Nie rozumiem ludzi, którzy krytykują ten film. Czy ta krytyka wynika z rozczarowania, że film nie jest podobny do "Teksańskiej masakry..." (element piły;), ze skomplikowanej dla niektórych fabuły, dlatego też co niektórzy pogubili się w połowie filmu, czy też z powodu denerwujących wydarzeń, które nie kończą się banalnym happy end'em. To jest ambitne kino "z jajem" panowie i panie! Ave piła.