- niestrudzony podróżnik przez trzy kontynenty,
- wielki pisarz - jego Hymn o miłości z Listu do Koryntian to najpiękniejsze słowa, jakie czytałam:),
- człowiek niesamowicie charyzmatyczny - który umiał przekonywać, który w sumie stworzył dogmaty religii chrześcijańskiej:),
Kiedy tak czyta się Dzieje Apostolskie i Listy - to pomijając wszystkie cuda:) - naprawdę widzimy wielkiego człowieka, który - nagle - i zupełnie świadomie - zawrócił z jednej drogi - by podążyć zupełnie inną - i co więcej by coś zbudować - stworzyć - napisać.
To racja. Nawet dziś, a raczej zwłaszcza dziś, kiedy odległości nie są już tak straszne Jego praca wydaje się niesamowita. A z Hymnem o miłości może konkurować Pieśń nad pieśniami, choć osadzona w innej estetyce. Właśnie zobaczyłem film.
To prawda, Paweł to protoplasta chrześcijaństwa, które jest oparte na jego naukach, nie na naukach Jezusa Chrystusa, którego Paweł ani razu nie zacytował w swoich listach. Chrześcijaństwo z powodu nauk Pawła błądzi jak dziecko we mgle, nauki Pawła to opozycja do nauk Jezusa Chrystusa. Teraz już wiem, kogo Jezus miał na myśli w Księdze Objawienia, mówiąc o osobach, które się podają za apostołów, a nimi nie są.
Może jakieś tam mity by się ostały w Jerozolimie. I to tyle.
To tacy jak Paweł nadali postaci Jezusa realizm. To on stworzył religię.
I w odróżnieniu od Jezusa, nie ma żadnych wątpliwości, że Paweł rzeczywiście żył i pisał i podróżował.
Biblii nie czytasz?