Ben Kingsley gra w tym filmie Eichmanna mając 74 lata. Eichmanna powieszono gdy miał on 56 lat. Ciekawe jak w filmie odmłodzono Kingsleya o te 20 lat. Oczywiście filmu jeszcze nie widziałem bo chyba jeszcze nawet nie powstał.
Nie odmłodzono. Postawili na komedię i staruszek gra gościa o dwadzieścia lat młodszego. Powinien zagrać tę rolę zaraz po "Liście Schindlera" to by wszystko grało ;-)
Chociaż dużo zabawniejsze są te sceny kiedy Eichmann przechadza się w mundurze pomiędzy żołnierzami Wehrmachtu czyli powiedzmy, że ma jakieś trzydzieści sześć lat a widzimy siedemdziesięcioczterolatka z toną gipsu na japie, żeby pozalepiać zmarszczki i udawać przystojnego esesmana ;-)