Czy to jakaś nowa moda w polskim kinie? Widz kupuje bilet, otrzymuje szybkie zarysy głównych postaci i od razu nieświeży kotlet. To jest pomysł netfiksa czy reżysera? Kto tak robi? Mi odechciało się oglądać dalej od tego momentu.
Wada druga filmu to początek. Oryginalny napad miał mocną zagadkę kryminalistyczną, która doprowadziła policję do białej gorączki. Ciała ofiar zniknęły ponieważ zostały ukryte w studzience czy odpływie kanalizacji. Pracownicy zniknęli a były ślady kryminalne wskazujące na zbrodnie. Takie rozwiązanie byłoby kilkakrotnie lepszym wprowadzeniem dla wykorzystania byłego ubeka jako śledczego niż to co pokazano w filmie.