posiada to co nie kazdy thriller ma czyli trzyma w napieciu , poza tym calkiem niezla fabula
Ten film trzyma w napięciu? - chyba komputer, żeby się czasem wygaszacz nie włączył. Tak beznadziejnego kina thriller'wo/horror'owego już dawno nie oglądałem. Fabuła jak to w większości ostatnich filmów amerykańskich - z zakresu zgubili drogę, auto się popsuło i nie ma zasięgu komórki (coś strasznie słabe te sieci amerykańskie). W filmie jest pełno absurdów, jak bieganie i chowanie się w pokoju przed zabójcami (jakby był zrobiony z jakiegoś ogrodzenia pod prądem), podnoszenie przez Pudziana-mordercę iluś tam kilowego biurka (ładnie musi wyciskać na 1 muła), czy to, że ktoś im się pojawia po ciemku w pokoju i nie słyszą jak wchodzi. Kolejna sprawa - ginie policjant i nikt się nie interesuje czy jakiś patrol gdzieś dojechał , czy zgłosił jakieś zaginięcie kogokolwiek. Pod koniec filmu główny bohater dostaje kose w brzuch, ale oczywiście po paru godzinach dalej żyje, no bo krew w miejscu cięcia mu pewno zakrzepła i zarosło się hahahaha. Główna bohaterka też dostaje od właściciela motelu takie 2 mózgotrzepy, że niejeden zwykły człowiek by się nie podniósł, ale (jak to mawiają polscy poeci) NIC TO, ALBOWIEM MA TYTANOWE PLOMBY i nawet nie poczuła :P Zakończenie już totalnie mnie dobiło. Bez wyrazu, bez sensu, nawet bez pomysłu na kolejną cześć (oby taka nie powstała). Aż szkoda mojej 1,5 godziny na ten marny - nawet trudno nazwać - thriller, który obraża filmy z tego gatunku.