PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=7874}
7,3 125 tys. ocen
7,3 10 1 124688
7,4 41 krytyków
Moulin Rouge!
powrót do forum filmu Moulin Rouge!

No cóż pewnie należę do tych nielicznych a być może jestem jedyny, na którym ten film nie zrobił dużego wrażenia ... powiem więcej znudził mnie i chciało mi się spać

golmac

asking...
Pierwsze, podstawowe pytanie: gdzie widziales ten film? / zadne video, DVD ani DVX nie odda tego klimatu/ Jezeli byles na nim w kinie i nie wciagnal Cie ten przesycony kiczem (jakim pieknym kiczem!!!) obraz, nie ujela atmosfera (BEAUTY, TRUTH, LOVE, FREEDOM), i nie porwala muzyka (swietne aranzacje)... to ja nie wiem jak Ci sie udalo temu oprzec...

Szyszka

W kinie
No cóż film widziałem w kinie ... oczywiście odebrałem ten film jako przesycony kiczem obraz, ale cała fabuła była na tyle słaba że moja ocena jest taka a nie inna. Uwielbiam filmy które mienią się całą paletą barw a scenografia (może być w formie animacji komputerowej) przypomina do złudzenia tła z komiksów np. Dracula. NIe mniej nie lubię musicali jako takich, choć zdarzają się wyjątki m.in. Skrzypek na dachu czy nowsze Chicago

golmac

Chicago? :/
Hmm, respect zatem dla człowieka, który się nie dał "porwać" klimatowi tego filmu. :) Ale wiesz co... Że Chicago Ci sie podobało...?

Szyszka

Dlaczego nie
Sorki, fabuła Chicago była dużo lepsza od Moulin Rouge, ja nie lubię ckliwych filmików w stylu "Trędowatej". Nie lubię również jak pojawia się przerost formy nad treścią, jaki bez wątpienia miał miejsce w Moulin Rouge. No cóż nigdy nie twierdziłem że to zły musical, zresztą moja kobieta również nie zgadza się w ocenie tego filmu ... dla niej to duże wydarzenie i genialny musical

użytkownik usunięty
golmac

...
Hmm, paradox polegana tym, ze ja sie dokladnie zgadzam z tym, co mowisz. Tez nie lubie przerostu formy, ckliwych historii itp. A mimo wszytsko Moulin Rouge bije bardzo duzo filmow, i w mojej opinii Chicago tez. :) Btw. Twoja kobieta nie ma nic przeciwko temu, ze ja tak nazywasz? ;)

Że co?
Uważasz że pomysł na Moulin Rouge jest bardziej skomplikowany od fabuły Chicago ... no cóż masz do tego prawo ale zastanów się jeszcze raz.
Mam pytanie: co oznacza twoje pytanie, które dotyczy z kobeity z która dziele życie? ... bardzo nie lubię określenia "twoja kobieta" - choć zdaję sobie sprawę że trudno czasem je zastąpić.

golmac

re:
Nie, ja nie porownuje fabul obu tych filmow, bo tu faktycznie Chicago jest troszke ambitniejsze. Ale chodzi mi o to, ze mimo ze nie lubie ckliwych opowiesci, i przerostu formy to Moulin Rouge i tak mi sie podoba, i nic tego nie zmnieni. Dla mnie ten film jest wyjatkowy. A jesli chodzi o Chicago, to po prostu nie zrobilo na mnie zadnego wrazenia, a bedac na nocnym seansie, na prawde myslalam ze usne.
A jesli chodzi o "twoja kobiete", to tak tylko zapytalam, czy nie ma nic przeciwko takiemu okresleniu, o ja osobiscie tez tego bardzo nie lubie.

Szyszka

Jasne
Wiesz ,o gustach się nie dyskutuje - zostajemy przy swoich opiniach i Na swoje usprwiedliwienie mogę powiedzieć, że ja skolei byłem na Moulin Rouge po pracy, na nocnym seansie i również chciało mi się spać :) ... o czym napisałem w swojej pierwszej wypowiedzi.
Co do określeń w stylu "moja kobieta" - pełna jasność bardzo tego nie lubię, bo nie oznacza ono w sumie nic fajnego, a w jakiś sposób wartościuje - jest sprowadzeniem kogos bliskiego do poziomu rzeczy.
Mam nadzieję ze jeszcze sobie podyskutujemy nie raz :) Pozdrawiam .... ale mamy upały tego lata

Że co?
Uważasz że pomysł na Cicago jest bardziej skomplikowany od fabuły Moulin Rouge ... no cóż masz do tego prawo ale zastanów się jeszcze raz.
Mam pytanie: co oznacza twoje pytanie, które dotyczy z kobeity z która dziele życie? ... bardzo nie lubię określenia "twoja kobieta" - choć zdaję sobie sprawę że trudno czasem je zastąpić.

ocenił(a) film na 3
golmac

nie jedyny::)))
Właśnie przeglądałam komentarze i szukałam smutnych mordek. Zapewniam- nie Ty jedyny wyniosłeś takie przeżycia po oglądnięciu jego. Swoja drogą ja nie miałabym nic przeciwko romantycznej historii tej, ale inaczej opowiedzianej...i bez tego nasycenia kolorami, jak również z pominięciem profanacji The show must go on...czyli pisząc w skrócie: POPIERAM TWE NASTAWIENIE i to niesamowite że tyle tu zachwytu nad tym filmem. Pozdrawiam;;)

Arrakin

Dzięki :)
Otrzymałem już kilka polemik, w których nazywano mnie głąbem itd.
Film w sumie fajny ale bez rewelacji - historia prosta ale w przypadku tego musicalu nastapił przerost formy nad treścią.

ocenił(a) film na 3
golmac

Nie ma za co:;;;))))
Ja bym się na Twym miejscu nie przejmowała takimi "polemikami", bo jak ktoś Cię nazywa "głąbem, itp.", to świadczy to jedynie o niskim poziomie takiej osoby i temu, iż brakuje jej argumentacji....nie dziwię się bo jakąż tu argumentację zastosować? Cóż- współczesny "kinomaniak" lubi kicz, a M.Rouge zapewnia to w 100%- Ty to nazywasz ładnie przerostem formy nad treścią....jak dla mnie treść została zmiażdżona- owa forma to taki toporny walec, który po prostu niszczy fabułę.
Weszłam na Twoja stronkę- widzę że gust masz niezły (no, większość Twych Ulubuionych popieram- przynajmniej w kwestii filmów:>>:>>:) moim zdaniem, a więc nawet nie odpowiadaj na tyrady obrońców kiczu, bo nie warto;>>:>>. Pozdrawiam;):)

Arrakin

Ja się nie przejmuję :)
Mam swoje zdanie i będę go bronił - tak chyba zresztą opisałem siebie. Co do kiczu we współczesnym kinie to zupełnie mi nie przeszkadza a wręcz odwrotnie:) .... jednym z moich ulubinych filmow jest "Drakula" Coopoli, jakiś czas temu obejrzałem starsznego gniota pt. "Dog Soliders" - film jest tak targiczny i kiczowaty, i moim zdaniem aż tak że zasługuje na miano filmu kultowego ... Pozdrawiam:))

ocenił(a) film na 3
golmac

Zależy od definicji :P
AAAAaa- cóż Ty piszesz?? Chyba mamy inne pojecie kiczu! Drakula?? Też uwielbiam ten film, ale gdzie tu kicz? (no, scenografia???, troszkę, ale zależy z jakiej perspektywy spojrzeć!;;))), dla mnie jednak jeśli obraz zachowuje cudowny klimat, to ewentualny kicz (z założenia) zostaje zniwelowany!
Należy, moim zdaniem, rozgraniczyć, bo tak to współczesne kino to sama kwintesencją kiczu by było- od Titanica po American beauty! Więc ja nie chce się załamywać i nie mogę po raz 100 oglądać tylko genialnych kryminałów, jak np. Wielki sen i uciekać przed np. Miasteczkiem Pleasantville (swoją drogą zakochałam się w tym filmie), więc postanowiłam podchodzić do "kiczu" liberalnie, o ile nie emanuje się nim-a MR właśnie to czyni!:>>:>> Pozdrawiam;););))

Arrakin

Kicz
Po pierwsze - "Miasteczkiem Pleasantville" jest filmem który lubię (oczywiście bez przesady), no cóż widzialem go tylko 3 razy ale zawsze.
A teraz do meritum - kicz - właściwie co to jest i czym to się je. Mnie filmy określane tym mianem kojarzą się z tandetą lub "bombką" chinkową - czymś pieknym ale zarazem pustym. I co najważniejsze nie każda bombka z choinki jest piekna i nie każda tandeta jest "zjadliwa" :)

ocenił(a) film na 3
golmac

Pustka zewnętrzna?
Ładnie to określiłeś. Dracula jest tu cudownym przykładem, właściwie nie zastanawiałam się czy jest w tym filmie pustka....chyba nie. A jeśli tak, to klimat i magia tego filmu jest tak porywająca, że tym większe brawa! Dla mnie kicz to jednak nie synonim pustki i tylko zewnętrznego piękna, to też, oczywiście, ale dobrze to określiłeś- kicz różny jest od kiczu (jak z bańkami choinkowymi właśnie), wszystko zależy od zewnętrznej oprawy- dlatego dla mnie Lynch np. i M.Rouge nie różnią się diametralnie, tyle że np. Lynch robi zawiłą oprawę na tyle że niektórym nie chce się jej rozwikłać, aby dotrzeć do pustki, M.R. czyni wszystko aby "na zewnątrz" emanować pustką i z ładnej, prostej, acz romantycznej historii robi standard kiczu (hm-to tak wygląda bańka choinkowa odwrócona wnętrzem na zewnątrz?:>>:) ). Tak czy inaczej chyba się zgadzamy;). Pozdrawiam;)

Arrakin

Wspólne poglądy
Chyba się zgadzamy:) Miło było spotkać kogos na poziomie ... mam nadzieję że jeszcze sobie podyskutujemy na inne tematy. Pozdrawiam :))))

ocenił(a) film na 3
golmac

oke::)))
Nie ma sprawy::) Zapewne tak:) Narazie pozdrawiam::>>
IwonaK.

Arrakin

Ładne Imie
Na twojej stronie to prawdziwe zdjęcie ...
Niezłe filmy umieściłaś na liście ulubionych :) Pozdrawiam :)))) Maciek

ocenił(a) film na 3
golmac

to pytanie?:P:)))
Haha- z foto nie kapuję, to pytanie czy stwierdzenie ?:P:>>:>> Obecnie w każdym razie jest tam to z legitymacji stud.:) Co do filmów- to mała cząstka tych, które uwielbiam(no może nie mała, ale jest jeszcze kilka dobrych), więc kierowałam się pojęciem ich pewnej idealności (bo obraz może osiągnąć ideał, film idealny to dla mnie na pewno Arszenik i stare koronki- prócz jednego szczególiku, gdy C.G. mówi iż to faktycznie wybuchowa mieszanka i robi krańcowo przekoloryzowaną minę - w dużej mierze ideału sięga Don Juan de Marco, ale to po prostu piękno ii magia w postaci czystej), dlatego nie ma tam np. Szklanej pułapki (a, zwłaszcza jedynkę z ą klaustrofobicznością, uwielbiam), czy Ojca chrzestnego (choć nieźle wychodzi w zestawieniu z książką). Na Twej stronie zwłaszcza dwaq filmy mnie zachwycają- Pogromcy wampirów i Od zmierzchu do switu....bo mało sosób docenia cudowność tego drugiego obrazu.. a co do dzieła Polańskiego, wiele osób w mym wieku, o zgrozo, nie zna tego filmu! Co do imion- Maciek jest fajne (w każdym razie tych znam wielu i wszystkich lubię:;;)) Pozdrawiam:>> Ika

Arrakin

To było pytanie:)
Co do zdjęcia to było pytanie, wiele osób umieszcza zdjęcia osób które wyglądają tak jak one chciałyby wyglądać ... teraz już wiem że ładnie wyglądasz (bez kontekstu). Co do filmów, ja umieściłem tylko te które w jakiś większy spoób utkwiły mi w pamięci, ostatnio stałem się "fanem" Kina polskiego lat 60-tych i 70-tych - naszczęście co raz więcej jest ich w TV.
Moim ideałem filmu jest "Cienama Paradiso" - poprostu rewelacja. Co do "Pogromców Wampirów" moim zdaniem ten film nadal jest odkrywczy, i mam takie wrażenie że gdyby jego premiera odbyła się w kinach teraz stałby się hitem kasowym.

ocenił(a) film na 3
golmac

Who made Who?
Heheheh- gdybym chciała foto umieścić nie swoje, to...wstawiłabym Lobo :D, w każdym razie dziękuję;) (hm, mam nadzieję że jeśli jednak by był tam Lobo, to nie spytałbyś czy to prawdziwe:>>). Masz optymistyczną wizje Pogromców ....moim zdaniem niekoniecznie. Wiesz natomiast co mnie zadziwia na fimwebie? Iż naprawdę nie ma tu rzeszy t kinomaniaków chyba. Wystarczy popatrzeć ile jest na liście dysk. do Matrixa, a ile na Dobry, zły i brzydki...podobnie w ocenie postaci, chociażby Pitt- ocena jego zdolności aktorskich waha się miedzy "słodziutki, aaaaa, marzę o nim po nocach!" , po "tonę w głębi jego oczu". Właśnie z tego też powodu nie popieram Twej optymistycznej wizji ewentualnego sukcesu kasowego Pogromców. Ten film jest "anachroniczny" na tle American B., czy Matrixa. Czy takie filmy (rozmach obowiązkowy, nawet za cenę sensu ?-Gladiator rewelacyjnym przykładem) by się obecnie robiło, gdyby to one nie były tym co żąda widz? Właśnie zastanawiam się w która stronę to działa (za mą jedną z ukochanych kapel powtarzając: Who made Who)? Widz przyjmuje to co mu się mu daje (no, zastanawiałam się w kontekście muzyki nad tym, lecz z filmem analogicznie), czy też film obecny dostosowuje się do jego niewybrednych potrzeb (tzn. nie wywyższam się bynajmniej, z kolegami byłam w końcu na x-menach2 i Hulku, Terminatora 3 mamy wciąż zaległego, a na x-menów 3 i tak mamy zamiar iść, mimo szoku po 2). Wymień film ostatnich lat, który rzucił Cię na kolana. Mnie Tajemnice L.A. oraz Gosf.Park (ale te dwa filmy idealnie ukradły po prostu klimat, który wydawał mi się nie do odtworzenia). Oke, pozdrawiam:;;)))

Arrakin

No nie wiem
Co do zdjęcia ... to pewnie bym nie zapytał cię onie, gdyby było tam zdjęcie "Lobo" ... choć kto wie

A teraz do meritum, no cóż kiedyś też kręciło się fimy z rozmachem i bez większego zagłębiania się w temat, teraz poprostu każdy kto ma kasę może zrobić wiekobudżetowe dzieło. Przecież nawet nie tak dawno (lata 70-te) rocznie powstawało zaledwie kilka fimów za naprawdę duże pieniądze i z wielkimi gwiazdami, teraz właściwie co weekend mamy film z budżetem ponad 20 mln USD (to dla każdej produkcji jak sadzę minimum - patrząc na zarobki wielkich gwiazd). W tym nie widzę zagrorzenia dla współczesnego kina.

Ja czasem lubię sobie obejrzeć film zrobiony perfekcyjnie przy oglądaniu którego nie muszę myśleć, kwestia odpowiedniego nastroju i podejścia.

A teraz filmy - starm się podchodzić z dystansem do wszystkiego i raczej nie ma filmów po których padłbym na kolana, ale postaram sie stworzyć taką listę:
1. Czas Apokalipsy
2. Tajemnice L.A.
3. Nieodwracalne
4. Piekny umysł
5. Od zmierzchu do świtu - generalnie wszystkie filmy Tarantino
6. Drakula
7. Znamie - japoński
8. Kasyno - właściwie wszystkie filmy z De Niro
9. Pianista

Tyle teraz pamiętam ... kolejność przypadkowa oprócz nr 1

ocenił(a) film na 3
golmac

Niech będzie, ale nie kosztem min. inteligencji:>
Nieźle. Mnie Pianista jednak nie rzucił na kolana. Tzn. nie jest gorszy niż książka, nic z takich rzeczy, tylko nie pasuje mi do Polańskiego. ;
Ja również nie widzę zagrożenia dla kina w rozmachu, nic z takich rzeczy. Tylko zależy czy ów rozmach oznacza pominięcie inteligencji, choćby w postaci szczątkowej, faktów, dobrych dialogów...jakaż przepaść jest np. między Gladiatorem i Braveheartem. Po prostu niebo i...nawet nie ziemia, a już nie wiem jak to nazwać. Gladiator to nie tylko zmiana wszelkich faktów historycznych (w Walecznym Sercu te zmiany obejmują tylko właściwie aspekt czasowy), ale to po prostu strasznie durny film (jedyny jasny punkt i cudowna gra to Phoenix, chyba też jako jedyny zrozumiał swą postać). Br. Jest do granicy poprowadzony z rozmachem i jest komercyjny też niesamowicie. Ale to mnie nie przeraża, bo jest to film cholernie dobry!:) A tak btw- jak już o Lobo wspomniałam, Ty powtórzyłeś, to lubisz tę postać?;););)

Arrakin

Zgoda
To dziwne ale w wielu kwestiach się z tobą zgadzam, dla mnie również rola Phoenix w Gladiatorze to kosmos - i jeszcze jego kwestia "Czyż nie jestem łaskawy ....", rewelacyjnie to zagrał.

Muszę się z tobą nie zgodzić, przy ocenie filmów, najwazniejsze jest nastawienie się na odpowiedni odbiór tzn. od filmu "Galdiator" nie oczekuję tego że będzie filmem w 100% historycznym, nie ma dla mnie również znaczenia "mijanie" się z faktami, dlamnie ten film jest dobry (widziałem go dwa razy) i świetnie się go ogląda - został dobrze zagrany i zmontowany.
Moim zdaniem mało jest filmów którym nie można zarzucić większych lub mniejszych uproszczeń.

Jak juz pisałem po filmach które oglądam oczekuje za kazdym razem czegoś innego, jak nie chcę mysleć ogladam jakąś romabankę w stylu "Terminatora", jak chcę się śmiać to obejrzę "Głupiego i głubszego" albo coś z "Monthy Pythona", jak chcę pomysleć to obejrzę np. "Gosford Park" (choć moim zdaniem w pewnym momencie w filmie pojawia sie zbyt duzo osob i mozna sie pogubić - całość przyznaję dobra). Wymienione filmy obejrzę i na kazdym będę sie dobrze bawił - oczywiscie nie wszystkie nazwę dobrymi i będę wracał, ale kino to takie pudeło czekoladek i niegdy nie widomo co się z niego wyjmie, ale należy podchodzić do tego z dystansem bo chodzi tylko o zabawę ... no właśnie zapomniałem napisać że wysoko cenię "Foresta Gumpa" - proszę dopisać go do moich ulubionych filmów :)

ocenił(a) film na 3
golmac

:):):):)
Mi się Gladiatora dobrze nie oglądało, bo zbyt wiele mnie tam irytuje. Z tego samego powodu nie umiem się dobrze bawić przy Głupim i głupszym. Ten film mnie nie śmieszy bowiem;)...no, może niektóre sceny, ale za mało ich:>> Dużo zależy od odbioru, fakt, dlatego niezwykle dobrze bawiliśmy się na Hulku, wynajdując sceny zaczerpnięte z Króla lwa, itp. Ja tez nie oczekuję żeby filmiki pokroju gladiator odzwierciedlały 100% historyczną rzeczywistość, bynajmniej. Swoja droga Gladiator w 10 % tego nie spełnia, ale to inna kwestia już.
W Gosf.Park lubię to że cudownie ukazał konkretna grupę społeczną, ale idąc w psychologiczne niuanse, a nie zatrzymując się tylko na etapie tym. Dla mnie to arcydzieło! Choć...Altmana kocham i cenię i tak.
FG też wysoko cenię. Wlk. Film, to pewne:)
Co do czekoladek- nie lubię rozczarowań, na szczęście to może zrazić do słodyczy, ale złe filmy nie zrażają do dobrych-więc nie ma anbalogii:D:D
Pozdrawiam:>>

Pozdrawiam:>>

Arrakin

No cóż
W moim przypadku jest tak, że lubię oglądać i słuchać wszystkiego co jest dobrze zrobione ... oczywiście nie wszystkie filmy i nie każdą muzykę oceniam w ten sam sposób. Uważam jednak że nie można zamykać się w świecie, w którym tylko wybrana część produkcji jest godna obejrzenia a reszta jest z góry zła.
Wszyscy wiely reżyserzy zaczynali od mniejszych lub wiekszych gniotów, ale nawet w produkcjach klasy "D" czy "Z" można odszukać coś dobrego.
Swego czasu byłem pod wrażeniem filmu "3000 mil do Graceland" - film ogólnie jest totalą chałą i próbą naśladowania "Urodzonych morderców" (Tarantino - autor scenariusza - do dziś ma duże pretensje za ten film do Olivera Stona), zachwyciła mnie w tym "dziełku" rola Costnega, który zagrał psychopatycznego mordercę, który wierzy w to że jest nieślubnym synem Elvisa Presleya. Podchodząc do tego filmu z góry określoną oceną, pewnie bym go nie obejrzał albo po 10 min. wyłączył. W swoich ocenach staram się być otwarty na wszystko, uważam że w każdym filmie można odszukać coś zaskującego i odkrywczego.

Co do prawdy historycznej w filmach ... posłużę się cytatem z Misia "Prawda czasu, prawda ekranu, prawda ...." .... no właśnie moim zdaniem kazdy film zawsze obarczony jest duchem, modą, czasu w którym powstaje .... mnie zawsze rażą w filmach historycznych cudownie białe zęby aktorów, zadaje sobie w takich sytuacjach pytanie czy np. w XIV wieku były takie dobry pasty do zębów a może jednak mieli niezłych dentystów / kowali. A teraz mała anegdota (uprzedzam "trochę" wulgarna), mam znajomego którty skończył Wydział Historii (w sumie to mało istotne, traktujmy to w kategoriach "przechwałek") który starsznie lubi czytać wszystko co jest o Wikingach, któregoś dnia powiedział "Kurcze stary kobiety gwałcone przez Wikingów w sumie nic nie czyły, bo przecież oni się nie myli np. przez rok, więc jak taki koleś zdejmował gacie to te babki musiały conamniej mdleć, czując ten smród" - teraz do meritum, jakoś nie przypominam sobie, aby kwestie higieny w 99,99% filmach o Średniowieczu były własnie w taki sposób ukazane.

ocenił(a) film na 3
golmac

Dosłowność?
Zacznę o kwestii higieny w filmach historycznych, albowiem już jakiejś pannie odpisywałam coś na ten temat-miała podobne obiekcje jak Ty:). A moim zdaniem dobrze! Film to dzieło sztuki, a nie dokument! Co innego więc ukazać fikcje życia codziennego, a co innego poprzekręcać fakty historyczne, które zna się już od podstawówki czy liceum. Ja nie chcę np. oglądać na ekranie turpizmu
Ogólnie mówiąc- syfu jaki panował w średniowieczu;)...chociaż zależy jak daleko to posunięte jest. Jeśli oglądałeś Henryka V to wiesz jak tam jest ukazana rzeczywistość- K.B. jest idealny wręcz zarówno pod względem ukazania ówczesnego świata, skąpanego w błocie, bez ulic (ale też bez jakiegoś turpizmu), z drogami odbiegającymi od standardowej wizji, a przy tym z niezmiennymi faktami historycznymi (nawet kwestia piłek przesłania. Dowiedziałam się na romanistyce chyba że tak było)...ale....to K.B., a nie wszyscy są tego formatu i precyzji. A co do zębów.....nie przeginaj?;;;))))) Z resztą jako ciekawostkę napiszę iż nie było tak ze wszyscy byli bezzębni :P. Już nie pamiętam o której to królowej pisano że miała wszystkie zęby i to ładne...ale jest tak w źródłach (no oczywiście to nie była reguła).

A film? Hm, nie wiem czy warto oglądać dla jednej roli...chociaż czasem cierpię do końca nawet jak film mi nie podoba się(dobry przykład M.Rouge), albowiem mam nadzieję że coś mnie zaskoczy jeszcze, albo pojawi się cos dlaczego wartym było tracić czas;) A nawet jeśli nie...mam argumenty do krytyki.

Muzyka? Tu nieco inaczej. Tzn. jestem otwarta na gatunki- ale rock i metal- tych słucham, przy czym ma otwartość polega na tym że nie skreślam z góry jazzu, bluesu lubię słuchać-chociaż w knajpie np., regge podobnie. Z filmami jest wiec trochę inaczej. Bo nie ma gatunków, które z góry neguję, w muzyce to czynie z techno i hiphopem, gdyż wiem za co uważam te "gatunki muzyczne" i tu nigdy nic mnie nie zaskoczy.
Oke, pozdrawiam i Miłych Snów, jeżeli tez właśnie idziesz spać w ten piękny ranek.
PozdrawiaM;)

Arrakin

Zęby itp.
Miłych snów ... ja o tej godzinie wstaje do pracy:( ..... no cóż lata studiow już za mną, więc niestety nie mogę w tygodniu "imprezować" - choć czasem mi się zdarza :)

Co do realiów historycznych: pozwolisz że cię zacytuję "(...)Film to dzieło sztuki, a nie dokument! Co innego więc ukazać fikcje życia codziennego, a co innego poprzekręcać fakty historyczne, które zna się już od podstawówki czy liceum. Ja nie chcę np. oglądać na ekranie turpizmu(...) - ja również tego nie chcę, i dlatego podchodzę do filmów z dystansem gdyż zdaję sobie sprawę z tego, że to tylko fikcja i czyjeś (nasze również) wyobrażenie o pewnych zdarzeniach i historii jako takiej ... zwróć uwagę nie tylko na zęby aktorów grajacych w filmach o Średniowieczu ale na ich fryzury (które odpowiadają okresowi w którym kręcony jest dany film) i w końcu zwróć uwagę na ich dłonie.

No cóż ja słucham wszystkiego ... no może oprocz Disco Polo, Country, Przyśpiewek bawarskich, Mazowsza itd - no jest tego trochę ... oczywiście masz rację gatunkom filmowym nie odpowiadają gatunki muzyczne ... wysuwając swoję tezę o oglądaniu wszystkiego i słuchaniu wszystkiego miałem na myśli to że każdy film odpowiada jakiemuś gatunkowi muzycznymi (o kurcze sam już się gubię w tym co chcę napiasać).

Czy możesz napisać czym się zajmujesz - napisz jak chcesz

ocenił(a) film na 3
golmac

;););)
I po śnie:) Tak, studia to cudowny czas;);)
To ograniczenia z tymi dłońmi, itp., płynące z tego że trudno oczekiwać od aktorów wybijania sobie zębów, czy niszczenia skóry :P. Co do fryzur, niekiedy są dostosowane do epoki.
Może się zgubiłeś faktycznie, gdyż w żadnym razie każdy gatunek filmowy nie odpowiada muzycznemu, nie można na zasadzie analogii...czy alegorii...Nie ma np. takiego gatunku filmowego (z resztą nie oceniam filmów po gatunkach, w każdym są wielkie dzieła). Któremu potrafiłabym przyporządkować pop, disco , techno czy hiphop...nie wiem jak musiałabym ich nienawidzieć, aby móc to zrobić;);) Z resztą...jak tak to myślac o Purplach i rocku to...hm, zapewne przyporządkowałabym mu Lot nad kukułczym gniazdem np. (a wiec gatunkowo: rock:dramat ?:););););)...czyli schodzi to na ...niedorzeczność lekką. Pozdrawiam;)

użytkownik usunięty
Arrakin

niezrozumienie
Nie chodzi o przyporządkowanie konkretnych gatunków muzycznych konkretnym filmom, to nie było moim celem. Chodzi mi jedynie o to że kazdy film jest jakąś całością którą nalezy rozpatrywać indywidualnie, właściwie teraz powstają filmy które trudno czasem jednoznacznie sklasyfikować np. sensacja z komedią i elemantami grozy itp. W tym sensie chciałem powiedzieć że nalezy ogladać lub probować ogladać (można po 10 min. projekcji zrezygnować) wszystkie filmy, co do muzyki jest inaczej tu z góry wiadomo że muzyka Disco Polo to "syf" (i nie ma sensu wogóle podchodzić do tego) - ten rodzaj muzyki porównałbym do seriali "Klan", "Złotopolscy", "Plebania" i seriali z ameryki południowej.

A propo filmów: swego czasu głosno bylo o dówch filmach dozowlonych od 21 roku życia "Nieodwracalne" i "Gwałt" ... hmm wybrałem się na nie do kina, i tego nie żałuję choć na sali w 90% siedzieli jacyś dewianci i trochę się bałem:))))) Nieodwracalne moim zdaniem jest genialne, a Gwałt to zwykły pornol i do tego kiepsko nakręcony - gdybym oceniał te filmy tylko po kategorii w jakiej zostały umieszczone pewnie nie odkryłbym naprawdę świetnego filmu.

ocenił(a) film na 3

"kontrowersyjny obraz"...?:>
No jasne. To jednak jeszcze inna kwestia. Nie można oceniać filmu po kategorii, itp. To tak jak z filmami "artystycznymi", zgodnymi z dogmą czy filmy: Pi, lub Blair W.Pr. Mają to wspólnego, że je nagłośniono, zaczęto coś mówić o innowacji, dużo osób (i recenzentów) popadło w zabawny zachwyt. Oglądnęłam wszystkie i co dla mnie je łączy? Są przereklamowane. To krok do tyłu w stosunku do tego co robi się- i nie mówię o tym że w zestawieniu z Matrixem, nic z tych rzeczy. Po prostu są kiepskie technicznie (no z Pi to inna kwestia, film nie jest najgorszy, ale przesadą jest wpadanie w zachwyt nad jego inteligencją. To tylko prosta opowieść, a ową inteligencje wiąże się chyba z tym że jest amatorsko wykonany dość. A przecież to zupełnie inna kwestia.),
W każdym razie nie w tym rzecz aby rezygnować z obrazu bo ktoś ocenił go tak czy inaczej, to nie jest tez powód aby oglądnąć. Nie patrzę więc akurat na to. Z filmów dozwolonych od lat 21 pamiętam Dobermana, ale nie widziałam. Może kiedyś. Nieodwracalne także jeszcze nie widziałam. Ale mam nadzieję iż lepsze niż "Prawo ojca" (tematycznie).....na pewno ujrzę. Co do gwałtu- słyszałam, ale wydało mi się filmem mającym tylko wywołać kontrowersje. A jeśli film na to jest nastawiony, to zawsze wychodzi z tego totalny śmieć. Tzn. nie zrozum mnie źle- bo co innego są kontrowersje które ludzie budują wokół filmu sami (jak wokół Urodzonych morderców)...a co innego, gdy scenarzysta, reżyser nie znają się na swej pracy i wspólnymi siłami tworzą syf, który ma zaszokować. Z resztą jak czytam recenzję zaczynającą się od "kontrowersyjny film", to wiem że, NO OGÓŁ, albo jest kiepski, albo osoba która recenzowała jest na tyle głupia iż nie umiała go ocenić (takie określenia w podstawówce sama stosowałam w wypracowaniach, ale potem sama się zorientowałam że robię to tylko po to aby ładnie zabrzmiała, a nie dlatego że cokolwiek to znaczy). A jak już przy tym temacie- pamiętasz jaki szum u nas zrobiono wokół "Dogmy"? Eh, tego tez jeszcze nie widziałam. W każdym razie było to doprawdy żenujące. Nie wiedziałam tylko czy ta protestująca zgraja (ciekawe ile tych hipokrytów widziało ten film) to grupa totalnych głupców, czy faktycznie oni w to wierzą co robią. Chyba z kilku kin wycofano wówczas ten film. A mi przypomniał się początek kariery Slayera- gdy inna zgraja osłów (jakież to pocieszające że nie tylko w Polsce są wariaci) zaczęła wrzeszczeć, że to nazistowski zespół (straszna bzdura, okazało się że wystarczy użyć słowa Aushwitz, aby oskarżono o nazizm, a tekst inna doprawdy miał wymowę)...Oni wiele sobie z tego nie zrobili, ale, (no cóż)...wypromowali się na tym (niestety. Niestety że w takim stylu, a nie że w ogóle). Chodzi mi o to że z filmami jest też tak często- do kina biegną tłumy, bo zostaje określony jako "wzbudzający kontrowersje", a potem okazuje się niczym niezwykłym. I doprawdy- dlatego nie oceniam obrazów po tym jaka ma reklamę, czy antyreklamę, zawsze warto samemu oglądnąć, albowiem szum robią zazwyczaj totalni ignoranci, mający niezwykle wąskie horyzonty umysłowe. Uff. to na tyle. Pozdrawiam;););)


Arrakin

Zgadzam się :)
We wszystkim zgadzam się z toba. Co prawda rozpoczęłaś inny wątek, ale jest o czym podyskutować :)
Co do filmów kontrowesryjnych jak najbardziej zgadzam się z tobą, robienie szumu i dodawanie dziełkom które tylko obnażają braki warsztatowe scenarzysty i rezysera to duże przegięcie ... no cóż jestem trochę starszy do ciebie (ale bez przesady - przepraszam że nieodpowiedziałem na twojego maila wysłanego prive. ale mam duzo pracy) ... i nigdy nie bawiły mnie filmy uznawane przez jajogłowych kolesi z denkami od słoików w oprawkach ktrórzy zachwycali się jakimiś totalnymi gniotami na których dostawałem zapaści ... co do filmów: Doberman - niezły, to taki francuski Tarantino, nieźle się ogląda, Blair fajny ale tylko jedynka (bez rewelacji), Gwałt to jak już pisałem zwykły pornol ... niezłe jest "Memento" ogląda się ciężko ale naprawdę warto ... co do Slayera - byłem chyba w ósmej klasie szkoły podstwowej gry ukazała sie ich płyta " Blood Rain" (czy jakoś tak) - byli wtedy najszybsi i najmocniejsi, w tamtym okresie królował "W.A.S.P", "ACCEPT" z Udo (super kapelka), Van Halen, Helloween, Livin Die, Iran Maiden i oczywiście zaczynała królować Matalica z "Master of...." .... kurcze trochę się rozmarzyłem .... tak dla żartu w PRL nie można było dostac orginalnych płyt więc kupowało się tylko kiepskie kopie prackie, mój kumpel kupil własnie wtedy kasetę Slayera .... która była zaszybko nagrana i przez dłuższy czas myśleliśmy że wszystkie ich kawałki mają po 1 min. bo tacy są szybcy :)))) .... no nie wydało się że mam 30 lat :((((

ocenił(a) film na 3
golmac

"ciężki film"
Rozpoczęłam, ale z całą świadomością. Co do priva- napisałam, bo się pytałeś, a że to niewiele miało z filmami wspólnego nie chciałam na portalu:) Więc spoko;>>
Memento? Kocham ów film. Nie jest rewelacyjny, ale zakończenie rekompensuje wszelkie niedostatki! 30? To ma być dużo? Eh:P:P A co do Acceptu (a niech tam że niewiele z filmami ma wspólnego:>>) nie musisz mi uświadamiać co to. Do tej pory słucham :P Nie uważam że to jakiś poziom wysoki, ale jest jak z Anthraxem- lubię taką muzykę obok czegoś mocniejszego i obok rocka. Powracając do Memento- dlaczego "ciężko" się ogląda? Pytam serio, bo to jest częsty określnik: "ciężki film", "ciężko się ogląda", a ja za bardzo się z tym słówkiem nie zgadzam, bo mało ono wyraża, więc co to własciwie oznacza? :) Pozdrawiam:>>

Arrakin

Dlaczego - wyjaśnienie
Memento oglądałem po impezie w "Piekarni" (jak jesteś z Warszawy to wiesz o co chodzi), więc byłem mocno zmęczony ... film cięzki ponieważ wymaga ciągłego skupienia - mała chwili dekoncentracji i człowiek się gubi. Tak jak juz pisałem moim zdaniem to jeden z lepszych filmów.
Co do muzyki którą lubisz, to jak rozumiem chodzisz w skórach, glanach i jesteś obwieszona całą masą łańcuchów no i oczywiście masz wszędzie kolczyki - choć na twoim zdjęciu tego nie widać :) Też lubię posłuchać czegoś mocniejszego, ale bez przesady wszystko zależy od nastroju.

ocenił(a) film na 3
golmac

Pamiętaj!:)
Jestem z Krakowa, więc nie wiem:) Hehheeh- nic z tego, styl "metalówy" u mnie już przeminął. Zostało przywiązanie do czarnego, ale tylko tyle. Nie słucham też metalu polegającym na molestowaniu jednej struny przez 6 minut! Uwielbiam ten gatunek, ale gdy reprezentuje poziom -Death (niesamowite teksty z późniejszych płyt) czy Slayer. Dla mnie dobra muzyka to rock. Wszystko z resztą jest subiektywne, bo zależy czy patrzy się na słowa (wieczni Doorsi, często Nirvana, Pearl Jam), czy to jak grają (Zeppelini i bóg Page, Hendrix, itp., itd.). Memento...no może i należy się skoncentrować. Oglądałam w nocy i sama (wolę filmy oglądać solo, chyba że w kinie- to zawsze z kimś idę, ale w domu irytuje mnie często towarzystwo. Jest niewielu znajomych, którzy mi nie przeszkadzają przy oglądaniu:>>:>>;);):>>), więc z koncentracja problemów nie miałam. Film jest bardzo dobry- fakt. Z reszta oryginalny. Koniec burzy ów świat z pogranicza koszmaru i rzeczywistości i pokazuje jak człowiek kocha tworzyć świat iluzji i o ile lepsze jest kłamstwo, skoro może nadać sens (nawet jeśli to sens zemsty)...małe arcydziełko!:)...a tak na marginesie- film jest naprawdę wciągający, bo dopiero teraz odkryłam w tytule imperativus z charakt. końcówką. HA! Raz łacina została pominieta::)PAP.

Arrakin

Sorki
Nie odzywałem się bo mam trochę roboty ... co ujemnie wpływa na moje życie prywatne :(
Tez lubię posłuchać od casu do czasu klasyki rocka i metalu - zgadzam się z tym molestowaniem jednej struny przez 6 minut :)

Co do oglądania filmów - zdecydowanie wolę ogladać filmy w kinie, co w jakiś sposób pozwala mi je później oceniać - jeżeli w trakcie seansu spojrzę na zegarek mniej niż dwa razy - to oznacza to że film jest przydługi, jeżeli zaś cztery razy to oznacza to że film jest nudnawy ... no a jeżeli pięć i wiecej to znaczy że to gniot:)

ocenił(a) film na 3
golmac

Za co "sorki"??
No właśnie, za co Ty przepraszasz? Mnie to różnicy nie robi, sama ostatnio mam mało czasu (ale nie przez pracę, a kręgle, kina i knajpy;) )
Hm- w kinie tak nie oceniam filmów, z prostej przyczyny: ostatnio zegarek nosiłam w podstawówce i to w jakiś wcześniejszych klasach :P Hm- szczerze mówiąc zależy jaki film- czasem wolę oglądnąć w nocy, sama, w domu, niż ze znajomymi w kinie. Nie oceniam raczej dzieła wielkością ekranu. Są oczywiście filmy, które mogłam oglądnąć jedynie w kinie i to w towarzystwie- jak np. Hulk czy x-meni, albowiem mimo mierno0ści tych drugich żarty pozwoliły nam przetrwać seans (fakt- lekkiej traumy się nabawiliśmy, ale co tam:>>:>>); Pozdrawiam

Arrakin

No calkiem nieźle
No cóż mam zegarek ... też go długo nie nosiłem, bo i po co, ale teraz ... to chyba objaw starzenia - choć tak tego do tej pory nie odbierałem:))) ... no ale właściwie dobrze mi z tym ....

Co do kina ... też wolę oglądać filmy w domu. ale z uwagi na fakt że mało w nim ostatnio bywam, zostaje tylko kino .... w domu czasem na DVD coś obejrzę ale to raczej żadkość:((

Kręgle też lubię, i chyba całkiem niźle mi to wychodzi ... jak mówią moi znajomi "rzucam" nietypowo z "bicepsa" :))) ...

Jaki ostatnio film widziałaś i na co warto przejść się do kina - narzeczona wyciąga mnie na "Pająka", ale jak przeczytałem recenzję i pierwsze jej zdanie wyglądało tak (...)ciężki daramt psychologiczny o schizofrenii(...) to zrobiło mi się słabo i dostałem zapaści :(

ocenił(a) film na 3
golmac

;;)))
Idź na tego pająka i nie mędrkuj!:P Czasem warto kobiet posłuchać:>>. My byliśmy ...ostatnio...hm- na Nożowniku- 3 maj się od tego z daleka! Dziś miałam iść ze znajomymi na Piratów, ale idę na koncert....więc ów film się przełoży w czasie nieco...ale polecam, choć jeszcze nie widziałam;)
O kręglach pisała nie będę, 3majmy się tematyki filmowej:)

Arrakin

Kobiety
Z tym słuchaniem kobiet to moim zdaniem nie nalezy przesadzać :) ... nauczyłe się już że niektóre wybory których dokonuje płeć piękna są irracjonalne i nie mają logicznego uzasadnienia - mnie sięto bardzo podoba lae bez przesady :)
Na szczeście w weekend było sporo impres wieć nie musiałem isć na Pająka ... co do Nozownika to własnie mam na to iść, ale skoro mówisz że nalezy omijać to dzieło szerokim łukiem, to nie pójdę.
Co do Piratów, też mam ochotę to zobaczyć .... ale jakoś nie mogę nikgo namówić, wszyscy znajomi mówią że to kicz i bajka dla dzieci :(
Na jakim koncercie byłaś?

ocenił(a) film na 3
golmac

Bajka?
Cóż- my akurat na Piratów "idziemy" chętnie- ja nie byłam przez ów koncert (znajomych, mniejsza o nazwę, nie ta grupa dyskusyjna:>>:>>), a więc że jeszcze nie widziałam to nie wiem czy kicz, ale wątpię. Nie ma złego filmu z Deepem! Taką klasa sama w sobie jest jeszcze Branagh i Altman. Z resztą co to znaczy bajka? Tak naiwnie oceniłam Harry Pottera. A gdy w końcu zrezygnowałam z uprzedzeń, ów świat czarów okazał się genialnym! Bajka to Rambo np., natomiast nie filmy gdzie trupy powstają, itp.- to jest świat wyobraźni. Dlatego śmieszą mnie ludzie mówiący "bajka" na fantastykę, a w napięciu oglądający Bonda (swoja drogą, niektóre, z Connerym, są świetne, ale nie przez to ze jako jeden zbawia świat, a przez humor); Jeżeli więc czyjaś ocena zawiera się w tym słówku, to ja zignoruj i idź na to!:).
Co do Nożownika- jak chcesz to tez idź, ale tylko w celach informacyjno- edukacyjnych, bo dowiesz się jak robi się genialny nóż technika wiórową (hm, a może odłupkową, nie pamiętam już tego z archeologii::) ), oraz przekonasz się że film nie musi mieć wcale wstępu, zawiązania akcji i logicznej fabuły;;)))- z czystej ciekawości można więc:>> Pozdrawiam:)

Arrakin

Dzięki
dzięki za info - możemy umówić się ża jak zobaczymy jakiś dobry film, to napiszemy do siebi.

Zaintrygowałaś mnie z tą techniką robienia noży, w sumie nigdy się nad tym w ten sposób nie zastanawiałem:)))

Co do bajek - oczywiście ,że większość filmów zwłaszcza akcji to bajki w których wszysto działa na zasadzie zabili go i uciekł ... dobrze pokazuje to film z "gubernatorem" Arnoldem - o ile się nie mylę tytuł tego filmu brzmiał "Bofhater ostataniej akcji" (ale mogę sie mylić).

Pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 3
golmac

::))))
Oke...jednakże to była ironia z tymi nożami :P
Pozdrawiam:)
btw-Jeśli oglądniesz Piratów- powiedz jak w Twym odbiorze wypadają:)

Arrakin

Poniał
Tak też myślałem ... no z tą ironią :))))))))))))))))))))