Czy o czasach pandemii COVID-19 można nakręcić przewrotną, pełną wyrazistego humoru komedię i nostalgiczne road movie w jednym? Autorzy filmu "Na dobrej drodze", który stał się jednym z przebojów tegorocznego festiwalu South by Southwest, udowadniają, że tak. Nie tracą zarazem z oczu tego, co w pandemicznej rzeczywistości jestCzy o czasach pandemii COVID-19 można nakręcić przewrotną, pełną wyrazistego humoru komedię i nostalgiczne road movie w jednym? Autorzy filmu "Na dobrej drodze", który stał się jednym z przebojów tegorocznego festiwalu South by Southwest, udowadniają, że tak. Nie tracą zarazem z oczu tego, co w pandemicznej rzeczywistości jest najtrudniejsze: tematu samotności i bezradności, strachu o bliskich oraz niechcianych życiowych zmian. Wszystkie te doświadczenia stają się udziałem dwóch sióstr, które poznajemy w lutym 2020 roku, gdy mają jeszcze różne pomysły na przyszłość. Gdy widzimy je po raz kolejny, rzeczywistość zdążyła już zweryfikować ich plany. Dziewczyny otrzymują też list z domu opieki, gdzie mieszka ich ukochana babcia. Kiedy okazuje się, że część pensjonariuszy zaraziła się koronawirusem, postanawiają tam jechać i przywieźć nestorkę do siebie. Długa podróż stanie się okazją do rozmów, rozliczeń, przeżycia dziwnych przygód i cementowania siostrzanej bliskości. A jednocześnie okaże się przyspieszoną lekcją dojrzewania oraz odnajdywania siebie na nowo.