PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=118442}

Pachnidło: Historia mordercy

Perfume: The Story of a Murderer
2006
7,4 326 tys. ocen
7,4 10 1 326203
6,4 49 krytyków
Pachnidło: Historia mordercy
powrót do forum filmu Pachnidło: Historia mordercy

Zawsze mnie to dziwi, wręcz wyczuwam, że za ładnie to wszystko nie pachnie, kiedy wszyscy użytkownicy, co do jednego skomlą z radości na cudownością danego filmu. A przecież w różnorodności siła! Czy naprawdę nie można było napisać czegoś in minus? Było by na pewno ciekawiej. A tak?

Ten i ów rozpisuje się na temat klarowności przekazu, a co z wydźwiękiem moralnym tego filmu? Czy ktokolwiek z forumowiczów piszących jakie to skończone arcydzieło, zastanawiał się nad tym?

Ktoś inny bredzi, jeżeli chodzi o głównego bohatera filmu, że "Chcemy aby mu się powiodło!" Człowieczku, pisz za siebie! Ty chcesz, ja nie chcę. Rozumiem, że identyfikujesz się z psychopatą, który morduje nadobne niewiasty, mnie tego nie każ robić i innym również.

Czy film w którym główny bohater morduje kobiety można traktować jako piękny? Piękny w czym, piękny w ukazywaniu scen mordu? Piękny w ukazywaniu scen para nekrofilskich? No bo chyba nie chodzi wyłącznie o same piękne zdjęcia.

Włos się nieco jeży na głowie od wczytywania się w te wszystkie huraoptymistyczne zdania na temat filmu Tykwera. Nie twierdzę, że ten film jest zły, po prostu nie bardzo rozumiem dlaczego miałbym się nim zachwycać.

ocenił(a) film na 10
Lars7

Dzisiaj filmweb szaleje - dlatego wrzuciło Ci ten post u góry zamiast u dołu. Mi tak samo zrobiło i to w dłuższej dyskusji - załamka. Tu są tylko 3-4 posty więc można się połapać, więc zaryzykuję i odpiszę.

Przede wszystkim dzięki, że mnie nie zjechałeś :) To zawsze jednak miłe. W którymś tam temacie jeszcze Ci odpisałam, więc jeszcze być może mnie zjedziesz, ale miejmy nadzieje, że jakoś z tego wyjdę i nie będę za mocno krwawić ;P

Co do recenzji to jednak mam odwrotne doświadczenia - najgorsze są te redakcji ;P Wiele osób podziela to zdanie - mówili mi, a ja kiedyś nie wierzyłam. Często ci ludzie (z redakcji) piszą o różnych rzeczach, których nie było w ogóle w filmie - na serio. Tak więc omijam to szerokim łukiem, żeby się nie denerwować.

Co do piękna w "Pachnidle" to widzę je w wielu miejscach. Piękna jest przede wszystkim muzyka - jeśli rozpatrywać piękno tak dosłownie. Oczywiście także obrazy. Sposób kadrowania, zgranie z muzyką, z dialogami. Ale piękne jest też przesłanie. Piękne w sensie mądrości, odkrywczości, jasności. I na swój sposób piękne w swoim tragiźmie. Sporo o tym pisałam w tym temacie: http://www.filmweb.pl/topic/707222/Pytanko+D.html i tutaj trochę: http://www.filmweb.pl/topic/668602/KOSZMAR%21%21+PO+CO+TO+BY%C5%81O.html z tymże w tym drugim w pierwszym wpisie z założenia zakpiłam z założycielki tematu, bo ona napisała... no nieważne - w każdym razie istotny dla interpretacji jest dopiero wpis od dyskusji z użytkownikiem Stazi '7 grudnia 2007 1:03 '.

Pewnie nie będzie Ci się chciało czytać i bynajmniej nie potępiam tego, ale te wpisy powinny wystarczyć by zrozumieć moją interpretację i np. to, że podoba mi się w tym filmie nawiązanie do "Hymnu o miłości" i że nie chodzi o miłość w sensie seksu, a miłość bliźniego. Kiedyś nie rozumiałam sensu "Hymnu o miłości" - myślałam, że jest o tym, że jak się nie kocha w sensie nie ma ukochanej osoby, która i ciebie kocha, to się jest takim "biednym". Jednak ten film otworzył mi oczy na prawdziwy sens tego tekstu - że chodzi o to, że nie mając umiejętności odczuwania miłości i empatii właściwie nie można być człowiekiem. Nawet jeśli dana osoba nie jest jakaś zła z zamiaru - nie postępuje sadystycznie - to i tak ten defekt powoduje, że staje się potworem. To jest bardzo interesujące ze względów psychologicznych/psychiatrycznych, ale i filozoficznych i religijnych. Trochę głupio mi w kółko o tym pisać, bo już pisałam w wielu tematach i nie lubię się aż tak powtarzać. Ale jeśli Cię to zainteresuje to te dwa linki mniej więcej tłumaczą tą kwestię.

Co do samej postaci mordercy to osobiście mam takie wrażenie, że właśnie nie da się jej polubić. U mnie kompletnie nie wzbudza sympatii, a jedynie pewien niepokój. Zwłaszcza w scenie, kiedy niesie skóry idąc za Giuseppe Baldinim. Nie wiem dlaczego, ale w tej scenie najlepiej czuję tą pustkę wewnętrzną Grenouille - to jak bardzo nie przypomina on człowieka. I uważam, że doskonałość gry Bena Whishawa właśnie w tym jest widoczna - w tym, że udało mu się pokazać ten brak uczuć. Myślę, że dużo łatwiej zagrać człowieka złego lub dobrego, ale przejawiającego jakieś uczucia - choćby nawet sadystyczne, ale jednak ludzkie - jest co grać, co naśladować/udawać. Natomiast zagrać człowieka pustego - pozbawionego tych dwóch ważnych uczuć - to prawdziwa sztuka, bo normalnie ciężko jest to sobie nawet wyobrazić, ciężko jest zrozumieć, jak ktoś taki reaguje, jaką ma mimikę, odruchy. A Benowi się to bezsprzecznie udało. I uważam też za sukces, że kompletnie nie wzbudza we mnie sympatii, ani nawet litości, a w większości filmów, w których morderca jest młodym w miarę przystojnym (grunt, że nie odpychajacym) mężczyzną po przejściach, często widz nie daje rady się powstrzymać i zaczyna mimo wszystko odczuwać w stosunku do niego sympatię lub choćby współczucie. Tutaj tego nie ma (no przynajmniej u mnie tego nie wywołuje). Dla mnie to wielkie aktorstwo.

Fantastyczna też jest kreacja Dustin Hoffmana. Tak bardzo dopracowana wizualnie i z tymi wszystkimi smaczkami w ruchach, małych gestach - majstersztyk. Taki malutki świat jego perfumerii - jak ruchomy obrazek z bajki - już samo to jest bajecznie piękne. Nawet taka maleńka scenka, kiedy widzi to rajskie otoczenie pod wpływem cudownego zapachu i kobieta szepcze mu do ucha "kocham cię" - taka maleńka scenka, jak malutki ozdobnik, a perfekcyjnie dopracowana, wkomponowana, dająca się całkowicie zmysłowo odczuć.

Ach... w sumie mogłabym się jeszcze poroztkliwiać nad mnóstwem scen. Uwielbiam zbliżenie na gotujące się żonkile, kiedy ten rzut oka wystarcza Baptyście by stwierdzić, że nie są gotowe. Scenę na polu przy zbieraniu kwiatów - jakby czuło się słońce na kłosach. Laurę na balkonie... Cóż no..po prostu kocham ten film :)

Eleonora

Ok, twój post przeczytałem z uwagą. Przynajmniej zgadzamy się w jednym a propos poziomu "filmwebowych" recenzji. W sumie to te pisane przez pracowników serwisu bywają niezłe, groza chwyta kiedy czyta się wypociny niektórych użytkowników.
Ok, być może użyłem zbytniego uproszczenia, być może nikt z tych, którzy wychwalają ten film pod niebiosa daleki jest od tego aby mentalnie wspierać głównego bohatera, w dalszym ciągu jednak nie rozumiem określenia "zachwycający", "piękny" w stosunku do tego właśnie tytułu.
"Dobry", owszem, "bardzo dobry", również ale w którym miejscu piękny? Wybacz, że znowu zadam pytanie: Piękny w akcie "ściągania" zapachu z ciała martwej dziewczyny? Jeżeli tak, to może jednak zbytnio nie odleciałem?

Pozdrawiam cię, czytając twoją odpowiedź ma mój post przekonałem się bowiem, że należysz do naprawdę nielicznego grona ludzi na tym serwisie, którzy wypowiadają się z sensem.

Eleonora

Jakby co, patrz w górę.

Nie, nie, nie, nie mogę zgodzić się, że redakcja pisze gorsze recenzje od użytkowników. Słuchaj, szlag mnie jasny trafia, kiedy po raz 100 czy 200 czytam o "powalających zdjęciach", o "niepowalającej muzyce", o "powalającym aktorstwie" o "tragicznym montażu", o "niepowalającej reżyserii" o "zapieraniu dechu w piersiach" itd, itp a wszystko to napisane w stylu średnio uzdolnionego ucznia gimnazjum a i to niekoniecznie.

"Pachnidło" mi się zwyczajnie nie podobało, książka też nie, nie znalazłem w tym filmie niczego dla siebie ale potrafię docenić to jak pięknie potrafisz o tym filmie pisać, widać, że jesteś wrażliwą osobą i tą wrażliwość umiesz przelewać na papier i to jest bardzo fajne. I wiesz co, jak być może nie mam za dobrej opinii na tym serwisie ale wierz mi, w swoich sporach potrafię w którymś momencie docenić tą druga stronę i wypracować we wspólnych ocenach jakiś sensowny kompromis.

Są tu też jednak i tacy, którzy za przeproszeniem, gó...o wiedzą i szafują tą swoją niewiedzą jak stonki w kartoflisku i na nic więcej ich nie stać.

Ty jesteś inna, wiadomo, kobieta jest zawsze o wiele bardziej wrażliwa od statystycznego faceta.

Eleonora

"Seks z żywymi ludźmi nie jest zbyt dobry,
bo w każdej chwili mogą wstać i sobie pójść."

Eleonoro droga, ty to wymyśliłaś? No bo chyba nie Woody Allen, co? A może jednak? Dla mnie ten tekst jest, nie obraź się, co najmniej debilny. Raz, że opiera się ma prymitywnym założeniu, "Uwaga, to ma być śmieszne!" A dwa... A dwa ponieważ jest nielogiczny. Z czysto zmysłowego, by tak rzec, punktu widzenia, jeżeli podczas odbywania seksu z daną osobą, owa osoba wstanie i sobie pójdzie, najpewniej oznacza to, że mamy do czynienia z marnym kochankiem. Trzy, seks z samej swojej definicji zakłada wzajemny kontakt, czy się mylę? Po co więc wstawiasz na swoim blogu jako motto takie popierdolone zdanie? Możesz mnie oświecić? Chciałaś, żeby było inaczej? Chciałaś, żeby było śmiesznie? Chciałaś do czegoś sprowokować?

Czyżbym zaczął po tobie jechać? Mam nadzieję, że jednak nie. Cóż, wzniesiony na skrzydłach twoich słów na temat "Pachnidełka" być może zapędziłem się nieco w peanach na twoją cześć, zajrzałem bowiem na twego bloga i cóż, mina mi nieco zrzedła, nie zrozum mnie źle, masz pełne prawo co do kształtu a nawet jakości swojego blogu ale z samej swej natury blog zasadza się na komentarzach, toteż komentuję.

Eleonoro, wybacz mi proszę, wiem, że niewiele zapewne robisz sobie z tego co ci napiszę, ale sprawiasz wrażenie osoby dosyć nawiedzonej a ja takich osób, nie lubię? Hm, unikam? Nie cierpię? Pewnie wszystko po trosze, suma sumarum, osoby nawiedzone prezentują zazwyczaj jeden model widzenia, stały i niezmienny.
Jeżeli zestawię twój post odnośnie "Pachnidła" z tym co wyczytałem na twoim blogu to, by nie skłamać, włosy lekko unoszą się na głowie.

Mimo wszystko, ciągle cię pozdrawiam.

PS i ty napisałaś, że nie rozumiem pojęcia "Nekrofilia", tak?
Aha, zapewne powinienem był użyć twojego blogowego motta.

ocenił(a) film na 10
Lars7

Z tą nekrofilią to dość odleciałeś. Zastanawiać może czy wiesz co to słowo oznacza. Natomiast co do recenzji filmwebowych to nie czytałam ich, bo zwykle są na kiepskim poziomie, ale musisz wziąć pod uwagę, że te recenzje będąc recenzjami wyrażają zdanie danej osoby - jej odczucia itp. Tak więc nie ma to być tekst napisany w taki sposób, by wyrażał i Twoją opinię, czy opinię dowolnej innej osoby niż autor recenzji.

Za to jeśli spojrzysz na tematy na forum, to przekonasz się, że zdania są podzielone i jest bardzo wiele dyskusji i zarówno głosów na tak, jak i na nie. I dobrze też by było, gdybyś postarał się zrozumieć z czego wynikają pewne głosy na tak, bo wcale nie są one koniecznie związane z hołubieniem mordercy, czy mordowania (o ile w ogóle są jakieś głosy na "tak" z tym związane). Takie podejście to bardzo duże uproszeczenie. Masz prawo ten film tak odbierać, tylko wychodzi na to, że trochę wypowiadasz się za innych ludzi, mimo, że niby piszesz, że nie powinno się tak robić. Według mojego rozumienia, które uważam za słuszne, ale nie z racji tego, że jest moje, ale z racji tego, że ma zastosowanie do całego filmu, a nie tak jak większość interpretacji z jakimi się tu spotkałam, jedynie do fragmentów - otóż według mojego rozumienia to właśnie jest piętnowanie zła, a nie jego pochwała. Spotkałam trochę osób (jak wiele nie umiem powiedzieć, ale nie aż tak mało), które interpretują ten film podobnie, więc nie pisz za mnie i za te osoby, że chodzi nam o jakąś idiotyczną pochwałę morderstwa. Ludzi łaknących krwi i chcących się napatrzyć na mordowanie itp. sprawy szukaj np. wśród fanów filmu "Henry - portret seryjnego mordercy", bo jest to film pozujący na biograficzny, a kompletnie niezgodny z faktami, którego powstanie można jedynie tłumaczyć chęcią nakręcenia filmu ze scenami przemocy.

Eleonora

Ok, twój post przeczytałem z uwagą. Przynajmniej zgadzamy się w jednym a propos poziomu "filmwebowych" recenzji. W sumie to te pisane przez pracowników serwisu bywają niezłe, groza chwyta kiedy czyta się wypociny niektórych użytkowników.
Ok, być może użyłem zbytniego uproszczenia, być może nikt z tych, którzy wychwalają ten film pod niebiosa daleki jest od tego aby mentalnie wspierać głównego bohatera, w dalszym ciągu jednak nie rozumiem określenia "zachwycający", "piękny" w stosunku do tego właśnie tytułu.
"Dobry", owszem, "bardzo dobry", również ale w którym miejscu piękny? Wybacz, że znowu zadam pytanie: Piękny w akcie "ściągania" zapachu z ciała martwej dziewczyny? Jeżeli tak, to może jednak zbytnio nie odleciałem?

Pozdrawiam cię, czytając twoją odpowiedź ma mój post przekonałem się bowiem, że należysz do naprawdę nielicznego grona ludzi na tym serwisie, którzy wypowiadają się z sensem.

Lars7

Jakby co, patrz w górę.

Nie, nie, nie, nie, w moim przekonaniu, recenzje redakcji są o niebo lepsze. Słuchaj, szlag mnie już trafia kiedy po raz 100 czy 200 czytam sformułowania typu: "Muzyka powala", "scenariusz nie powala" "wyśmienita kreacja", "zapiera dech w piersiach", "efekty specjalne powalają" "montaż jest tragiczny" "reżyseria nieudolna" itd, itp...

Całość pisana na poziomie średnio zdolnego ucznia gimnazjum a i to niekoniecznie.

Film mi się nie podobał ale to co doceniam to twoje piękne zdania odnośnie tegoż tytułu. Jesteś wrażliwą osobą, potrafisz tą wrażliwość przelewać na papier i to jest bardzo fajne i wiesz co, ja jestem kimś kto może nie ma za bardzo dobrej opinii na tym serwisie, ale uwierz mi w swoich sporach naprawdę potrafię docenić tą drugą stronę jeżeli na to zasługuje, potrafię zweryfikować własne sądy i próbować wypracować jakiś kompromis. Są też jednak tacy, którzy za przeproszeniem, gó...o wiedzą ale szafują tą swoją niewiedzą jak stonka przy kartoflisku i są odporni na wszelkie mniejsze lub większe pouczenia, ty też mnie pouczyłaś, czy się obraziłem? Nie, bo liczy się styl w jakim to się robi.

Lars7

"Seks z żywymi ludźmi nie jest zbyt dobry,
bo w każdej chwili mogą wstać i sobie pójść."

Eleonoro droga, ty to wymyśliłaś? No bo chyba nie Woody Allen, co? A może jednak? Dla mnie ten tekst jest, nie obraź się, co najmniej debilny. Raz, że opiera się ma prymitywnym założeniu, "Uwaga, to ma być śmieszne!" A dwa... A dwa ponieważ jest nielogiczny. Z czysto zmysłowego, by tak rzec, punktu widzenia, jeżeli podczas odbywania seksu z daną osobą, owa osoba wstanie i sobie pójdzie, najpewniej oznacza to, że mamy do czynienia z marnym kochankiem. Trzy, seks z samej swojej definicji zakłada wzajemny kontakt, czy się mylę? Po co więc wstawiasz na swoim blogu jako motto takie popierdolone zdanie? Możesz mnie oświecić? Chciałaś, żeby było inaczej? Chciałaś, żeby było śmiesznie? Chciałaś do czegoś sprowokować?

Czyżbym zaczął po tobie jechać? Mam nadzieję, że jednak nie. Cóż, wzniesiony na skrzydłach twoich słów na temat "Pachnidełka" być może zapędziłem się nieco w peanach na twoją cześć, zajrzałem bowiem na twego bloga i cóż, mina mi nieco zrzedła, nie zrozum mnie źle, masz pełne prawo co do kształtu a nawet jakości swojego blogu ale z samej swej natury blog zasadza się na komentarzach, toteż komentuję.

Eleonoro, wybacz mi proszę, wiem, że niewiele zapewne robisz sobie z tego co ci napiszę, ale sprawiasz wrażenie osoby dosyć nawiedzonej a ja takich osób, nie lubię? Hm, unikam? Nie cierpię? Pewnie wszystko po trosze, suma sumarum, osoby nawiedzone prezentują zazwyczaj jeden model widzenia, stały i niezmienny.
Jeżeli zestawię twój post odnośnie "Pachnidła" z tym co wyczytałem na twoim blogu to, by nie skłamać, włosy lekko unoszą się na głowie.

Mimo wszystko, ciągle cię pozdrawiam.

PS i ty napisałaś, że nie rozumiem pojęcia "Nekrofilia", tak?
Aha, zapewne powinienem był użyć twojego blogowego motta.

Lars7

Jeszcze jedno, gdzie tu rozmowa o kinie? Czytając komentarze na twoim blogu dostrzegłem jedynie coś w rodzaju przesłodzonego towarzystwa wzajemnej adoracji. Nic tylko lukier i wazelina:

"Czarowniczko słodka", "Jamniczku mój ty jedyny", "łysolku ty mój przepszaśny" Co to ma być?:) Po co ci to?

ocenił(a) film na 10
Lars7

Lars7 w tej chwili niestety nie mam czasu na dłuższe odpisywanie, no ale kurcze już miałam o Tobie całkiem niezłe zdanie po przeczytaniu Twoich wczorajszych wpisów, a teraz... cóż - chyba nastąpi zmiana o 180 stopni.

Co do cytatu, który mam w opisie to jest podpisany, więc sorry, ale zadajesz głupie pytanie pytając, czy to ja wymyśliłam. I na pewno nie ma to być śmieszne. To wypowiedź dosłowna, jednak lubię jej wydźwięk niedosłowny (w przenośni). Szkoda, że piszesz takie rzeczy, bo wyglądałeś na fajną osobę - myślącą, a teraz niestety wychodzi na to, że jednak masz ochotę powykpiwać i biedny z trudem szukasz co by tu niby błyskotliwego i uszczypliwego napisać no i wychodzi Ci to z wiadomym skutkiem. Przypominam, że ten temat to forum filmowe - co ma wspólnego z "Pachnidłem" mój blog??

I skrótowo co do funkcji blogu - mam prawo traktować go jako skrzynkę kontaktową i głównie tak go traktuje. Jest na nim trochę zdjęć z moich ulubionych filmów. Na dyskusje filmowe są fora pod filmami i tam się wypowiadam (co Tobie także radzę - zamiast pisać takie teksty jak te teraz). Zauważ, że jest wiele czynnie działających osób i w tym admminów, którzy na blogu nic nie mają poza np. tematem "sprawy weryfikacyjne".

Dorośnij.

ocenił(a) film na 10
Lars7

i jeszcze PS: Lars, Dahmer był nekrofilem - skoro tak bardzo nie rozumiesz jego stwierdzenia, a widać, że kompletnie nie - to nadal mam wątpliwości co do tego czy wiesz co znaczy nekrofilia.

Co do "Pachnidła" wypadałoby raczej przeczytać te tematy, do których linki Ci podałam - gdyby interesował Cię faktycznie ten film. A Ty porównujesz mój blog z postem o filmie :) No weź załamujesz mnie :) I jeszcze piszesz pod filmem, że to miejsce na ocenę blogu, bo do tego służą blogi - do komentowania. Tak! mój "drogi" - do tego służą właśnie blogi, a nie forum pod filmem.

Eleonora

Więc może napiszę ci co rozumiem pod pojęciem "Nekrofilia" Jest to pociąg seksualny do zwłok, chęć odbywania seksu z trupem, mam rację, czy wg ciebie to definicja czegoś zupełnie innego a może sądzisz, że nekrofile to kochanie z zupełnie innym wymiarze zasługującym na szacunek?

Ja nadal uważam cię za osobę myślącą, czy napisałem, że nie myślisz? Sądzę jednak, że twoje nekrofilskie motto i twoja dla niego sympatia jest zwyczajnie żałosna, do tego dodajmy jeszcze fascynację światem wampirycznym i widać jak na dłoni, że całe te klimaty cię mocno rajcują.
Dla mnie to jest śmieszne i szczeniackie.

Ps "Nekrofilia (gr. νεκρός – martwy, φιλία – miłość; ang. necrophilia; inne nazwy: tanatofilia, nekrolagnia) – zaburzenie preferencji seksualnych; stan, w którym bodźcem stymulującym seksualnie mogą być jedynie ludzkie zwłoki. Skłonność ta może być jednak wygeneralizowana do wszystkich obiektów, które danej jednostce kojarzą się ze śmiercią bądź zwłokami (np. śpiące osoby)."

To cytat z Wikipedii, odpowiada?
Napisz mi jeszcze raz, że nie wiem co to słowo oznacza a zapomnę o resztkach szacunku jakie ciągle dla ciebie żywię.

Lars7

To ja mam dorosnąć?:) Doprawdy... Eleonora.

ocenił(a) film na 10
Lars7

Wiesz jakoś nie zależy mi na szacunku z Twojej strony :)
Co do nekrofilii to super, że sobie sprawdziłeś, przyswoiłeś, przekopiowałeś. Spróbuj to jeszcze zestawić ze swoim tekstem na temat "Pachnidła". Jak już tak rozumiesz to pojęcie to gdzie tam nekrofilia w "Pachnidle"? Spróbuj to też zestawić z tym co pisałeś o wypowiedzi nekrofila. Np. fragment: "Z czysto zmysłowego, by tak rzec, punktu widzenia, jeżeli podczas odbywania seksu z daną osobą, owa osoba wstanie i sobie pójdzie, najpewniej oznacza to, że mamy do czynienia z marnym kochankiem." Trochę trudno, żeby osoba martwa sobie wstała :) Wiesz musisz się czasem zdecydować o czym właściwie piszesz w danej chwili.

Co do wampiryzmu - po tym co piszesz tu i po tym, że i tu i w innych tematach wypowiedzi Twoje sugerują, że jak komuś się dany film podoba to już ta osoba musi chcieć robić to, co bohater filmu lub się z nim od razu utożsamia, to domyślam się, że jak widzisz kogoś, kto widzi w wampiryźmie coś interesującego, to od razu sądzisz, że ta osoba myśli, że jest wampirem i tym podobne rzeczy :) Już miałam kontakt na filmwebie z taką nawiedzoną panią psycholog, która nie umiała odróżnić zainteresowania czymś od utożsamiania się z tym. Przy okazji sama bała się nietoperzy...bała się nawet pisać o nietoperzach :) Ciekawe czy Ty też masz podobne lęki...

Nadal uważam, że temat pod filmem nie jest miejscem na omawianie moich zainteresowań i mojego blogu.

Nadal uważam, że zamiast omawiać film wykazujesz tendencję do wymyślania zaczepek na inne tematy - nie jest to ani poważne podejście, ani dorosłe. Stąd też postulat byś dorósł.

Dziecinnym zachowaniem u Ciebie jest także to, że nie potrafisz zrozumieć, że ktoś może być np. lekarzem lub patologiem i interesować się zwłokami nie będąc jednocześnie nekrofilem, czy psychopatą, albo może być psychologiem i interesować się psychiką umysłowo chorych osób oraz morderców. Albo może być pisarzem i interesować się fantastyką i w tym wampiryzmem. Może być wiele sytuacji. W sumie nawet nie chodzi tylko o zawód, ale i o zaintersowania hobbystyczne. To, że Ty wszystko kojarzysz z jakimiś fanatycznymi fascynacjami i byciem nawiedzonym jest właśnie bardzo dziecinnym rozumowaniem. No, ale idealnie koresponduje z tym dziwacznym pomysłem, że ludzie utożsamiają się z bohaterem "Pachnidła". Ty się tak ze wszystkimi utożsamiasz? Jak jest więcej bohaterów to ze wszystkimi na przemian, czy którychś wybierasz? A jak oglądasz coś o zwierzętach to utożsamiasz się ze zwierzęciem?

A co do blogów o charakterze filmowym to powiem szczerze, że nie bawi mnie robienie statystyk ile filmów obejrzałam w danym miesiącu - na co to komu? Albo udawanie wielkiego krytyka i robienie rankingów na blogu, który film na ile oceniam - tak jakby nie było zakładki, gdzie widać te dane. Jak ktoś ma ochotę to ok - jego czas, jego sprawa. Tylko podstawowe pytanie na co to komu? Ktoś przyjdzie i dowie się, że bardzo lubisz jakiś film i co? Równie dobrze może Ci spojrzeć w ulubione - na to samo wyjdzie. To taka zabawa w bycie znawcą kina - nie da sie ukryć, że dość dziecinna. To tak jak pisanie pustych recenzji z tekstami "rewelacyjne oświetlenie" i innym laniem wody, które sam krytykujesz. Nawet jeśli zaakceptują taką recenzję to co to komu da? - autor poczuje, że zdobywa uznanie w świecie filmu? ;P Rozumiem, że ktoś może to pisać dla wprawki - faktycznie do tego to się może nadawać. Ale jeśli chodzi o szczere zainteresowanie filmem to jednak dyskusje w tematach pod filmem są dużo sensowniejsze. Jest tam interakcja z innymi użytkownikami i faktycznie może dojść do ciekawych dyskusji. Tylko trzeba rozmawiać o filmach, a nie o blogach i domysłach na temat czyichś fascynacji...

PS: "czarownica" to nick, a "czarowniczka" zdrobnienie - nie wiem co w tym takiego niesamowitego dla Ciebie, że ktoś używa zdrobnień. Widzę sens w zdrobnieniach imion, czy nicków, za to nie widzę sensu w zdrabnianiu tytułu "Pachnidło", którego dokonałeś - taka mała kpinka na żenującym poziomie.

Eleonora

Właśnie obejrzałem 14 odcinek Lost 5, niesamowite rzeczy, choć można już się w tym wszystkim trochę pogubić.:)

Eleonora, mój tekst: "Z czysto zmysłowego, by tak rzec, punktu widzenia, jeżeli podczas odbywania... itd" miał na celu wykazanie absurdalności twojego blogowego motto tzn. nie da się uprawiać seksu ze zwłokami, rozumiesz? To właśnie chciałem ci zakomunikować Być może ty uznasz, że się da i można to nazwać seksem.

Skończ na Boga Ojca z tymi swoimi słowami-wytrychami typu: "DZIECINNE" z twojej strony jest to czy tamto" Ja użyłem tego określenia bodaj z raz, ty robisz to co i rusz.

Jakie dziecko rozumuje w taki sposób jaki mi zarzucasz? Zastanów się przez chwilę? Owszem, dzieci uwielbiają filmy o potworach o duchach, o wampirach i innych straszydłach, lubią leżeć w łóżku przy zgaszonym świetle i słuchać "strasznych" opowieści, zaprzeczysz?

Ty właśnie takie filmy lubisz oglądać. Choć wcale nie będę się upierał, że jesteś dziecinna

"Co do nekrofilii to super, że sobie sprawdziłeś, przyswoiłeś, przekopiowałeś."

Aha, rozumiem, że ty tej wiedzy sobie nie przyswoiłaś, zdałaś sobie sprawę czym jest nekrofilia tak sama z siebie. Byłaś świadkiem czegoś takiego? Widziałaś ów akt na własne oczy? Ja osobiście nie widzę absolutnie nic negatywnego, że zagląda się do słownika, do encyklopedii, "kto czyta, żyje wielokrotnie, kto z książką obcować nie chce, na jeden żywot jest skazany".

W sumie, nawet miło się z tobą polemizuje:) Wierzę, że, nie wiem, fascynuję cię mroczna strona ludzkiej osobowości, być może tak jest, jednak patrząc na twój, było nie było, filmowy blog, opatrzony napisem:
"Seks z ludźmi żyjącymi jest nudny bo mogą wstać i sobie pójść", piszę z pamięci, już nawet nie pukam się w czoło, nie śmieję się ani też mnie to nie wkurza, po prostu, zwyczajnie wzruszam ramionami.

A prowadź sobie ten swój własny kącik korespondencyjny na zdrowie:)

Lars7

Aha, np moje wystawienie na moim blogu listy ulubionych filmów itd, wiesz co ma na celu? Po prostu, podzielenie się z innymi swoją pasją jaką jest oglądanie filmów i tyle. Kto tu mówi czy raczej pisze o zyskiwaniu filmowej sławy? Choć wstawienie jakiegoś swojego, krótkiego filmu na You Tubie, dlaczego nie, może do czegoś się przysłużyć.

ocenił(a) film na 10
Lars7

hehe jaka próba małej szpileczki :) mój Ty biedny :) ale widzę, że sie starasz - to trzeba docenić :)

Tak, wystawienie linku do clipu zrobionego z filmu może sie przysłużyć i mam nadzieję, że choć trochę się przysłuży, popularyzacji tego filmu :)
A Tobie rozumiem, że przyszła do głowy nadzieja na zdobycie sławy :) Wiesz co, rozgryzłeś mnie - moje podświadome żądze ;P - liczyłam, że zobaczy to jakiś scenarzysta, czy producent i mimo, że na youtube są miliony lepiej zrobionych filmików to wybierze akurat mnie do realizacji swojego najnowszego kinowego hitu :) Zostanę montarzystą i zdobędę wielką kasę i pewnie to wszystko nadal posługując się najprostszym systemowym movie makerem ;P... i chyba powywalam linki do cudzych clipów, bo mogą stanowić konkurencję....

Co do Twojego blogu to po prostu dla mnie podobne wypunktowywanie filmów, które za co cenię jest stratą czasu, bo tych filmów jest po prostu za dużo. A poza tym na blogu rzadko można liczyć na jakąś wymianę zdań z innymi filmwebowiczami, natomiast na forach pod danym filmem jak najbardziej.

ocenił(a) film na 10
Lars7

Słuchaj dzięki, że mnie oświecasz tutaj, że nie da się uprawiać seksu ze zwłokami, ale to jakby się nie zgadza z tym, że powszechnie uważa, się, że nekrofile uprawiają seks ze zwłokami. A jeśli chodzi o kwestie przytomności podczas stosunku, to jak zaklasyfikujesz gwałt osoby odurzonej środkami usypiającymi? Nie jest nawet świadoma uczestnictwa w stosunku i na na pewno w nim aktywnie nie uczestniczy, a jednak nazywa się to gwałtem, czyli jak by nie było wymuszonym stosunkiem seksualnym.

-> "Skończ na Boga Ojca z tymi swoimi słowami-wytrychami typu: "DZIECINNE" z twojej strony jest to czy tamto" Ja użyłem tego określenia bodaj z raz, ty robisz to co i rusz. "

Nie denerwuj się tak. Nie trzeba było pytać dlaczego napisałam Ci żebyś dorósł, skoro nie chciałeś wiedzieć, co jest w Twoim zachowaniu dziecinnego.

-> "Jakie dziecko rozumuje w taki sposób jaki mi zarzucasz? Zastanów się przez chwilę? Owszem, dzieci uwielbiają filmy o potworach o duchach, o wampirach i innych straszydłach, lubią leżeć w łóżku przy zgaszonym świetle i słuchać "strasznych" opowieści, zaprzeczysz? "

Dzieci rozumują w prostolinijny sposób, czyli właśnie taki, że jak ktos czymś się interesuje to pewnie lubi to robić. Lubią też naśladować. Czyli łatwo może przyjść im do głowy, że jak ktoś zajmuje się zwłokami to pewnie lubi zadawanie się ze zwłokami samo w sobie, a nie jest np. patologiem. Proste wnioskowanie typowe dla dziecka. Bez wgłębiania się w ludzką psychikę, czy pobudki. A z resztą nie będę tego bardziej rozwijać, bo pytasz teraz, a potem będziesz znowu pytać po co Ci odpowiadam :)

Co do filmów to rzuciłam okiem na Twoje tematy - rozpływasz się nad "Jestem legendą". Moim zdaniem kiepska produkcja, ale czy tam nie ma wampirycznych mutantów przypadkiem?? A piszesz, że dzieci takie filmy oglądają...

I dalej odnośnie tego:
-> "Owszem, dzieci uwielbiają filmy o potworach o duchach, o wampirach i innych straszydłach, lubią leżeć w łóżku przy zgaszonym świetle i słuchać "strasznych" opowieści, zaprzeczysz?

Ty właśnie takie filmy lubisz oglądać. "

A skąd Ty wiesz jakie ja filmy lubię? Czyżbym miała w ulubionych co innego niż tam dodałam? Oczywiście, że jest tam trochę filmów tego typu, no ale nie przeważają. I zdecydowanie nie lubię horrorów. Nie za szybko wyciągasz jakieś dziwaczne i bezpodstawne wnioski? I na jakiej podstawie w ogóle? Bo mam na blogu wampiryczne obrazki??

->"Aha, rozumiem, że ty tej wiedzy sobie nie przyswoiłaś, zdałaś sobie sprawę czym jest nekrofilia tak sama z siebie. Byłaś świadkiem czegoś takiego? Widziałaś ów akt na własne oczy? Ja osobiście nie widzę absolutnie nic negatywnego, że zagląda się do słownika, do encyklopedii, "kto czyta, żyje wielokrotnie, kto z książką obcować nie chce, na jeden żywot jest skazany". "

A gdzie ja napisałam, że to coś złego?? Masz takie chwile, gdy się nie zapędzasz?

Co do ostatniego akapitu to dzięki za pozwolenie. Wiesz jak się ma znajomych to taki kącik się przydaje.

Eleonora

Oj, Lenka, widzę, że dopiekanie mi idzie ci coraz lepiej, będą z ciebie ludzie:)

Ja się wcale nie denerwuję, już tak sobie nie pochlebiaj, po prostu staram ci się w miarę sensownie odpisywać, podejrzewam, że gdyby się zdenerwował, trudno by mi było pisać składnie, czyż nie?

Ja cię pytałem o to czemu piszesz mi, żebym dorósł? Nie, nie, nie, ja tylko oczekiwałem, żebyś skończyła z tym pustym gderaniem na zasadzie "dziecko jesteś itd", wiesz to tak samo jak pisanie filmwebowych recenzyjek gdzie wszystko powala. Usilne wmawianie "zdziecinnienia" z braku lepszych argumentów.

"Pachnidło" stawiasz wyżej od "Jestem Legendą". Wiesz co w tym filmie jest urzekającego? Fakt, jak najbardziej są tam wampiry i wiesz co, wielkość tego filmu polega właśnie na tym, że pomimo występujących w/w mutantów nie jest to horror, to dramat, dramat o tym jak trudno pozostać ostatnim człowiekiem na ziemi a jednocześnie jak cudownie nim być, wyznawać szereg ludzkich wartości i być z tego dumnym.
Nie twierdzę, że "Pachnidło" to kiepski film, tyle, że zasadniczo nie lubię o kina o prostej jak cep fabule. Czytamy: "Historia o mężczyźnie, który stworzył cudowne perfumy z zapachu martwych kobiet", co oglądamy?
"Historię o mężczyźnie, który stworzył cudowne perfumy z zapachu martwych kobiet", tylko tyle. Dla ciebie w sam raz, dla mnie za mało.

Nie lubisz horrorów? Ok, niech ci będzie.:)

ocenił(a) film na 10
Lars7

Lars, napisałam Ci raz "Dorośnij.". Spytałeś dlaczego masz to zrobić, więc wytłumaczyłam. A Ty potem się dziwisz dlaczego to wytłumaczyłam... No nieważne już.

Co do "Pachnidła" to skoro jest to dla Ciebie taka prosta historia to widać, że nie czytałeś tych innych moich wpisów (albo czytałeś i nie zrozumiałeś). Nie twierdzę, że masz to robić na siłę. Jak nie masz ochoty to nie ma sprawy. Tylko po co to całe pisanie o wszystkim innym tylko nie o filmie po wcześniejszych pretensjach, że recenzje są takie puste?

Co do horrorów to zaglądałeś w moje ulubione w ogóle?, czy opinię na temat tego jakie filmy lubię znowu wysnułeś z powietrza i na podstawie blogu, którego sensu nie rozumiesz? Dla Twojej wiadomości (żebyś już się nie męczył w domysły i nie musiał studiować moich zakładek) przede wszystkim preferuję dramaty. Czasami thillery, które często można zaklasyfikować jako dramaty. Jeśli chodzi o horrory to też o ile już, to takie, które równie dobrze można by zaklasyfikować jako dramaty. Po prostu film musi dawać do myślenia, żeby mi się podobał. Horrory raczej nie dają. Zwłaszcza takie lubiane przez "dzieci", oglądane, żeby się pobać.

Eleonora

Napisze może tak: "Dorośnij do czytania moich postów".

Po co z twojej strony tyle jadu? Tyle zatrutej ironii? Tak cię dotyka to o czym ci pisałem? Mi radzisz "zwolnić" a sama brniesz w kolejne przytyki typu "żebyś się już nie męczył w domysły", albo "wysnułeś z powietrza", zadyszki nie dostań.

Chciałaś mi wcześniej napisać, że jestem ok, bo prawiłem ci laurki, wtem napisałem, że to i to mi się nie za bardzo podoba i już "zgiń, przepadnij, dorośnij maro nieczysta!" Lena już mnie nienawidzi:(

A wiesz co jest w tym wszystkim najważniejsze? To, żeby w pewnym momencie wznieść się ponad wzajemne podziały, mnie jakoś stać było na to, żeby użyć zdrobnienia twojego loginu (imienia?), zrobiłem to bez najmniejszej ironii ani protekcjonalizmu, nadmieniłem trochę, ot tak po prostu o serialu "Lost" a ty dalej będziesz dalej snuła wizje dorośnięcia, snucia z powietrza czy coś tam jeszcze.

Napisałaś, że przede wszystkim preferujesz dramaty, rozumiem zatem, że zawarty na twoim blogu twój hymn do filmu pt: "Resurrection Man" to taki "wypadek przy pracy"? Twój avatar na którym pani wgryza się ząbkami w ramię pana to również przypadek? No, powiem ci, że cholernie daje to do myślenia, np ile krwi już ta pani zdążyła wychłeptać?

Na pierwszej stronie zdjęcie młodej pani z dłońmi we krwi (w soku malinowym?) Nie ma co, prawdziwy dramat, myślisz, że mocno poplami sobie sukienkę? A wtedy wiesz, zwykły proszek nie wystarczy.

Nieco niżej, ponownie wielce dramatyczne foto: następna młoda pani prezentująca wampiryczne uzębienie sytuująca się na poziomie męskiego krocza, przedstawiony dramat to ugryzie tego pana w wiadomym miejscu czy nie ugryzie a może już ugryzła? A pan dalej stoi jak gdyby nigdy nic, istotnie, ból to czasem prawdziwy dramat. Dalej, wszystkie prezentowane przez Ciebie zdjęcia są w tym samym wampirycznym klimacie, mniejszym lub większym, no tak, są zdjęcia Gary'ego Oldmana, motylek i szczurki z czerwonymi oczami, aha i jeszcze pająk.

To tak a propos wyglądu samego blogu, chyba nie zaprzeczysz?

Najbardziej ulubione filmy: No, tu jest całkiem ok. "American Beauty", "Biały Pałac", "Absolwent", "Gotyk", tak w ogóle to szukam tego filmu, "Magnolia", "Niebezpieczne związki", "Two Moon Junction" - bardzo ładna pani w nim występuje, podobał mi się:), "Truposz", bardzo dobry horror "Candyman"... słowem, pośród twoich ulubionych filmów, większość jest moim skromnym zdaniem naprawdę bardzo dobra, widzisz, potrafię napisać także coś takiego, nie chce ci dowalać na przekór wszystkiemu, dla samej sztuki, żeby tylko mącić, po co mi to? Nic jednak nie poradzę na to, że twój blog cholernie mi się nie podoba, w moim przekonaniu prezentuje poziom... a, może nie będę pisał jaki?

Co do recenzji użytkowników to nigdzie nie napisałem, że są one puste, przeciwnie, nadmiar treści się z nich wręcz wylewa, tyle, że ta ilość nigdy jakoś nie może przejść w jakość zamieniając się po prostu w zwyczajny bełkot.

No, to chyba tyle. Aha, byłbym zapomniał! Dorosłem już?

ocenił(a) film na 10
Lars7

Szczerze nie rozumiem co by mnie mogło dotykać z tego, co pisałeś.

Co do ironii, czy jadu, to jakiś wyjątkowo wrażliwy jesteś, co jest tym bardziej dziwne, jeśli weźmie się pod uwagę kilka Twoich wypowiedzi - jakoś nie możesz się zdecydować, czy jesteś miłym, kulturalnym człowiekiem, czy wulgarnym cha...

-> "Chciałaś mi wcześniej napisać, że jestem ok, bo prawiłem ci laurki, wtem napisałem, że to i to mi się nie za bardzo podoba i już "zgiń, przepadnij, dorośnij maro nieczysta!" Lena już mnie nienawidzi:( "

Pudło mój drogi. Chciałam Ci napisać, że jesteś ok, dlatego, że uważałam, że mój pierwszy wpis był dość ostro sformułowany i zaimponowało mi, że nie dość, że się nie pogniewałeś, to jeszcze na dodatek sprawiałeś wrażnie osoby otwartej na poznanie poglądów drugiego widza, któremu spodobał się film, który Tobie się nie podoba. Potem jednak pokazałeś, że zamiast zwracać uwagę na posty o filmie, przypatrujesz się memu blogowi i wyciągasz na jego podstawie jakieś dziwaczne wnioski. Te wnioski to jeszcze pal sześć - tylko chodzi o to, że okazało się, że wcale nie interesuje Cię nic na temat filmu, a to bardzo smutne. A i też jest to hipokryzja, bo narzekałeś, że recenzje takie nic nie wnoszące i zadawałeś pytania dotyczące tego filmu.
Może Ty najbardziej zwracasz uwagę na to, czy Cię ktoś chwali, czy krytykuje, ale ja największą uwagę przykładam do poziomu wypowiedzi i tego, czy dana osoba faktycznie chce porozmawiać o filmie, czy tylko pisze coś jako pretekst, by znaleźć partnera do kłótni.

-> "A wiesz co jest w tym wszystkim najważniejsze? To, żeby w pewnym momencie wznieść się ponad wzajemne podziały, mnie jakoś stać było na to, żeby użyć zdrobnienia twojego loginu (imienia?), zrobiłem to bez najmniejszej ironii ani protekcjonalizmu, nadmieniłem trochę, ot tak po prostu o serialu "Lost" a ty dalej będziesz dalej snuła wizje dorośnięcia, snucia z powietrza czy coś tam jeszcze. "

To jest takie ważne naprawdę? Żeby na forum dotyczącym filmu "Pachnidło" "nadmieniać ot tak o serialu "Lost""? Co to ma wspólnego z wznoszeniem się nad podziały? Wzniósłbyś się, gdybyś spróbował podyskutować o "Pachnidle". Mógłbyś nawet napisać, że jednak nie masz ochoty, ale zrozum - to by było na temat. A co do zdrabniania to skąd miałam wiedzieć, że oczekujesz po mnie, że zdrobnię Twój nick. "Larsik" brzmiałoby jak kpina. Poza tym sam kpiłeś ze zdrobnienia nicku "czarownica". Ja nie wiem czy Ty sam wiesz o co Ci chodzi.

-> "Napisałaś, że przede wszystkim preferujesz dramaty, rozumiem zatem, że zawarty na twoim blogu twój hymn do filmu pt: "Resurrection Man""

Oglądałeś ten film?? Bo z tego co piszesz wynika, że nie, skoro uważasz, że to horror dla dzieci. To jest bardzo poważny film i jest to dramat. Dla dzieci to się bynajmniej nie nadaje. Potrafisz wyjaśnić o co Ci chodzi??

Co do avataru to też ma związek z horrorami? Jaki??

....Zastanawiam się czy Ty na poważnie to piszesz, czy się wygłupiasz....

...cóż... zauważyłeś o czym jest mój pierwszy temat? na czym polega ta zgroza w nim? coś chyba nie tak z czytaniem u Ciebie.
I tak w ogóle to Ty nie pamiętasz, ale wcześniej właśnie twierdziłeś, że mój blog nie ma nic wspólnego z filmami, a teraz starasz się jakoś dopasować poszczególne obrazki do gatunku horror :)
Wiesz na filmwebie jest taka zakładka "ulubione filmy". Nie każdy ją udostępnia do wglądu, ale ja tak. Mógłbyś tam zajrzeć i policzyć horrory i dramaty - tak dla porównania. I nie musiałbyś tak bardzo wysilać umysłu na wymyślanie tych dziwacznych skojarzeń.


A wracając do blogu to rozumiem, że Ci się nie podoba, ale wytłumacz mi - dlaczego na Boga ma mnie to obchodzić? I dlaczego w ogóle tyle o tym piszesz i to na forum o "Pachnidle"???

Nie, nie dorosłeś. Jest coraz gorzej.

Eleonora

Eleonora, skoro wg ciebie jestem taki beznadziejny to dlaczego Mi odpisujesz? I to w dodatku w sporych rozmiarach? Może mimo wszystko nie jest tak źle z twoją oceną Mej "filmwebowej" osoby.

Zajrzałem właśnie na ową zakładkę z Twoimi ulubionymi filmami i napisałem Ci, że większość to są bardzo dobre pozycje. I Ty mi piszesz, że "u mnie coś nie bardzo z czytaniem"?

Odpowiadając Tobie, naprawdę nie muszę się wysilać, Ty na pewno również nie musisz tego robić odpisując na moje posty, zatem skończ tę gadkę początkującej ironistki i razem ze mną pasjonuj się świetnymi filmami, takim "American Beauty", np.

A co do moich wypowiedzi odnośnie twojego bloga, no cóż, może to i była pewna, hm, prowokacja z mojej strony, jeżeli cię zbytnio w tym uraziłem, bądź też wydało ci się to wszystko niezrozumiałe to przepraszam:)

Ps Oglądałem "Resurrection Man", nie podobał mi się.

ocenił(a) film na 10
Lars7

Nie, nie uraziłeś mnie wypowiedziami o moim blogu. Nie jestem na tyle niepewną siebie osobą, żeby brać pod uwagę takie osądy. Tyle, że nie widzę sensu w mieszaniu oceny mojego bloga z oceną "Pachnidła", czy wypowiedzi o "Pachnidle".

A odpisuję raz bo jest to zabawne i bardzo łatwe jednocześnie, a dwa bo mniej więcej co drugi post wydaje się, że jednak zaczynasz chcieć rozmawiać na poważnie. No, ale właśnie - jedynie co drugi post. Wychodzi z tego taka huśtawka. Ta wymiana zdań do niczego nie prowadzi, ale jest zabawna i łatwa.

Eleonora

Ok, Lena, łatwa nie łatwa ta wymiana zdań, w każdym razie stwierdzam, że jesteś spoko dziewczyna.:)

Oglądałaś może film Lyncha: "The Elephant Man"? Bardzo dobry, jeden z moich ulubionych.

PS Nie mogłabyś jednak zmienić tego motta na inne? Tyle pięknych, prawdziwie "skrzydlatych słów" jest do umieszczenia.

ocenił(a) film na 10
Lars7

Oglądałam ten film i też bardzo go lubię.

Co do motta to nie zmienię go, bo ma dla mnie bardzo duże znaczenie. Jest kwintesencją psychologii. A poza tym nie rozumiem dlaczego tak Ci to przeszkadza. Jak mi się nie podoba osobowość danego użytkownika to po prostu nie staram się z nim kontaktować i w tym nie odwiedzam jego blogu.

Eleonora

Hm, znaczy, rozumiem, że moja osobowość ci się podoba bo się ze mną kontaktujesz?:)

ocenił(a) film na 10
Lars7

hehe nie wybiegaj tak daleko z tym wnioskowaniem :) Piszemy na forum pod filmem. Na forach dyskutuję z różnymi ludźmi - lubianymi, nielubianymi i obojętnymi - jeśli chodzi o moje w stosunku do nich emocje. Celem tych kontaktów jest dyskusja o filmie i tematach z nim związanych - ściślej są to rozmowy na tematy, które wynikły z dyskusji o filmie.
...no albo "człowieku kina".

Eleonora

Hm, no ok, dyskutujemy.

Tak jeszcze niejako ad vocem Twojego poprzedniego postu, napisałaś, że motto z Twojego blogu to jest kwintesencja psychologii, no ale chyba tylko twoim zdaniem.

Nie sądzisz, że niejaki Philip Zimbardo popukał by się znacząco w czoło?

ocenił(a) film na 10
Lars7

Strasznie jesteś marudny. Mogłabym Ci wytłumaczyć (odnośnie cytatu, a nie marudności:) ), dlaczego tak uważam, ale nie widzę sensu. W jakiś tam sposób Cię irytuję, w dużym stopniu (albo w ogóle) mnie nie rozumiesz. Nie widzę sensu w drążeniu tego, albo dążeniu do zmiany.

Eleonora

Marudny? Ja ci tylko zadałem nieco podchwytliwe pytanie, mam cię zacząć głaskać po główce i pisać, że wszystkim się z tobą zgadzam? Nie wiem czy wiesz ale dyskusja jest właśnie po to aby mogły ze sobą stanąć w szranki dwie przeciwstawne strony, no ale jak uważasz. Ja mimo, że w niektórych kwestiach zupełnie się z tobą nie zgadzam to jednak szanuję cie jako użytkownika tego serwisu, ty możesz zrobić to samo.

ocenił(a) film na 10
Lars7

Nijak podchwytliwe to nie jest. I nie wiem po co miałbyś się ze mną w czymś zgadzać. Unikaj blogów, które Cię irytują i wszyscy będą zadowoleni.

Eleonora

Lenka, co mam ci napisać? Mówisz, masz.:)

Lars7

Lena, to jeszcze raz, ale oświeć mnie proszę, bo tak, nie powiem, trochę sobie o Tobie pomyślę i różne "psie myśli" przychodzą mi do głowy jak mawiał pies Pankracy.

Ok, będę marudny, umieściłaś na swoim blogu cytat z wypowiedzi psychola, nekrofila, mordercy i kanibala. Czyli mam rozumieć, że pasjonujesz się zwyrodnieniem umysłu, czy tak? Czy też Dahmer to twój idol?

A swoją drogą czy umieszczanie na publicznym forum wypowiedzi totalnych zwyrodnialców nie powinno być karane? Co? A jakbyś umieściła na swoim blogu swastykę, przecież w sumie można też i pasjonować się umysłem nazistów.

Tak czy inaczej, jak to ktoś kiedyś ładnie powiedział: "twój cyrk, twoje małpy".

Lars7

Ok, już się zamykam. Cicho sza! Pa, pa, pa, pa.... buziaków 0

ocenił(a) film na 10
Lars7

hehe widzę, że coś nie możesz o mnie zapomnieć ;P
te psie myśli ach ;P

Wydaje mi się, że umieszczanie na blogu sfastyki nie jest karalne, bo to tylko symbol. Tego raczej nie można jasno zaliczyć do treści faszystowskiej, czy propagowania faszyzmu. Zwłaszcza, że to przecież symbol wzięty ze wschodu i szeroko stosowany. Na filmie "Kundun" też zobaczysz sfastyki na tkaninach, albo mandalach, a nie mają nic wspólnego z faszyzmem. Także głupio by było, gdyby zakazywać stosowania samego znaku, bo w danym okresie dana grupa osób zaczęła go używać jako swojego logo. Podobnie nie każdy orzeł jest symbolem Polski.

Natomiast co do tego cytatu to nie wydaje mi się by mógł komuś zaszkodzić. I trudno żeby mówienie czy pisanie o mordercach było zakazane. No to by było bez sensu. I kanał Discovery by upadł ;P

Co do mnie to interesuję się psychologią, a psychologia morderstwa/mordercy jest bardzo interesująca. Tak ciekawie wychodzi, że to jakby dotyka rdzenia ludzkiej psychiki. Rozumienie pobudek morderców, mechanizmów psychicznych/emocjonalnych bardzo też pomaga w dokładniejszym zrozumieniu psychiki przeciętnego człowieka (normalnego lub "nienormalnego" - po prostu psychiki człowieka). A jeśli chodzi o ten konkretny cytat to dotyka kwestii samotności, konsekwencji samotności, poczucia odrzucenia (wynikającego z wielu powodów - różnego rodzaju i w przypadku samego Dahmera, ale i też gdyby ogólnie się nad tym zdaniem zastanawiać), potrzeby bliskości. Po prostu dotyczy podstawowych ludzkich potrzeb i ich wpływu na psychikę. To tak w skrócie.

Eleonora

Hm, ok, zadowala mnie twa wypowiedź, ja raczej zwyrodnieniami umysłu się nie interesuję, no ale ty masz prawo.

Oglądałaś taki film pt "Cela" z Jennifer Lopez?

Wyobraź sobie, że kiedyś, hen, hen, napisałem jakąś recenzję na jednym z portali, że obraz w tym filmie przywodzi mi na myśl obrazy Salvatore Dali i Hieronima Busha.

Ty, za jakiś czas, czytam jakąś gazetkę, patrzę! A tam w pisanej recenzji tegoż filmu przez jakiegoś redaktorka stoi jak byk to moje porównanie! Dali i Bush! Przypadek? Mogłem w sumie do niego zadzwonić i się pokłócić ale ostatecznie odpuściłem sobie a film nawet całkiem, całkiem.

Lars7

Oh my Good! Hieronima Bosha, naturalnie, nie żadnego busha!

ocenił(a) film na 10
Lars7

Tak, oglądałam "Celę" już pare razy i mam ją w ulubionych.

Co do skojarzeń to, jak to napisałeś, to od razu przyjęłam za trafne skojarzenie z obrazami Bosha. Zwłaszcza te sceny z torturowaniem przy pomocy urządzenia nawijającego jelita. Poza tym nie wiem czy tam nie było też jakichs reprodukcji w tym pokoju, który potem przeszukiwali, bo na jednym obrazku była właśnie ta maszynka i nie pamiętam już jak dokładnie wyglądał i czy można się domyślić, czy np. nie był Bosha.
Co Dali'ego to najpierw nie zrozumiałam wpływów, ale faktycznie te sceny na pustyni bardzo przypominają jego obrazy.

Z tymże wiesz ja myślę, że to są prawidłowe skojarzenia, ale nie wymyślone przez jakiegos recenzenta, czy widza, tylko po prostu zrealizowane przez twórców. Oni prawdopodobnie wzorowali się na konkretnych obrazach, stylach malarskich itp. Tam jest taka świetna scena z rządkiem kobiet też w jakichś takich jakby zaspach piachu - wygląda jak obraz i pewnie też jest na podstawie czegoś. Ja np. jak oglądałam "Draculę" Coppoli, to od samego początku widząc tą scenkę, kiedy on się podnosi z trumny w takiej sukni/koszuli w drobne wzorki ze złoceniami - od pierwszego razu, kiedy to zobaczyłam od razu mi się skojarzyło z obrazami Klimta. A niedawno kolega kupił dwupłytowe, pełne dodatków, wydanie dvd i tam opisują jak powstawała scenografia, czym się inspirowali itd. No i właśnie projektując tą suknie inspirowali się obrazami Klimta. Ponoć jest tam (w dodatkach) wymienionych bardzo wiele różnych obrazów i autorów, z których/od których coś zaczerpnięto. Dużo wzięto ze sztuki japońskiej. I np. ja widzę podobieństwa pewnych scen (wystroju pomieszczeń i układu postaci) do "Vampire Hunter D". Z tymże mam na myśli anime, a anime powstało po "Draculi", ale nie wiem jak te sceny wyglądają w komiksie, bo jeśli anime odzwierciedliło je dokładnie, to być może twórcy "Draculi" wzorowali się własnie na tym komiksie. Zresztą byłoby to też sensowne z tego względu, że sama historia "Draculi" Coppoli ma wiele wspólnego z historią z "Vampire Hunter D" i mocno odbiega od książki, której jest ekranizacją ("Draculi" Stokera).

Koniec końców to mógł być zabieg zamierzony (wzorowanie się na tych obrazach) przez część widzów po prostu zauważony. Trzebaby sprawdzić jakieś informacje dotyczce powstawania filmu. To moje dvd jest dość żałośnie wydane - żadnych dodatków :-/ Aczkolwiek jest też możliwość, że dwie różne osoby mają to samo skojarzenie, mimo, że twórca tego nie planował, albo też w końcu, że jedna osoba "zrzyna" skojarzenie drugiej. Trudno cos takiego udowodnić, ale rozumiem, że często chciałoby się po prostu wiedzieć tak dla samego siebie, ale z założenia nie można liczyć na szczerość osoby pytanej. (nie to, że na pewno skłamie, ale po prostu są duże szanse, że to zrobi)

Swoją drogą warto by było coś poszukać o tworzeniu tej "Celi", bo za każdym razem, kiedy ją oglądam nie mogę się napatrzeć :) To jest właśnie podobne bogactwo jak w "Draculi" i chciałabym jakieś obszerne, bogate w dodatki, wydanie jednego i drugiego, bo te co mam zawierają sam film.

Eleonora

Jeżeli już się poruszamy w takich klimatach z dreszczykiem to dla mnie prawdziwym opus magnum tegoż gatunku jest "28 dni później". Bardzo lubię ten film, szczególnie za prolog, pamiętasz tę muzykę, taką delikatną z początku, cicho plumkającą, kiedy Jim wędruje po opustoszałym Londyńskim Centrum by w końcu kiedy zaczyna do niego docierać, że coś jest nie tak, zamienić się w szalone Crescendo, cóż za wspaniałe, dynamiczne połączenie obrazu i dźwięku, ten film nie mógłby w żadnym razie zaistnieć jako sztuka teatralna albo słuchowisko, jest wręcz zmysłowo filmowy, "jest tak klarowny w swym kształcie ekranowym, że można go porównać jedynie z przejrzystością kryształu".

Dalej uplasowałbym "Blair Witch Project" jako najwspanialszy chyba przykład jak z niemal niczego stworzyć naprawdę coś, nastrój, pierwszy raz wykorzystana w takim kształcie kamera no i finał, który zwyczajnie zwalił mnie z nóg.

Na miejscu trzecim, "Cloverfield", można powiedzieć, idealne połączenie melodramatu z horrorem, stosunkowo dosć wybuchowa mieszanka ale za to jak nakręcona!

Filmem, który osobiście uważam za żałosny jest "Egzorcysta", to niewiarygodne, ale czy nikt nie dostrzega jak bardzo to gó...o sprzyja średniowiecznym gusłom? Jeżeli chodzi o samą postać szatana? Obleśna morda, rzyganie zieloną mazią, oto patent na wzbudzanie strachu, cała ekipa łącznie z reżyserem musiała być chyba ciężko pijana, żeby skręcić takiego super gniota. To filmidło umacnia jedynie przewodnią rolę katolickiego kościoła w robieniu ze swoich wiernych potulnych, ślepo wierzących baranków, szerzy ciemnotę i udaje filmowy przestrach, normalnie, strach się bać!

ocenił(a) film na 10
Lars7

Lars7, co do twojego pierwszego postu, musisz pamiętać, że piękno jest pojęciem względnym. Dla mnie piękno to po prostu jasność przekazu, prostota tego co jest pokazywane, jednocześnie zawierające głębokie przesłanie, dostrzegalne dopiero po dokładnej analizie. Czy więc można powiedzieć, że nie zachwyci mnie film, w którym wreszcie ktoś nie obawiał się pokazać być może dla niektórych obrzydliwego porodu, nagich ciał, chęci zdobywania ich "zapachu" i wielkiej orgii na placu? Ja dostrzegę w tym wszystkim coś więcej, zauważę trud matki, piękno kobiecego, nienaruszonego ciała, pasji, jakiej oddawał się Jan Baptysta i miłości pokazanej w sposób najbliższy współczesnemu człowiekowi. Tak więc, czekamy na twoją recenzję, może na filmwebie?;) Mam nadzieję, że znajdzie się jeszcze kilka osób, które uznają ten film za gniot, bo wiadome jest, że jak sam powiedziałeś w różnorodności siła. W końcu dyskusja polega na wymianie argumentów, a gdyby wszystkich zadowalały takie same argumenty można by tworzyć filmy dla mas. Miejmy nadzieję, że w milionie "filmów dla mas" znajdzie się kilka perełek, które albo się kocha albo nienawidzi;)

ocenił(a) film na 9
Lars7

To jest twoje zdanie,masz do niego prawo, ale?Przesadziłeś z nekrofilskimi zajawkami...Poniosło Cię.Co ty zwłoki w filmie po raz pierwszy widziałeś?Po pierwsze,pytasz czy film może być piękny, jeśli opowiada o mordercy,odpowiadam Ci,jak widzisz po 99,9% odbiorców tego filmu,może.Zresztą jest zrobiony z takim kunsztem,tak podany i z taką muzyką,że wrażliwy odbiorca to widzi,jeśli Ty nie, to nie znaczy abyś,objawiał swoją dezaprobatę do wypowiadających się pozytywnie.Po drugie samych scen mordów to ja tam nie widziałem,a Ty co masz jakąś lepszą rozszeżona wersję dvd? z dodatkami specjalnie dla Twojej osoby,gdzie Jan szlachtuje zwłoki?Nie ma w tym filmie kropelki krwi,i to jest pięknie pokazana zbrodnia,jakkolwiek słowo pięknie może cię razić,niestety tak jest w tym wypadku.Film pokazuje że główny bohater zabija aby,wedłóg niego stworzyć coś idealnego.Nie mówię że to dobre,ale taka jest fabuła i przesłanie filmu jest jedno:Po trupach do celu,co jak widzimy na końcu,spełnia się.Jeszcze jedno,ktos mówisz napisał że,życzy Janowi żeby mu się powiodło,oburzasz się tym?Ja też byłem za tym,odpowiem Ci dlaczego,otóz:skoro zabił już ponad dziesiątke kobiet aby osiągnąc swój cel,to idiotyzmem wykazał by się twórca tej opowieści,nie dajac mu dokończyć.Dopiero wówczas,śmierć poprzednich kobiet,poszła by na marne.Myślę że o to chodziło temu kto życzył Janowi powodzenia.Co do przesłania moralnego filmu,którego się doszukujesz.Ono równiez w tym filmie jest,a dotyczy władzy jaką mógł mieć Jan a nie skorzystał,ale to trzeba zrozumieć.Może jak szukasz produkcji z przesłaniem to oglądaj...bajki z morałem.