Miażdżący, przytłaczający, porażający, niepokojący i...nieprzyjemny. Peckinpah dokonał doskonałej analizy zachowań agresywnych, w drastyczny sposób pokazał jak uwalniają się w człowieku zwierzęce instynkty - czy to w związku z atakiem czy obroną własnego terytorium. "Krwawy Sam" stworzył "okropne" widowisko, ale jakże wiele mówiące o człowieku. Zilustrował mnóstwo mechanizmów stojących u podłoża przemocy czy gwałtu. Frustracja, uprzedzenia, hermetyzm grupowy, deprecjacja obcych, konsekwencja i mnóstwo innych. To kompletne arcydzieło psychologiczne, które ponadto ogląda się fenomenalnie. Od początku towarzyszył mi niepokój, który gdzieś w połowie filmu zintensyfikował się i wprowadził w stan totalnego zaabsorbowania filmem. Peckinpah, mistrzowsko wykorzystujący montaż, stworzył kilka scen, które cały czas mam przed oczami. Niesamowite kino, ale rzeczywiście ciężkie w odbiorze, trudne w oglądaniu i nie dziwię się, że swego czasu mnóstwo dyskusji wzbudzało. Dodam, że bardzo dobrze zaprezentował się Dustin Hoffman. Właściwie to wszyscy aktorzy zagrali na wysokim poziomie. W specyficzny sposób została wykorzystana też muzyka, która ewidentnie służy tutaj tylko do budowania nastroju i tła wydarzeń. Polecam!