Sporo słyszałam o Satoshi Konie i postanowiłam wreszczie obejrzeć jakieś anime jego autorstwa. Wybrałam Millennium Actress i nie żałuję :) Obawiałam się, że film okaże się ciężką, chaotyczną, przygnębiającą opowieścią, a było wręcz przeciwnie - oglądało się bardzo przyjemnie, były momenty zabawne i smutne. Mimo że końcówka należy raczej do tych drugich, film w jakiś sposób nie jest dołującyc. Niesamowity efekt dało też mieszanie rzeczywistości filmowej z życiem Chiyoko - w filmie aktorskim nie dałoby się czegoś takiego zrobić. Nie wiem, komu ten film mógłby się NIE spodobać, chyba tylko zupełnym niewrażliwcom :) Bardzo, bardzo polecam.