W koreańskiej kulturze przedłużanie linii rodowej wiąże się z ogromną presją. Jeśli kobieta nie może zajść w ciążę, stara się ukryć ten fakt. Często decyduje się także udawać, że jest to możliwe. Taką sytuację wymusza presja zachowania więzów krwi oraz społeczna niechęć, z jaką traktuje się adopcję. W drugim pełnometrażowym filmie Alberta Shina, małżeństwo mieszkające w Seulu nie jest w stanie zaznać pełni szczęścia. Wyjeżdżają do małej wioski, gdzie czekają już na nich matka i jej córka, która niedawno zaszła w ciążę. Zainteresowani zgadzają się na adopcję, istnieje jednak jeden warunek – kobieta mająca otrzymać dziecko musi zostać w ich domu aż do porodu, by mogła ukryć przed rodziną całą sprawę. Reżyser pokazuje rozwijające się niespiesznie relacje trzech zupełnie różnych od siebie kobiet. Nie stara się ich oceniać, ale każda z nich będzie zmuszona ponieść konsekwencje swoich czynów.