Nie chce oceniac przekazu, wykonania i jakosci efektu specjalnych, byl to najbardziej nieprzyjemny
i najnudniejszy film jaki pamietam.
Jedyne co jest godne uwagi tego filmu to muzyka. "Argo" jest o kilka klas słabszym filmem od "Munich", pod każdym wzgledem.
Jeśli w Twoim nicku jest Twoja data urodzenia, to szkoda, ze nie znasz historii. Bo ten film ma dużą wartość historyczną. Jakie chciałaś mieć efekty specjalne? To nie Shrek. Ale skoro Niewiernych oceniasz na 8/10 to co się dziwić????
Pierwsze zdanie mojego komentarza brzmi "nie chce oceniac" i nie neguje wartosci przekazu. Szanuje jesli komus sie podobal film ale nie zmienie faktu iz film mnie on nudzil. Nie prosze o ocene mojego gustu filmowego ani nie potrzebne mi niczyje przyzwolenie na posiadanie wlasnego zdania.
lepiej mieć ocenionych Niewiernych na 8 aniżeli Operację Argo. Co to znaczy "duża wartość historyczna"? Że można się dowiedzieć, że Stany Zjednoczone są wspaniałe, bo tak emanują sprytem i inteligencją, że w efektowny sposób odbili swoich wspaniałych obywateli z rąk okropnych terrorystów? Niestety, ale to już w niejednym filmie wcześniej można było zaobserwować, więc nie ma tutaj niczego odkrywczego.
Inna sprawa - proszę cię, oceniaj filmy tak jak ocenia się filmy, a nie dawaj wysokie oceny, tylko dlatego, że jest on oparty na fakatach historycznych. Pod uwagę bierze się też scenariusz, reżyserię scen, konwencję, w dalszej części też zdjęcia czy muzykę.
Trzy, skoro niektórzy, jak twierdzisz, nie znają historii, i to mimo tego, że ten film obejrzeli, to może właśnie warto się zastanowić, czy aby na pewno w tej produkcji nie zostało pokazane zbyt mało i nie został wykorzystany potencjał.
A jaką wartość ma uczenie się historii jako takiej, skoro to tez fakty, które miały miejsce w przeszłości?
Historia współczesna w tym ujęciu staje się jedynie sensacyjn0-szpiegowsoą wariacją.
Morał tu żaden,obszar i tematyka zbyt wąska,aby delektować aspektem historycznymi czy odniesieniami.
Nauki historii tutaj nie ma poza przedstawieniem ,minionych wydarzeń.
Podobnie jest z dbałością o szczegóły,którą się zachwycasz.
Jakoś nie przemawia do mnie pogląd,że praca scenografa,kostiumologa czy osób związanych z poszukaniem planów i odtwarzaniem realiów tamtych lat zahacza o poziom wart uwagi.
Ja o tej operacji nie wiedziałem. Stąd moje zainteresowanie. Dla innych akcja w Jedwabnem może być przedstawieniem minionych wydarzeń...Kwestia spojrzenia.
Wątek agenta o twarzy wiecznie zdziwionej, zarazem taty, który ma problemy w relacjach rodzinnych, a do tego dodajmy jeszcze podjadanie od czasu do czasu fast foodów i pociąganie whisky - Oscar, jak się patrzy!
Również się zgadzam z opinia. Kolejny hollywodzki film w stylu "american hero" o dzielnych i sprytnych amerykańskich bohaterach. Scenografia i realizacja bardzo dobra, ale historia opowiedziana w sposób nieciekawy. Ja w ogóle nie czułem tego dramatu zakładników, politycznego napięcia itd. To nie jest film na Oscara...
Wlasnie to mialam na mysli mowiac, ze nie chce oceniac wykonania, ale Pan to lepiej ujal. Porzadna oprawa i ciekawy watek ale nie wciska w fotel, niemilosiernie sie dluzy po prostu nuda.
A ja pozwolę sobie się nie zgodzić. Obejrzałam przed chwilą Argo i muszę przyznać, że mnie zaciekawił. Nudy nie odczułam, zbędnego dłużenia również... Scenariusz dla mnie spójny, akcja trzymała w napięciu. Dowiedziałam się więcej o tamtych wydarzeniach. Poza tym nie zauważyłam gloryfikowania Ameryki, pompatycznego nastroju związanego z pomysłem odbicia dyplomatów. Sam pomysł z ekipom filmową mnie zachwycił... trzeba było mieć cholernie dużo odwagi, żeby zdobyć się na przeprowadzenie takiej operacji. Strach i przerażenie aktorów ujął mnie swoim realizmem. Stąd nie podzielam zdania, iż film to dno.