Może mi ktoś wyjaśnić jak to jest, że ten Azjata organizował te przedstawienia co tydzień przez pół roku, a Obcy ich nie atakował aż do momentu ukazanego w filmie. Poza tym jeśli tak było to jakim cudem reszta świata nie dowiedziała się o tym miejscu wcześniej. Mimo próśb o chowanie telefonów na pewno ktoś by to nagrał. Wieść rozniosłaby się w mgnieniu oka już po pierwszym pokazie. Do tego nieporuszająca się chmura. Czy tak nietypowe zjawisko pozostałoby tak długo niezauważone przez nikogo chociażby jakiś meteorologów itp.