Temat iscie made in Hollywood, coś słabo poszło, scenariusz starczał na 30 minut, dalej jest już coraz gorzej, pseudośmieszna operacja grabarza z kozą i pseudośmieszne zakończenie w obwodzie Kaliningradzkim (nie zdradzam zakończenia!). Kicz!
Wybrałam się na niego, bo zapowiadał się ciekawie. Temat fajny, obsada wcale nie gorsza. A tu taka kicha ! Nawet Kowalewski jest w tym filmie strasznie drętwy. Nuda, nuda, nuda !!!
Nie jestem pewien, ale ten film jest chyba najgorszym jaki w zyciu widzialem. Kazdy film staram sie ogladnac do konca, ale tu nie dalem rady, po prostu nie wytrzymalem. Lubie nawet bardzo glupie komedie, ale tu nie ma sie z czego smiac, jest nad czym plakac, szkoda tylko czasu, omijac z daleka, naprawde
obejrzalem ten film sadzac, ze obejrze smieszna komedie, moze nie najlepsza, ale posmieje sie troche, niestety film okazal sie byc bardzo nieciekawy, dluzyl mi sie i humoru parwie w ogole, jak ktos chce niech obejrzy ;)
W tajnej bazie KGB w Okręgu Kaliningradzkim zespół "specjalistów" nakłania dawną agentkę, obecnie tancerkę Teatru Bolszoj, Wierę Tichonową (Gawryluk) do podjęcia jeszcze jednego zadania. Generał KGB (Szyłowski) zleca jej misję w Warszawie. Przy pomocy Jurija (Burczyk) i Grigorija (Iwanicki) ma ona wykraść wynalazek...