W porównaniu z jednolitymi fabularnie horrorami, które ostatnio mają czelność wychodzić (oprócz "Grindhouse'a", oczywiście), "Vacancy" trzyma jakoś poziom i wyróżnia się na tle reszty tworów. Opowiedziany na szybko, nie ustrzegł się kopiowaniu pomysłów, ale klimatem obdzieliłby kilka innych produkcji. Gra aktorów nie zachwyca, fabuła wybitna z pewnością nie jest, mimo tego atmosferę lekkiej psychozy film buduje (wydaje mi się, że reżyser próbuje podrobić trochę Hitchocka, co oczywiście mija się z celem i upragnionego efektu nie osiąga).
Wart obejrzenia... choć nie spodziewajcie się dzieła. 6/10
Film trzyma w napięciu, choć denerwują w nim niekonsekwencje i nieprawdopodobieństwa. Nie chce się wierzyć, żeby ktoś prowadzący tak szczególny "biznes filmowy" robił to z tak ogromną nonszalancją, aż tak bardzo nie dbając o ukrycie go. Sceny z oprawcami dobijającymi się do drzwi, a potem nagle znikającymi nie wiadomo gdzie i po co przypominają sceny z ufoludkami w filmie "Znaki". Dlaczego przestępcy ukrywają auto policyjne, ale pozostawiają "zwłoki" głównego bohatera na zewnątrz motelu aż do białego rana? Dlaczego facet stojący dwa metry za bohaterką nie goni jej, gdy ona wybiega z pokoju hotelowego? Dlaczego w ogóle od samego początku parze bohaterów serwuje się obrazy wideo tego, co ich czeka? Żeby ich przerazić? A po co, po to żeby za wszelką cenę usiłowali uciec? Takie nieprawdopodobieństwa spowodowały, że pod koniec filmu oczekiwałem, że facet zabity przez główną bohaterkę kilkoma strzałami z rewolweru nagle zniknie z podłogi, na której leżał.
No własnie te błedy ukryłem pod zwrotem "filmu robionego na szybko"... fakt są tu niedoróbki bardziej rażące niż te choćby z "turistas" (przykładowy scyzoryk włożony do przedniej kieszeni a potem wyciągany z tylniej) ;]
chłopcze:
- widziałeś ile kaset miał ten koleś? więc zrozum nonszalancje podpartą jego zepsutą psychiką,której świadectwo dawał nie raz. mieli powody by sie bawić z samego doswiadczenia, braku zasiegu komórki, jedynego tylko działającego telefonu jak i niesmaowitej przewagi nad ofiarami - byli na kompletnym zadupiu
- dobijanie sie do drzwi - cóż, nie powiedziałbym żeby nie mieli sie gdzie schować. pokój na rogu motelu, a obok ich drzwi do pokoju obok.
- zostawiają zwłoki głównego bohatera aby zwabić tą laske, dlatego koleś czekał w środku pokoju. czemu nie gonił? bo z kierunku w którym uciekała nadchodził jego kumpel od zabijania
- czemu sie serwuje? oni sami je zaczeli oglądać. dobijanie do drzwi miało ich przeraźić. nastepnie po obejrzeniu kasety zaczeła sie gra. przecież oni sprzedawali te kasety. czy uwazasz ze fajniejszym snuffem byłby wjazd i kosa w plecy czy zabawa z przestraszonymi ofiarami?
film ma niesamowicie mało niedociągnięc. tylko chyba potraktowaliscie ich jak typowych seryjnych a nie kolesi co robią snuff'y, maja spaczoną psyche i wielki biznes za swoimi plecami
4/10
Film slaby i od pewnego momentu przewidywalny. Gra aktora stoi na slabym poziomie. Kolejny niepotrzebny film i stracone pieniadze. Zaluje te 1.5h spedzone przy tym filmie :(.