na pochwałę zasługuje gra aktorska postaci drugoplanowych. Jak już ktoś wspomniał, są dużo lepsi niż aktorzy pierwszoplanowi. Gra głównego bohatera na poziomie drewniaków z M jak Miłość

Ten film przypomina mi książkę p. Fleszarowej-Muskat pt. TAK TRZYMAĆ. Z tym , że książka 3 części, to okres od budowy Gdyni dokońca wojny.A Helena to z pochodzenia ormianka , która uciekła po pogromach tureckich. Książka bardzo fajna , a film flaki z olejem, główny bohater nie ma w sobie życia.