Obejrzałem "saw" dwa miesiące temu, w miedzyczasie zaliczylem około 20 thrillerów i zaden z nich nawet do pięt nie dorasta "pile". Dodam iż w tej 20-tce były rowniez takie rewelacje jak "siedem" (zapewne naraze sie przez to fanom tego filmu); efekt motyla; telefon; godsend czy mulholland drive. Saw pezebija wszystkie. W planie mam zamiar obejrzec jeszcze dziecko rosemary oraz reke Boga, ale nie spodziewam sie aby zrobily one na mnie takie wrazenie jak "piła".