Film, jak większość filmów Peckinpaha, oceniany w chwili jego powstania, jako film brutalny o dużej porcji przemocy. Jest to jednak nic w porownaniu ze scenami lansowanymi przez wiele filmów współczesnych. W filmie Peckinpaha istotne jest skąd, dlaczego w człowieku rodzi się agresja i to zarówno ta sprawcza czyli tutaj, w wykonaniu sprawców gwałtu na kobiecie, a także ta wtórna będąca retorsją, swoistą samoobroną w wykonaniu postaci granej przez Dustina Hoffmana. Ponadto jest tutaj coś z pogranicza wiktymologii. Ofiara gwałtu nie dokońca jest bez winy. To jej zachowanie w jakiejś części sprawia że staje się ofiarą przemocy. Wszustko co dzieje się później, w pewnym sensie jest następstwem jej prowokacyjnego postępowania. Także to że David (grany przez Hoffmana) staje się agresorem.