film przeczy sam sobie w kilku miejscach:
-praktycznie głuchy chłopiec do którego trzeba krzyczeć nagle potem słyszy i rozumie co ona do niego szepcze (juz pomijając, że dał radę w takim stanie ukrywać się przed Stevenem)
-przecież jest niemy, dlaczego kiedy Mary wydostała się z łazienki i skradała się do nich, Stephen krzyknął do dzieciaka "zamknij się" :)?
-Stephen nie miał urazu kręgosłupa ani mózgu więc nie wierzę w naiwnosć lekarzy, że od tak sobie leży i nie reaguje (zwłaszcza, że miał prawidłowe odruchy) chyba, że uznali to za szok pourazowy (ale wtedy by go nie faszerowali takimi lekami)
-Mary biorąc takie leki nie czułaby się normalnie w dzien
-Dr Wilson to chyba sobie uciął drzemkę w samochodzie jak do nich dotarł, przecież nawigacja wspomniała, że jest na miejscu, więc gdzie się podziewał tyle czasu:P
Już nie wspominając o tym, że w Stanach raczej po zamordowaniu nieletniego w obojętne jakich okolicznociach od tak by sobie mogła adoptować drugie dziecko, raczej by poszła do więzienia choć na krótki czas.
Ogólnie mamuska nie do pozazdroszczenia, chłopak wszedł w okres dojrzewania i przestała go rozumieć (wiadomo jakie mogą byc nastolatki) to out z domu. A potem Zamiast do niego próbować na serio przemówić latała za tym małym pacjentem a o nim praktycznie wcale nie myslała( był szalony ale przecież niby go tak strasznie kochała bardziej od męża).
Jesli ktos znalazl cos jeszcze niezbyt mądrego to proszę pisać, posmiejmy się razem.
Czekaj czekaj... bo tak generalnie to ze wszystkim się zgadzam, ale co do ostatniego zdania, to dla mnie absurdem był fakt, że tak długo zwlekała z przypyerdoleniem Stephenowi młotkiem w łeb. Niby szalony? Ewidentny psychol. Powinna się wcześniej obronić. Ale wtedy co z akcją, no tak... tylko od strony psychologicznej to też bezsens. Żeby nastolatek taką przyjemność czerpał z ciągłego udawania warzywa? Nawet przy takiej psychopatii :P
Zupełnie się zgadzam a jako psycholog powinna rozróżnić to, że synek jest psychopatą. Jeżeli był na tyle cierpliwy i inteligentny, żeby udawać pół roku sparaliżowanego i do tego podtruwać mamusię to wiadomo było, że nie nabierze się na numer z butami na śniegu. Poza tym skradanie się po ciemnym domu (w oczekiwaniu, że coś się stanie i ktoś w tym domu jest) bez jakiegoś świecznika/noża/kawałka drewna/czegokolwiek czym można uderzyć - bez sensu. Nie rozumiem też dlaczego nie wybiła innych szyb w oknach tylko tą z której wszystkie odłamki poleciały na nią. A po pierwszym nokaucie, który zrobiła strzelbą powinna poprawić jeszcze raz i związać gościa a nie odwracać się do niego tyłem i wyplątywać małego... Jest w tym filmie tyle nielogicznych sytuacji, że długo by wymieniać. Dawno tyle nie krzyczałam do ekranu (nie widziałam w kinie) w stylu: weź świecznik!, cofnij się, zwiąż go, zabierz ten młotek! MŁOTEK!! :p
Racja, a jeszcze co do psychopatii, to powinienem raczej napisać, że TYM BARDZIEJ przy takiej psychopatii zachowanie nastolatka było dziwne. Jako pani psycholog może się pani do tego odnieść? :P
Bo wydaje mi się, że psychopacie nie wystarczy kogoś wykorzystywać - tutaj miało to miejsce, ale... psychopata potrzebuje silnych bodźców chyba? Powinien chcieć wykorzystywać w sposób coraz bardziej perfidny, wyrafinowany i czerpać z tego bardziej złożone uciechy, niż bycie kąpanym czy karmionym. :D
"-praktycznie głuchy chłopiec do którego trzeba krzyczeć nagle potem słyszy i rozumie co ona do niego szepcze (juz pomijając, że dał radę w takim stanie ukrywać się przed Stevenem)" - MŁODY CZYTAŁ Z RUCHU UST
"-Dr Wilson to chyba sobie uciął drzemkę w samochodzie jak do nich dotarł, przecież nawigacja wspomniała, że jest na miejscu, więc gdzie się podziewał tyle czasu:P"
CHWILE WCZEŚNIEJ ZJECHAŁ DO NIEJ NIESPODZIEWANIE DOUG MÓWIĄC,ŻE ZOSTAWIŁ AUTO PRZY DRODZE BO PŁUG NIE DOJECHAŁ DO JEJ DOMU. DOKTOREK WPADŁ W POŚLIZG WŁAŚNIE PRZEZ AUTO DOUGA I DALEJ MUSIAŁ IŚĆ PIESZO.
"-Stephen nie miał urazu kręgosłupa ani mózgu więc nie wierzę w naiwnosć lekarzy, że od tak sobie leży i nie reaguje (zwłaszcza, że miał prawidłowe odruchy) chyba, że uznali to za szok pourazowy (ale wtedy by go nie faszerowali takimi lekami)"
RACJA. GÓWNIARZ ROBIŁ W WAŁA KILKA MIESIĘCY LEKARZY...TEŻ MI COŚ.
dodam, że jak Mary wyłączyła skejpa to doktorek wciąż widział co się u niej działo...i zauważył jak Stephen nagle chaca po domu. Nie ma takiej możliwości w realnym świecie...
skoro czytał z ruchu ust to po co do niego wczesniej krzyczeli? zresztą ona nie zawsze szeptała do niego kiedy on na nią patrzył bądź ona była skierowana w jego kierunku.
W takim razie z tą nawigacją co pomylili, bo zapewne nastawił docelowe miejsce jako jej dom- nawigacja nie powinna informować, że jest na miejscu skoro był dopiero przy końcu drogi. Powinna poinformować np "skręć w lewo"