Zamiast tego kolejny raz wałkuje się Gwiezdne Wojny. Właśnie obejrzałem zremasterowaną wersję blu-ray i jestem pod ogromnym wrażeniem. Pod względem estetycznym przeżycie na najwyzszym poziomie. A treściowo ? Równie wielkie emocje ze wszystkich obejrzanych do tej pory filmów wojennych wzbudziły we mnie chyba tylko Ścieżki Chwały (1957) Kubricka. Choć muszę sobie jeszcze przypomnieć Cienką Czerwoną Linię...
Mamy tutaj konfrontacje charakterów, postaw wobec życia, wyznawanych wartości, wreszcie zderzenie cywilizacji. Pod pozorem prostej historii przemycono niezwykłe bogactwo treści.
Oczywiście wszystko na mistrzowskim poziomie aktorskim i realizacyjnym.
Co najcenniejsze po seansie nasuwają się ciekawe refleksje, nie tylko w temacie wojny ale także uniwersalne, dotyczące ludzkiej kondycji. Wielkie Dzieło.
P.S. W kwietniu ma wyjść na blu-ray zremasterowany cyfrowo Lawrence z Arabii Davida Leana. Nie przewiduję w tym roku lepszego filmu do obejrzenia:)