To jest film z mojego dzieciństwa jak wiele osób to już podkreślało :)Scena z Rexem molestującym samochód mroziła mi krew w żyłach (dzisiaj już nie). Jednak z biegiem czasu "Park jurajski" stracił w moich oczach. Nadal oceniam go wysoko ale wczoraj gdy oglądałem go na tvn liczba niedorzeczności i głupstw w tym filmie trochę mnie drażniła. Głównie chodzi mi o zachowania ludzi ale i z dinozaurów zrobiono głupsze istoty niż prawdopodobnie były. Pomimo tych wszystkich mankamentów film ogląda się z przyjemnością i na zawsze pozostanie jednym z najbardziej przełomowych w historii kina.
"z dinozaurów zrobiono głupsze istoty niż prawdopodobnie były"
Dokładnie na odwrót, proszę pana. "Velociroptory" w filmie mają inteligencję, której prawdopodobnie żaden dinozaur nie miał szans osiągnąć. Największy mózg w stosunku do wielkości ciała miał bardzo niewielki drapieżnik Troodon, a i on pewnie osiągał co najwyżej poziom średnio rozgarniętej mewy.
Chociaż trzeba przyznać że już tyranozaur, który nie widzi (i nie daje rady wywęszyć, mimo że większość jego mózgu służy do przetwarzania bodźców węchowych!) ofiary, która siedzi mu tuż przed nosem to jawna kpina. W następnych częściach na szczęście T-Rex ma już zmysły prawdziwego drapieżnika.
Dinozaury naprawdę nie były zbyt sprytne, ale nie za to je kochamy, prawda? ;]
Wszystkie filmy serii są porażająco głupie, zwłaszcza niesławna III, ale mimo to mam wielką przyjemność z każdorazowego oglądania scen z dinozaurami, (ludzi przewijam :P) a scena z brachiozaurem w oryginale ("Welcome to Jurassic Park") to dla mnie perełka filmowa, za każdym razem bierze tak samo mocno.
No głównie to chodzi mi właśnie o tyranozaura, który w filmie był ślepy, pozbawiony węchu, słuchu, oraz ogólnie instynktu drapieżnika.
Najbardziej jednak irytowało mnie zachowanie ludzi. Nawet przedszkolak by się domyślił, że jak się macha latarką przed oczyma drapieżnika to jednak zwróci jego uwagę :) Inna sprawa to kwestia zabezpieczeń parku. Jakby ktoś taki park zbudował to nie byłoby możliwości aby dinozaury wymknęły się spod kontroli. Zabezpieczenia w filmie były śmieszne. Jakieś druty pod napięciem, które w wyniku awarii mogą zostać po prostu wyłączone, mają stanowić jedyną barierę oddzielającą gigantycznego dinozaura od zwiedzających? Co prawda to był sabotaż ale powinno być jakieś inne, niezależne od systemu źródło zasilania. Wystarczyło, że zabrakło prądu a T-Rex ogrodzenie sobie rozwalił. To przecież w zoo są lepsze zabezpieczenia :)
No ale koniec już tego czepiania się, film jest spoko :)
pablos85 bo Tyranozaur drapieżnikiem nie był :)
Zostało udowodnione naukowo kilka lat temu, że był padlinożercą. Ale to twórcom filmu wybaczę bo nie wiedzieli o tym. Ale przez ten fakt dodatkowo widać, że Tyranozaur miał bardzo dobry węch tyle że by człowieka nie ruszył. Najwyżej martwego. Tak samo jego prędkość. W filmie biegał 50km/h a w rzeczywistości po kształcie kości (stosunek którejś tam do którejś tam) obliczono że najwyżej wyciągał 20-30km/h.
To tego nie wiedziałem :] A czy wiesz, że niedźwiedź Grizzly może biec z prędkością do 60 km/godz? Tyranozaur miałby być wolniejszy od jakiegoś misia? :p
I mi wydaje się to dziwne ale wg naukowców... tak :p
Ja się na tym nie znam i mówię co oglądałem na Discovery. Nie wykluczam, że to głupota ale ponoć wymyślił to jeden naukowiec i inni go wyśmiali. Potem zainteresowali się tym dwaj naukowcy z Harwardu i potwierdzili to co mówił.
Też oglądałem kiedyś "Dolinę Tyranozaura" i musze powiedzieć że dopóki tego nie obejrzałem jej lubiłem Jacka Hornera (m.i.n. za jego odkrycie gniazda Majazaura w Montanie), ale po tym seansie to tylko pochwale go za słowa "nie mam nic przeciwko temu żeby się okazało że T-rex był drapieżnikiem, ale pokażcie mi dowody"
NIe jestem super Paleontologiem z tytułami, ale mam wystarczającą wiedzę o Dinozaurach żeby wyrazić swój punkt widzenia i także zaprzeczyć pewnym argumentom pana Jacka Hornera.
1) Horner skupił się bardzo na porównaniu płatów węchowych sępa i odlewu puszki mózgowej Tyranozaura. Według mnie zrobił to tylko po to aby nikt nie miał do niego żadnych zastrzeżeń, ponieważ sępy to klasyczni padlinożercy. Mało kto jednak wie że nie zawsze w pobliżu jest padlina i te ptaki muszą coś upolować. Polują głównie na owady takie jak szarańcza i jaszczurki. Sam oglądałem kiedyś program na którym sęp za pomocą kamienia próbował rozbić skorupkę strusiego jaja i udało mu się to ;) Ale do rzeczy są jeszcze inne zwierzęta żyjące współcześnie, które są blisko spokrewnione z dinozaurami i także mają dobrze rozwinięty węch. To aligatory i krokodyle. Podobnie jak dinozaury uważane są za stworzenia powolne i nie zgrabne, ale każdy musiał chociaż raz widzieć w telewizji krokodyla który wyskakuje z wody i łapie w szczęki antylope czy gazele. To trwa ułamek sekundy. Czemu więc Horner nie wziął pod uwagę tego że T-rex mógł postępować podobnie. Stado Hadrozaurów lub Triceratopsów zatrzymuje się nad rzeką. Tyranozaur ukrywa się w pobliskich zaroślach, tak aby ofiara go nie wyczuła i cierpliwie czeka aż będzie tylko kilka metrów od niego. Wtedy Rex wyskakuje z krzaków wydając przerażający ryk co jeszcze wprawia ofiarę w większe osłupienie, a następnie wgryza się w jej ciało i po kilku kłapnięciach ogromną paszczą dinozaur jest nie żywy.
2) Horner użył takze argumentu, że Tyranozaur gdyby podczas pościgu za ofiarą upadł na ziemię z powodu zbyt krótkich kończyn przednich nie mógłby wstać, a ponadto połamałby sobie żebra. Tu także jest luka. Ptaki u których ręcę pokryte piórami przekształciły się w skrzydła nie potrzebują ich aby wstawać z ziemii, nawet te nie latające takie jak struś. W dodatku Horner nie wspomniał o czymś. Wszystkie tyranozaury (Daspletozaur, Albertozaur Tarbozaur i inne mniej znane drapieżniki z tej rodziny) miały dodatkowe żebra wzmacniające brzuch.
3) Horner powiedział że nie odkryto jak dotąd ("Dolina Tyranozaura" była robiona w 2001 roku)szczątków młodego tyranozaura. Zastanowiła mnie pewna rzecz. Polowanie drapieżnika w pojedynke może się udać przy sporej dozie szczęścia, dlatego dużo obecnych myśliwych świata zwierząt tworzy grupy łowieckie. Tyranozaury także mogły polować w podobny sposób. Młodsze osobniki, bardziej zwinne naganiały ofiarę w kierunku Największego z grupy, który prze swoją budowę nie jest zdolny do pościgu, zadaje swojej ofierze potężnymi szczękami ostateczny cios.
4) I według mnie najważniejszy. Nie ma na świecie 100 % drapieżników i 100% padlinożerców. Wielkie koty są doskonałym porównaniem do tyranozaura. W swoich ekosystemach stoją na piramidzie łańcuchów pokarmowych, więc nie mają naturalnych wrogów. Odniosę się do poprzedniego argumentu że Tyranozaury mogły tworzyć grupy łowieckie lub z racji swoich rozmiarów nie trudzić się polowaniem i kraść łup mniejszym drapieżnikom, nawet innym tyranozaurom.
No trochę się rozpisałem jakby co sorry za błędy w pisowni. ;)
""Velociroptory" w filmie mają inteligencję, której prawdopodobnie żaden dinozaur nie miał szans osiągnąć. "
A skąd. Wyraźnie gardzisz tymi gadami i strasznie ich nie doceniasz.
BTW te dinozaury, które pojawiły się w Jurassic Parku, to nie były żadne Velociraptory. To były Deinonychy. Velociraptor był dwa razy mniejszy i miał mniej więcej taką wysokość, co średniej wielkości pies. To Deinonych mierzył prawie dwa metry. I według paleontologów, był prawdopodobnie bardzo inteligentny - choćby rozmiary jego mózgu mogły na to wskazywać.
Der_SpeeDer, w filmie były Velociraptory ale Spielberg specjalnie je powiększył. Przeczytasz o tym w ciekawostkach do filmu.
Czlowieku, z badan genetycznych wynika, ze dinizaury mialy inteligencje porownywalna z inteligencja dzisiejszych ssakow. Wznika to stad, ze o inteligencji nie stanowi tylko wielkosc mozgu, ale tez jego pofaldowanie oraz geny. Stereotyp glupiego dinozaura jest nieprawdziwy.
No to ja pozwolę sobie skontrować twoje zarzuty wobec "JP". Pierwszy z nich to taki, że bohaterowie w filmie, zapewne tak jak i w życiu ( choć trudno to sobie wyobrazić), działają nielogicznie dlatego, że w momencie ekstremalnych emocji po prostu gubią zdrowy rozsądek. Dinozaury z kolei są tutaj sklonowane z DNA krwi komara, który kiedyś ugryzł dinozaura - są więc stworzeniami niemal spreparowanymi, nowymi, które są monstrami a nie tymi zwierzętami sprzed milionów lat. Ostatni mój kontrargument jest taki, że to film science-fiction, a jak chyba wiadomo, ten gatunek zakłada spory margines na nieprawdopodobieństwa, które - choć nie każdy w to wierzy, czasem się zdarzają, nie tylko w kinie zresztą.
Ja od zawsze byłem entuzjastą tematu Jurassic Park. Przyznam szczerze, że najpierw obejrzałem film a potem przeczytałem książkę. I zanim przeanalizowałem twórczość Crichtona film był dla mnie doskonały! Książka go jednak przebiła. Autor wprowadził genialny gatunek - techno thriller. Film to już taka przygodówka, niemniej wciąż dażę go sentymentem i uwielbieniem ;)
Co do dinozaurów. Oczywiście, że teraz oglądając Discovery naukowcy dochodzą do wspomnianych przez was wniosków. Pamiętajmy jednak że baza informacji na kanwie których powstała historia JP datowana jest na lata 80 zeszłego wieku. Wtedy Michael Crichton zainteresował się tym tematem i wtedy własnie paleontolodzy dysponowali takimi informacjami jak w filmie.W filmie wymieszano jednak fakty z tych lat 80-tych (brak reakcji Rexa na stojące w miejscu obiekty) z czystą fikcją i bzdurą np. z Deinonycha zrobili Velociraptora (ktory jak juz ktos wspomnial mial raczej 1m wysokości) a Dilofozaurowi dorobili śmieszny kołnierz i nauczyli go pluć jadem (czego żaden naukowiec nie stwierdził a większość pomysł ten wyśmiała).
Uff.. pozdrawiam Fanów JP!
Jeśli można się wtrącić to mam kilka uwag, bo kiedyś oglądałem kuchnię filmową "Jurassic Park" i także czytałem książkę Crichtona. Uwagi dotyczące dinozaurów to nie w większości wina paleontologów lecz wyobrażeniom Spielberga i Crichtona. Spielberg podjął decyzję, aby Velociraptory w JP miały 3 metry, ponieważ uznał, że Velociraptor w naturalnych rozmiarach nie wystraszyłby widowni. W czasie gdy powstawał JP, naukowcy w Utah odkopali szczątki dinozaura, który bardzo przypominał tego, którego stworzył Spielberg. Dinozaur ten został nazwany Utahraptorem. Druga rzecz to sprawa dilofozaura. To pomysł Crichtona. Jeśli ktoś nie pamięta to radziłbym przeczytać fragment w którym Nedry Dennis jedzie przez dżungle, aby dotrzeć na wybrzeże. O Tyranozaurze nie będę się wypowiadał, bo już to kiedyś zrobiłem, ale jest to błąd ze strony paleontologów (mam na myśli tą jego ślepote) zostało to na szczęście sprostowane zarówno w książce Crichtona jak i w filmie Spielberga "The lost World" Tu t- rexy miały już zmysły prawdziwego drapieżnika.
Jakby co sorry, za błędy w pisowni ;)
No mówiąc o dinozaurach miałem na myśli tak Crichtona jak i Spielberga i spółkę. W koncu oboje pracowali nad filmem.
Niemniej jednak teorie zmieniają sie co jakiś czas. Co do raptorów to oczywiscie zabieg ich "powiększenia" był tak jak mówisz - dla wystraszenia widowni. Słyszałem o tym Utahraptorze i innych świeżo wtedy odkrytych okazach. Stevenowi nazwa "raptor" wydała się bardziej groźna niż trudne nawet w wypowiedzeniu "deinonychus" :D