... hollywoodzka superprodukcja z gatunku pop-science fiction z dużą ilością efektów (może za chwilowe ich przesyty mały minusik) połączona z typową komedią Sandlerowską, taką bardziej z dawnego okresu, czyli przemiana z niepozornych przeciętniaków w wielkich bohaterów. No i oczywiście ten odwieczny dawny przekaz Sandlera aby takich zwyczajnych, trochę nieudolnych ludzi nie lekceważyć. Na dodatek kupa sentymentu za starymi grami, które w Polsce na supermarketowych cd-romach z promocji pojawiły się trochę później niż w usa (w latach 90'tych) i jeszcze do tego uproszczona, ale trafna diagnoza dzisiejszego społeczeństwa zachodu na początku filmu. Ja taki film kupuję, to jest to ;)