Oglądałam ten film, ponieważ miał niezłą tutaj ocenę. Bardzo się zawiodłam i do tej pory nie mogę zrozumieć dlaczego ma tyle punktów i kto mógł je dać - chyba dla jaj. Obejrzałam do końca tylko dlatego, że przewijałam.
No to koleżanko oglądaliśmy chyba inne filmy, ponieważ "Forever Strong" to świetny film pod każdym względem i nie wiem co mogło ci się w nim nie podobać. Jest cholernie zajebisty.
To ja już nie wiem - naprawdę męczyłam się na tym filmie. Strasznie taki amerykański i sztuczny.
Jak dla mnie film rewelacja. A dla ciebie arcydziełem widze ze jest P.S. Kocham cie nie no stary gratuluje naprawde. Jestem ciekaw co bedzie jak zobaczysz naprawde filmy ktore mozna nazwac arcydzielem reki ze spodni chyba przez tydzien nie wyciagniesz!!!
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że specjalnie założyłem konto po długim czasie korzystania ze strony, jedynie po to, aby przestrzec ludzi przed oglądaniem tego filmu oraz aby sprawić, by ocena filmu bardziej przypominała jego faktyczną wartość.
ODROBINA SPOILERA
W 100% potwierdzam opinię alan151. Film strasznie oklepany. Powtarza chociażby treści "Patrolu", tylko że tam jakby wszystko o 2 poziomy wyżej. W "Niezłomnym" jakoś mało spójnie połączone są zdarzenia, średnio co 5 minut kolejny bohater przekazuje własną myśl życiową i wylewa prosto z serca piękne słowa, że aż mdli od tych mądrości. Zadziwiająco prędko pokazana jest przemiana głównego bohatera i sposób w jaki przeciwnicy stają się najlepszymi przyjaciółmi. W ogóle sztucznie pokazano bratanie się Ricka z nową drużyną. Być może film ma potencjał, jednak go nie wydobyto.
Moja ocena to 4/10 bo zawsze można jeszcze gorzej nakręcić :-)
A ja stanowczo zgadzam się z przeciwnikami alan151. Film stanowczo nie dla dzieci szukających akcji, akcji... Nie bardzo rozumiem co masz na myśli pisząc "
Zadziwiająco prędko pokazana jest przemiana głównego bohatera
"
Przecież on w tym zakładzie był ROK więc jaka prędka przemiana!? z historii wydobyto wszystko co najlepsze: czyli wartości dzięki którym życie staje się przyjemniejsze, a że w sposób przerysowany niektóre myśli były wypowiadane - film ma tylko 1:45 na opowiedzenie rocznej historii - pozatym przypuszczam (podkreślam że przypuszczam bo zamysłu reżysera nie znam :) ) chodziło o łopatologiczne dotarcie również do dzieciaków jak i do bardziej twardogłowych rodziców żeby wrzucili na luz w rodzinnym gronie, bo to jest zawsze najważniejsze...
Do arcydzieła to temu filmowi brakuje niesamowicie dużo, nawet rozpatrując go tylko w pod gatunku: dramat sportowy. Jest to bardzo słaby dramat i jedynie słaby film o tematyce sportowej. Dziecinnie naiwny i przewidywalny scenariusz w typowo amerykańskim stylu (od zera do bohatera) i nie jest to krytyka samej historii, bo tak jak w każdej historii, w tej również jest potencjał. Reżyseria i zdjęcia poprawne, nic odkryczego, solidne i tyle. Gra aktorska głównego bohatera to koszmar, szczególnie w momentach wymagających kunsztu aktorskiego, np. w scenie na cmentarzu...dramaturgia odtwarzanej postaci na poziomie telenowelowego mroczka. Także nie przesadzajcie, bo gust gustem, ale tak jak trabant nigdy nie będzie bolidem F1, tak ten film nigdy nie powinien zostać nazwany arcydziełem! Kolejny przykład na to jak zawyżone są oceny na FW...moja: 5/10.
Film może nie był beznadziejny, ale był tak "zamerykanizowany" że aż się rzygać chciało, a szczególnie w pierwszej połowie filmu, gdy główny bohater pokazuje swoje fochy w poprawczaku (który przypomina przedszkole), a wszyscy nad nim nadskakują. W rzeczywistości dostałby wpi**dol i przestał "cwaniakować".
Nie dziw się, że Cię zawiódł skoro go przewijałaś...Aby zrozumieć ten film trzeba go obejrzeć od początku do końca! Jak dla mnie jest fantastyczny 10/10:)
A co w nim jest takiego trudnego do zrozumienia, że trzeba go obejrzec od początku do końca? Jak już mówiłem historia, jak każda inna ma potencjał...tylko trzeba go z niej wydobyc. A tu mamy wszystko podane na talerzu, żadnych psychospołecznych rozważań ten film w nas nie uruchomi, bo historia jest opowiedziana i zagrana po najmniejszej linii oporu! Sytuacja pomiędzy ojcem a synem, chłopakiem i otoczeniem, jego dylematy itd...nic tu nie jest wyeksponowane, nie ma przedstawionych w tych sytuacjach żadnych zawiłości, emocji, rozważań, faktycznych rozterek i problemów. Więc co tu rozumiec? Ten film to nawet łosoś zrozumie...ba, nawet taki uwędzony! Proponuję królewnę śnieżkę, tam to dopiero jest do rozumienia.
Ja osobiście nie dotrwałam do końca, podejrzewam ze nawet przewijanie by tutaj nic nie dało...jestem szczerze zdziwiona tak wysoką oceną filmu, nie polecam
Hmm...film podobał mi się, ale muszę się zgodzić z niektórymi powyższymi opiniami. Tematyka wydawała mi się ciekawa, także początek filmu sygnalizował miłe spędzenie czasu. Jednakże "Niezłomny" posiadał zbyt mało niespodzianek, był okrutnie przewidywalny. Wszystkie problemy głównych bohaterów jak i zawirowania losowe rozwiązywały się niemalże od razu. Przykładowo scena uwięzienia Ricka, została ekspresowo szybko rozwiązana, co więcej w tym samym momencie dowiadujemy się kto pomógł mu wyjść z tej opresji. Zamiast pomęczyć trochę widzów i ciut przeciągnąć rozstrzygnięcie nurtującej nas zagadki.:) W efekcie film ogląda się w sposób całkowicie pozbawiony emocji. W porównaniu do np. Never Back Down wypada troszkę słabo. Podobał mi się tylko ze względu na to, że uwielbiam filmy o tematyce sportowej. Uważam, że skoro ktoś nie zobaczył całego filmu (jak np. osoba przewijająca)nie może go w sposób obiektywny ocenić. Warto czasami pomęczyć się z całością tylko dlatego, by ostrzec innych na filmwebie.:)
Pozdrawiam wszystkich!:DD
Beznadzieja to masz na drugie imię i w przedszkolu na Ciebie tak mówili.
Denerwują mnie takie osoby jak Ty, chyba Cie dawno nikt odpowiednio dobrze
nie wyrżnął.
P.S
przepraszam za słownictwo, ale do takich ludzi nie umiem inaczej
choć się bardzo staram nie potrafiłem zrozumieć tych wszystkich plusów o których mówicie, ocena jest ogromnie zawyżona. Film jak to zostało napisane jest zwykłą padaką.
Film faktycznie słaby. Gra aktorska głównego bohatera żenująco słaba, irytująca i kompletnie nieprzekonująca. Historia miała potencjał, który został zmarnowany. Przesłanie filmu jak najbardziej słuszne natomiast sposób w jaki zostało to pokazane można ocenić maksymalnie na 5/10
Spoiler!
Chyba nikt nie miał wątpliwości kto zdobędzie ostatni punkt, w ostatniej sekundzie meczu, przykładając piłkę 1mm za linią końcową!