To jeden z najgorszych filmów w tym roku. Zlitujcie się i nie idźcie do kina. Nie polecam.
Zapomniałeś wziąć dziś tabletek, prawda? Nie przejmuj się marny człowieczku, w pełni odbierzesz swoją nagrodę :-)
Iza to my Tobie wybaczamy, bo masz jeszcze mleko pod nosem....a może to nie mleko tylko...PS. Fajny masz avatar z Neo możesz i dla mnie tez taki zrobić tylko poproszę jak leży goły na plaży do góry 4 literami. Neo alkoholik jedna dobra scena w filmie.
Marek84 zgadzam się z tobą, byłam wczoraj na tym filmie, rozczarowałam się, myślałam,że jak grają takie sławy to film będzie kasowy, ale te pumeksy(brak słów).
Błagamy Was ja razem w Markiem omijać jak psie odchody na chodniku ten ...S/F Transformers Neo 2014 i jego drewnianych aktorów.
Wyszedłem z kina po 20 minutach. "Noe-pumeksy ratują świat" tyle z mojej strony.
Niestety absolutnie się zgadzam...Właśnie wróciłam zażenowana z kina....Tak złego filmu dawno nie widziałam...
Naiwnie i cierpliwie wytrwałem cały film. Gra w nim w końcu jeden z moich lubianych aktorów i dla niego czekałem, aż pojawi się jakaś wyjątkowa scena, uzasadniająca jego obecność - ale w 99% tylko straciłem czas ;) Jednak na Russell'a Crow nawet w takiej szmirze, można popatrzeć ;). Uzasadniam, że mocno potrzebował kasy, przyjmując rolę w tak beznadziejnie kiepskim filmie.
widze watek i same menelstwo sie zebralo ... jak ladnie do siebie lgniecie...
Irry jak od polmozgow mozna wymagac jakiejkolwiek oceny
ale przynajmniej oni piszą na temat filmu, ty nie. Wszedłem tu by dowiedzieć się czy warto obejrzeć, a muszę czytać twoje wypociny.
a co ty obronca?? to po co sie.. wpie..... Boskigromm hahahhaha jakie trzeba miec ego zeby taki miec nick....
Widocznie nie rozumiesz zasad bo na tym polega forum że każdy ma prawo głosu. Jeśli tak bardzo chcesz by nikt się nie wpie... to idź sobie pogadać na priv, a nie wylewaj swoich żali na forum bo nikogo to nie obchodzi tylko zaśmieca temat.
oj boski moge robic co mi sie podoba .. sam szukasz zaczepki taka jest prawda
wszedles tu czy warto obejrzec no tak kolejny arcymistrz filmowy ... ja ogladalem dlatego taka im dalem odpowiedz
ty nie ogladales wiec to ty nie zasmiecaj forum
Oglądałeś i nie masz nic do powiedzenia na temat filmu tylko jakiś bełkot. Zatem pewnie film jest słaby skoro nic dobrego nie potrafisz o nim powiedzieć.
Zaklinaj dalej rzeczywistosc w zyciu nie mam co robic tylko na forach z tumanami dyskutowac o bogu ...oceniam film i super to pokazali z innej interpretacji kazdy ma prawo osadzac biblie na swoj wlasny sposob tylko po co krytykowac biblie, boga, film
Nastawialem sie na dobre kino.. nie wynudzilem sie dlatego stad moja ocena czy cie to satysfakcjonuje czy nie... gdybym wysmiewal ludzi, ktorzy rozpisuja sie na temat filmu pokazuja za i przeciw nawet gdy sie z tym nie zgadzam... ale jesli gamon pisze dno i daje 1 to osobiscie wspolczuje bliskim takiego polglowka
Czy wy ludzie nie potraficie sie cieszyc z zycia... i doceniac kogos kto tworzy filmy.... bo gdybym ja byl producentem to takim cwelom oddaje te ich zasmarkane grosze.... ja zanim skrytykuje to 100 razy sie zastanowie czy mam racje....
Co tzn ze film jest slaby czy dobry???? To kwestia indywidualnej oceny ... moja wina ze jedni maja siano w glowach a drugim sie w zyciu powodzi?? A tutaj jest wielu co filmu nie ogladali ocenia na 1 bo to by kogos wkurzyc.... no przeciez na idiotyzm nie ma lekarstwa
A film zobacz bo nawet kamienne potwory nie psuja filmu a jest pokazane skad sie wziely
Pumeksy psują film i to bardzo. Ich geneza jest zupełnie nieistotna. Cieszę się, że poziom ludzkiej inteligencji i wartość człowieka oceniasz przez to jak ocenił film NOE...
Jak to po co krytykować film? Przecież to JEST portal filmowy. To gdzie ludzie mają krytykować filmy jeśli nie tu właśnie? Przecież o to tu właśnie chodzi, a na pewno nie o to by krytykować tu ludzi oceniających - bo to nie ma żadnego sensu.
Krytykowac z sensem to sie zgodze a sorry nie bede z Toba gadal poki nie wydasz 19 zl... co do poziomu ludzkiej inteligencji oceniam to co czytam.. w kazdym doszukuje sie dobra ale ciezko mi to z kretynami wychodzi
Napisałem wcześniej, że wszedłem na forum tego filmu by dowiedzieć się czy warto go obejrzeć. Przecież nie wydam 19 zł + paliwo + czas na coś co nie jest tego warte. To nie odpisuj, nikt tobie nie karze, a przynajmniej nie stracę czasu na czytanie komentarzy niezwiązanych z filmem.
to po co wcinasz sie w watki jesli nie dyskutuje z Toba ewidetnie szukasz zaczepki
i od kiedy czyta sie watki gdzie jedyne co krytykant potarfi napisac to dno, szmira
a teraz mnie prowokujesz...
Zasady forum są takie że każdy w każdym momencie może przyłączyć się do rozmowy. Jak chcesz by ktoś się tobie nie wcinał to idź pogadać na priv.
Wszedłem tu by dowiedzieć się czy warto obejrzeć ten film, a muszę czytać twoje wypociny nie na temat. Zapytałem czy masz coś do powiedzenia o filmie i okazało się że tylko tyle: "nie wynudziłem się". Siedząc na sraczu też nie nudzę się zbytnio.
Sam siebie zapytaj "od kiedy czyta sie watki gdzie jedyne co krytykant potarfi napisac to dno, szmira", przecież sam tu wszedłeś i go przeczytałeś.
Ponawiam pytanie. Co konkretnie przedmówcy się nie podobało? Scenariusz, gra aktorska (staży wyjadacze, pomijając sir Anthonego - nie miał czego zagrać, spisali się dobrze, młodzi albo pozostawili niedosyt albo całkowicie zawiedli), zdjęcia, muzyka, no co?
Czytając dziesiątki postów na stronie głównej filmu stwierdzam, że większość odnosi się do warstwy teologicznej a nie do komentowanego filmu. Bo chyba zasadniczy problem to główna teza autora reżysera - czy starotestamentowy Bóg rzeczywiście chciał zgładzić ludzkość a Noe w imię miłości do rodziny nie wypełnił jego woli. To tak się nie podoba? W końcu nad kosmogonią pochylać się możemy wszyscy. Aronofsky też. I żeby była jasność w mojej opinii - film może nie jest arcydziełem, ale to były dobrze spędzone 2 godziny w kinie i rozczarowany nie jestem. Osoba reżysera i temat filmu (dla mnie to fantasy) przygotowały mnie na kontrowersje, ale o dziwo, kontrowersje pojawiały się z jak najmniej oczekiwanej strony. Za mało Aronofskiego w filmie Aronofskiego nachalne przesłanie ekologiczne, niepotrzebne schlebianie gustom masowym, choć to już zasługa wytwórni. Sama historia i reinterpretacja mitu mnie nie odrzuciła. Wręcz przeciwnie. Im dłużej nad tym myślę, tym bardziej mi się podoba. Gdyby była możliwość wejść na film za drugim razem za pół ceny, chętnie bym poszedł raz jeszcze.
Wydaje mi się, że problem tego filmu leży gdzie indziej - to realizacja. Nie ukrywam, że poszedłem na ten film spontanicznie, nieświadomy tego, że jest to adaptacja komiksu, a nie Biblii. Jednak to nie ma żadnego znaczenia. Widziałem różne adaptacje różnych komiksów, często nie znając oryginałów i były to filmy, które dało się obejrzeć. Tutaj natomiast już na samym początku mamy: nazwijmy to INTRO, które jest zrobione gorzej niż intro CYWILIZACJI (GRA) z 1991. Jeśli ktoś nie grał to znajdzie zapewne na youtube. Potem trochę NOE gladiatora, a następnie PUMEKS TRANSFORMER'S z twarzami jak namalowane przez czterolatków. Z całym szacunkiem ale dało się to zrobić zdecydowanie lepiej. Nachalne przesłanie ekologiczne też mi nie umknęło w ciągu tych nieszczęsnych 20-30 min, które wytrzymałem i chyba nie chcę myśleć ile tego upchnęli do końca filmu.
Muzyka bardzo przeciętna.
Ciesze się, że nie dotrwałem do momentu pojawienia się Hopkinsa bo za bardzo go cenię za Lecter'a i Hitchcock'a.
Tyle mogę dodać od siebie. Dla mnie "jeden" bo nie mogę ocenić inaczej czegoś co zmusiło mnie do opuszczenia kina mimo wydanych pieniędzy. Dodam, że nie byłem na filmie sam, a decyzja o wyjściu zapadła jednocześnie.
Na film poszedłem, praktycznie, dla jednego aspektu a aspekt ów w całości zaspokoił moje oczekiwania stawiane filmowi. Byłem świadomy, że idę na adaptację komiksu i przygotowywałem się na nowoczesne fantasy. W rzeczywistości Noe jest równie daleko od fantasy jak i od filmu religijnego (a przynajmniej od jego najbardziej odrażającej formy - włoskiego bible movie). Jak napisałem powyżej reinterpretacja jednego z mitów założycielskich naszego kręgu kulturowego ani mnie nie zbulwersowała ani odrzuciła. Wręcz przeciwnie. Realizacja filmu jest na poziomie bardziej niż akceptowalnym (Strażnicy też). Gra aktorska pomijając Lermana i Bootha akceptowalna, dobra a miejscami bardzo dobra. Zrobienie z Noego hippisowatego ekologa-komandosa było błędem i dowodem na to że przypisywanie postaci filmowej przekonań reżysera niczemu nie służy. Jeżeli chcę obejrzeć efekty specjalne to idę na Grawitację. Tu ich słaba jakość mnie nie zniesmaczyła.
Z premedytacją poszedłem na seans poranny (mniej ludzi i większy komfort oglądania) a mimo to trochę publiki było, m.in sporo późnego gimnazjum lub wczesnego liceum. Mimo to wszyscy byli cicho i nikt w trakcie seansu nie wyszedł, z wyjątkiem rundy w kibelku. Jak więc widzisz odbiór filmu był różny.
A więc doszło do tego, że idąc do kina na film z nie najgorszą obsadą i wyreżyserowany przez gościa z nazwiskiem trzeba się specjalnie nastawić/przygotować? Czy dzieło nie powinno bronic się samo? Co do Oceny realizacji to wybacz ale nie zgadzam się zupełnie. Film jest kiczowaty i groteskowy (szczególnie "pumeksy"). Jednak jest to oczywiście kwestia gustu tak jak z disco polo czy filmami Allen'a. Co do opisu współtowarzyszy niedoli, jacy oglądali ten film z Tobą, utwierdzam się coraz bardziej w tym, że coraz więcej filmów kręci się pod Hipstero/Dreso/Gimbazę, co potwierdzają zwiastuny przedseansowe jak i stopniowy upadek kina.
Dzieło broni się samo, widz już niekoniecznie... Nastawiać i przygotowywać nie są pojęciami równoważnymi. Idąc np. na film w reżyserii M. Baya raczej nie nastawia się na głębsze przemyślenia. Raczej przeciwnie. To miałem na myśli pisząc 'przygotowałem się". Wiedziałem czego mogę się spodziewać. Nie mam kasy na tyle by chodzić do kina na ślepo. recenzje czy opinie na necie to cenny materiał porównawczy. I nie widzę w tym nic złego. Noe był w ścisłej czołówce filmów które chce obejrzeć toteż szukanie o nim informacji nie jest niczym zdrożnym.
pomijając kółka różańcowe i oazowiczów (nikt tyle nie pije co oni) pojęcie hipstero/dreso/gimbaza wyczerpuje w zasadzie cały przekrój społeczeństwa do 25 roku życia. Uogólnienia są dobre, ale tylko dla osób je stosujących. Tak, zwiastun do Noego został zmontowany w sposób możliwe neutralny. No cóż, jak reżyserzy zaczną dostawać kasę na filmy z nieba (jak Izraelici mannę) to nie będą musieli schlebiać gustom różnych środowisk z wiadomym skutkiem.
Podkreślam, nie uważam że Noe jest filmem genialnym i zajmie miejsce Ojca Chrzestnego czy Obywatela Kane'a, ale to kino (w mojej, prywatnej, indywidualnej i nieroszczącej sobie prawa do nieomylności) opinii kino dobre i pierwszy brak rozczarowania w tym roku. Niedoróbek było sporo, ale jak mówi klasyk "minusy nie przesłoniły plusów".
A po lekturze "hejtu" na FW dochodzę do wniosku, że to nie błędy warsztatowe, reżyserskie czy gra aktorska wpłynęły na ocenę i odbiór filmu a strona filozoficzno-dogmatyczna. A to "sorry Winnetou" już jest problem.
"/" miało znaczyć lub. Nie jestem zwolennikiem jakiegokolwiek nastawiania się lub nie, na jakikolwiek film bo straciłbym wiele pozytywnych zaskoczeń. Tutaj było negatywne zaskoczenie niestety. Gdybym był katolem i wyszedł z kina tylko z powodu obrazy uczuć religijnych :) , zniesmaczenia czy czegokolwiek innego dotyczącego wiary, to byłbym po prostu głupi. Co do trailer'a to troszke był zrobiony tak by przykryć komiksową adaptację i wyciągnąć kasę od Katoli (może dlatego są tacy wkurzeni). "Plusy nie przysłoniły wam minusów" - tak mawiał klasyk dla ścisłości, co raczej pasuje do mojej oceny tego filmu. Cóż.. szanuje twoje zdanie co jednak nie przeszkadza mi postawić NOE na równi z Pompejami. Coś czuję, że nawet widownia oceniająca ten film pozytywnie szybko o nim zapomni.
Może nie zapomni tak szybko. Noe to film którego bardzo mi ostatnimi czasy brakowało. Komercja z dużą dawką materiału do przetrawienia, nawet jeżeli duża część komentujących zwróci to. Film komercyjnie się obronił, do wczoraj zarobił na całym świecie 178 dużych jankeskich baniek. A nie wszedł jeszcze na rynki mocno katolickie. Nie jest to żaden powód do dumy, ale nasz świat jest tak zorganizowany, że nade wszystko cenimy kasę... To najbardziej dochodowy w karierze Aronofsky'ego film i zarazem jeden z najbardziej kontrowersyjnych (choć kontrowersje dotyczą bardziej "sprzedania" się mamonie Paramount). Recenzje są również bardzo mieszane, ale na zachodzie przeważają oceny pozytywne a u nas negatywne. Sądzić każdemu wolno. Porównanie Noego do Pompejów jest raczej mocno krzywdzące wobec filmu Aronofsky'ego, ale jak mówiłem - sądzić może każdy. Aronofsky tym filmem nie pogrzebał się jako reżyser, głowni aktorzy z pewnymi wyjątkami też nie.
Sam gatunek jest b. trudny. Czy np. Pasja (vel Jerozolimska Masakra Bez Piły Łańcuchowej) jest filmem dobrym? A wymieniana jest jednym tchem obok Ostatniego kuszenia Chrystusa lub Ewangelii wg. św. Mateusza. Noe raczej nie zapadnie się w odmęty historii kina, nawet jeżeli będzie zapamiętana z tej najjaśniejszej strony.
oczywiście chciałem napisać:
Noe raczej nie zapadnie się w odmęty historii kina, nawet jeżeli będzie zapamiętany z tej mniej jasnej strony;)
Calkiem niedawno bylo Zycie Pi (komercja z duza dawka materialu do przetwarzania). Film zarobil 2 f**ckin billion dollar's wiec idac twoim tokiem rozumowania powinien byc lepszyod Noe. Oczywiscie jest lepszy i o wiele lepiej zrealizowany, do tego przy bardzo podobnym budzecie. To w jakich regionach geograficznych film jest oceniany pozytywnie, pokazuje gdzie ludzie zostali juz zupelnie urobieni na nowoczesna wersje kina. Gatunek tez nie jest trudny bo jak mowi tutaj wiele osob jest to adaptacja komiksu....Dodam ze bardzo Ciekawie wyglada zestawiony z tym: opis fabuly z serwisu stopklatka:) Zaczynam coraz mniej dziwic sie katolom ze sa wkurzeni:)
Zestawiajac Noe z Pompejami bylem bardzo lagodny... Jego miejsce jest na dnie kina gdzies pomiedzy "Rycerzem Krola Artura", mułem, snietymi rybami i kaloszem...
Pisane z tel wybacz brak pl znakow
Witaj bracie.Całkowicie popieram film oglądałem na dużym ekranie i musze przyznać że świetnie... namawia do opuszczenia kina i pójścia na basen... nie no ale na serio film jest tak słaby że szkoda czasu żeby o nim pisać i się rożwodzić, jeżeli macie zamiar to obejrzeć to już lepiej poczytajcie biblię przynajmiej czegoś się nauczycie.
Beznadzieja.......
Na moim seansie 1/3 osób wyszło z kina w trakcie.... BRAWO dla nich !!!
Happy End rodzinki z psychopatykiem, który porzuca dziewczynę na podeptanie przez rozwścieczoną armię.... i niemal zabija swe wnuczki.... yeah !!!
Popieram dawno już nie oglądałem tak głupiego filmu, na początku zapowiadał się dobrze, ale potem było coraz gorzej ... byłem w kinie i bardzo żałuję zmarnowanej kasy ...
Mi się film podobał zarówno pod względem aktorskim(no może poza tym gnojkiem) jak i wizualnym.
Po cholerę doszukiwać się sensu itp? Kino czysto rozrywkowe. Film zaskoczył podejściem do tematu i zaskakującym zakończeniem (umówmy się w biblii był czysty happy end)
Oglądałem na seansie w CC (Skoda 4DX) i nie żałowałem wydanych złotówek.