Coś ty wysmażył?
Całkowicie pomijam logikę oraz oczywiste zagadnienia takie jak chociażby chów wsobny i ewentualne związki kazirodcze, które w ocenie głównego bohatera, miałby rzekomo dać szansę na odrodzenie się rodzaju ludzkiego.
Fanatyczny dewiant i szaleniec Noe, terroryzuje rodzinę zadając cios przybranej córce, informując ja uprzejmie, że dopuści się niezwykłych okropności w imię pana naszego miłosiernego. Czyni to oczywiście na dziewięć miesięcy przed porodem, aby przypieczętować tym samym fakt, że nawet w tak odległych czasach, istniały rodziny patologiczne, w których kwitła przemoc psychiczna i emocjonalne znęcanie się.
Brakuje tylko Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, którego pracownicy, czyniąc posługę socjalną, mogliby dzielnie przeciwstawić czoła szaleństwu fanatyka religijnego.
Darren w oczywisty sposób popier*^@#@lił zapisy biblijne z jakimś tam fantasy. Biorąc pod uwagę, fakt, że większość wierzących nigdy nie przeczytała Biblii, to nie można wykluczyć założenia, że być może uwierzą, że tak właśnie było :)
Z drugiej strony, należy zadać pytanie, czy Darren, wiążąc tekst biblijny z fantasy (tak to sobie nazwijmy), chce dać nam do zrozumienia, że Biblia już dawno powinna być zaliczana do mitologii, podań lub baśni? Czyżby nie taki był jego cel?
Tak czy inaczej czekam z niecierpliwością na kolejną odsłonę Hollywoodzkiej produkcji – tym razem o superbohaterach.
Dla przykładu, niezłym hitem, mogłoby się okazać takie oto „dzieło”:
“Chrystus & Spiderman & Supermen VS Diabo & Venom & Doomsday”