jeden z dwóch znanych mi filmów, którego tytuł, z odpowiednim akcentem przeczytany, stanowi jednocześnie właściwą reakcję nań
(ten drugi to Eegah 1962 tak by the way)
naprawdę nie chciałbym być złośliwy, ale pierwszy z brzegu albo środka lepszy odcinek serii The Osbournes Want To Believe budzi więcej przerażenia tudzież ewentualnego postseansowego rozkminkowywania, że o Strefie Mroku sterlinga nie wspomnę..
ale ma momenty, jak wszystko, ergo: segment Gordy - przeniesiony w skali makro na końcową potyczkę z rzeczami widywanymi na niebie w roli jednej rozwścieczonej małpki i z ludzkością schowaną pod stołem zredukowaną do roli przerażonego robaka - rewelacja!