PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=35311}
5,3 151  ocen
5,3 10 1 151
Modesty Blaise
powrót do forum filmu Modesty Blaise

Kiedy po raz pierwszy obejrzałem "Modesty Blaise", to stwierdziłem, że jedynym powodem do oglądania tego słabego filmu jest - niekiedy olśniewająco się prezentująca - M. Vitti. I że, drugi raz, raczej tej chały nie obejrzę. No właśnie - "raczej".
Bowiem, po kilkuletniej, a może nawet dłuższej przerwie, zobaczyłem "Modesty Blaise" ponownie. I ze zdziwieniem stwierdziłem, że, np. T. Stamp wypada całkiem dobrze w tym filmie i aktorsko absolutnie dorównuje Vitti. Zaś o samym ekranowym obrazie, mogę powiedzieć, że jest tak zły, że... Nie, nie chcę się posłużyć trochę wyświechtanym już powiedzeniem, że coś "jest tak złe, że aż dobre". Więc powiem inaczej - w dziedzinie kiczu "Modesty Blaise" to ekstraliga. Takie swoiste mistrzostwo świata ekranowego kiczu. Chyba dobrym tego symbolem, przewijającym się przez cały film, jest kolor włosów D. Bogarde w roli Gabriela. Włosów, które zresztą okazują się... Nieważne, kto chce, może to zobaczyć w filmie. Doceniając tę siłę kiczu, również w przedstawieniu niepowtarzalnych lat sześćdziesiątych, prawie się powstrzymuję, żeby nie wystawić "Modesty Blaise" jeszcze wyższej noty. Ha
Ulubiona scena? Krótka scena z lodem, w kabriolecie, z lekkim motywem muzycznym. Ale mam też w "Modesty Blaise" swój ulubiony kadr. To kadr M. Vitti z puderniczką, na statku płynącym po kanałach Amsterdamu. Kadr często obecnie wykorzystywany czy cytowany w Internecie. Tak, fenomenalna Vitti, fenomenalnie ujęta, w fenomenalnym kadrze.
No ale, skoro "Modesty Blaise" to kicz prawie doskonały, to wybiorę najbardziej kiczowatą scenę. Bardzo, pod tym względem mnie bawi scena, gdy Modesty, czyli Vitti, załatwia w bójce napastnika...- dwoma (sic!) nożami. To już lekka przesada. Chociaż, muszę przyznać, że z pistoletem (wiadomo: "Dziewczyna z pistoletem"), czy nawet z łukiem, włoskiej gwieździe całkiem do twarzy. Ale, tą najbardziej kiczowatą sceną filmu Loseya jest dla mnie scena - jedna z finałowych. Gdy M. Vitti i T. Stamp, odwróceni od siebie i oparci plecami, odpowiadają ogniem, na ostrzał z kilku stron. Będąc praktycznie na otwartej przestrzeni - jakby ktoś się jeszcze nie domyślił... Taka scena idealnie podsumowuje "Modesty Blaise".