Uff..Do 50 minuty faktycznie myślałem, że to thriller psychologiczny. Minuta po minucie
wyczekiwałem stopniowego rozpadu świadomości głównej bohaterki, a tu...dupa. Ani to
Black Swan Aranofskiego ani nawet Tożsamości Mangolda, lub tym bardziej Pająk
Cronenberga ni cokolwiek innego co przypominałoby analizę rozchybotanej i rozjechanej w
każdą stronę psychiki głównego bohatera. Zamiast tego masa dobrze dobranych, długich
ujęć, trzymający w napięciu klimat i durny scenariusz z absurdalnie durnym zakończeniem.
Jestem pełen "podziwu" dla reżysera, że upchnął tyle sprzeczności w jednym filmie. To
właśnie ten niezwykły konglomerat kiczu, tandety i budzącego grozę klimatu sprawia
pewnie, że film ma tyle samo zwolenników co przeciwników. Sprzeczne opinie, w tym
wypadku nie oznaczają jednak, że mamy do czynienia z dziełem wyjątkowym i budzącym
kontrowersje a co najwyżej z niedopracowanym scenariuszem i reżyserem, który ma
problem z przekazem.
Gratuluję wszystkim, którzy odkryli drugie dno filmu. Jeżeli wiecie co nim jest to piszcie. Z
chęcią się o tym dowiem
drugim dnem filmu jest pierwsze jego dno - czyli ze ten film to dno. mnie się nie podobało. jakieś takie "Lustra" w innym wydaniu, tyle tylko że się bardziej nudziłem.
Moja wersja jest taka: kosmici albo inna siła stopniowo podmienia ludzi. Mamy na to kilka dowodów: scena w metrze i staruszka, która sprawdza wszystkich i przy jednym gościu mówi, że to jeden z "nich"; Chińczyk, który mówi, że jego żona jest podmieniona; scena zabójstwa blondynki w wannie itd.
Nasza bohaterka jakimś cudem znajduje swój sobowtór jeszcze zanim sama zostanie podmieniona i w przypływie emocji go zabija. Potem ma wypadek i traci pamięć. Reszta to próba przypomnienia sobie przez nią, co się stało.
Ogółem pomysł fajny, ale wykonanie bardzo słabe.
To raczej sobowtór zabił ją. To ona jechała samochodem a sobowtór śledził ją do domu i zabił. Zresztą na kocu widać, że jest to odwrócenie trzewi u niej, jak u innych sobowtórów.
Ale przecież sobowtór by wiedział, że jest zabójcą... Sobowtóry zachowywały się wrogo, ewidentnie nie były zwykłymi ludźmi...