"Znacie? To posłuchajcie..." "Pewnego razu stary stolarz Dżepetto, który był bardzo samotny, wystrugał z drewna śliczną kukiełkę i dał jej na imię Pinokio. A gdy nadeszła noc, pojawiła się Błękitna Wróżka i ożywiła drewnianego chłopca..." - tak zaczyna się jedna z najpiękniejszych baśni świata. Historia cieśli, który, powodowany ogromnym pragnieniem posiadania syna przywiązuje się do jednej ze swych drewnianych lalek, która ożywa dzięki sile jego wiary i miłości. Prawdziwym tatą Pinokia nie był jednak Dżepetto, lecz Carlo Collodi, autor opowiadania o przygodach drewnianej kukiełki. Jego "Przygody Pinokia" zostały opublikowane w 1883 r. Carlo Collodi to pseudonim Carlo Lorenziniego (1826-1890), dziennikarza i pisarza urodzonego we Florencji. Collodi współpracował z wieloma gazetami w całych Włoszech, założył i prowadził kilka własnych pism. W połowie XIX w. rozpoczął pracę jako pisarz i dramaturg. W 1856 r. przyjął pseudonim Carlo Collodi, od miejscowości Collodi, małego miasteczka położonego w Toskanii. Pierwszą książkę dla dzieci ("I racconti delle fate") napisał w 1876 r.. Było to tłumaczenie francuskich bajek. Spod jego pióra wyszło również wiele szkolnych podręczników.
Największa przygoda Pinokia - podróż z książki na ekran
"Na początku powieści Pinokio był tylko lekkomyślną kukiełką, której przeznaczeniem była śmierć z rąk dwóch czarnych charakterów: Lisa i Kota. Gdy Collodi skończył swoją opowieść, wydawca namówił go na kontynuowanie historii. Autor ponownie tchnął więc w kukiełkę życie... Posłużył się przy tym postacią Wróżki o sercu wypełnionym miłością i współczuciem. Pinokio znów zaczął płatać figle i przeżywać pasjonujące przygody. Na nowo ruszył przed siebie powodowany nigdy niezaspokojonym pragnieniem odkrywania świata. Wydawało się, że to kukiełka zaczęła prowadzić Collodiego za rękę. Pinokio pada jednak ofiarą intrygi, która kończy się dla niego tragicznie: zostaje oskarżony o zbrodnię, której nie popełnił. Ten świat nie jest najlepszym miejscem dla istoty wystruganej z pnia drzewa... szczególnie gdy ta z jest naiwna i chce poznać życie. Dni Pinokia mijają szybko pośród smutku, szczerych i udawanych łez, wyrzutów i marzeń, które nie mają prawa się spełnić. Ci, którzy go otaczają - Dżepetto, Wróżka i Świerszcz - próbują przekonać go, by zaakceptował wartości i zasady, którymi kierują się wszyscy uczciwi ludzie. Warunkiem wejścia Pinokia w prawdziwe, dorosłe życie jest podporządkowanie się tym zasadom. Tylko wtedy spotka go zaszczyt i szczęście. Pinokio stanie się człowiekiem. Collodi złamał zasady klasycznego zakończenia bajki. W opowieści o Pinokiu próżno szukać zdania: "i żył długo i szczęśliwie". Pisarz kończy książkę stwierdzeniem Pinokia, który przywołuje czas, gdy był nieruchomą kukłą: "Byłem taki śmieszny jako kukiełka! Teraz jestem taki szczęśliwy, jako grzeczny chłopiec". Koniec! W scenariuszu, nad którym pracowałem z Benignim, skupiliśmy się na ukrytym aspekcie tej historii. Zarówno Pinokia jak i jego wrogów łączy nierozwiązywalny konflikt, w którym Wróżka przyjmuje charyzmatyczną rolę Przeznaczenia. Podobnymi prawami rządzi się grecka tragedia... W trakcie pisania scenariusza czasem musieliśmy zdradzać powieść. Osią jednak zarówno powieści, jak i filmu jest postać o czystym i niewinnym charakterze, o franciszkańskiej szczerości, nieświadoma śmierci i zakochana w życiu. To Pinokio - wiecznie eksplodujący żywotnością. Wokół niego wszystko się kręci - scenografia, postacie i magia są "stylistyczną" projekcją osamotnionego bohatera, który zmaga się z akceptacją świata. Vincenzo Cerami (współautor scenariusza)
Pinokio? Dlaczego właśnie ON?
Arcydzieło Carlo Collodiego doczekało się niezliczonej liczby ekranizacji - zarówno kinowych, jak i telewizyjnych. Nie powstrzymało to jednak Roberto Benigniego przed zmierzeniem się z najbardziej ambitnym przedsięwzięciem w swojej karierze. Federico Fellini już wcześniej wyobrażał sobie Pinokio-Benigniego. Na planie swego ostatniego filmu, "La voce della luna" nazywał nawet Benigniego "Pinochietto". Fellini musiał sobie wyobrażać dużo więcej... skoro Benigni dostał u niego rolę, został ucharakteryzowany i razem stworzyli pierwsze szkice filmu! "Fellini - wspomina Benigni - mówił o Pinokiu jak o duchowej księdze, prawie jak o Słowie Bożym! Książce tak bogatej i znaczącej, że budził się rankiem, otwierał ją i na chybił trafił wybierłą jakieś zdanie". Dla Benigniego realizacja "Pinokia" to spełnienie najskrytszego marzenia, czegoś, o czym w głębi duszy marzył od lat. Nie było to łatwe zadanie, bowiem książka Collodiego jest tak bogata i głęboka, że trudno jednoznacznie sformułować jej przesłanie. "Na tę opowieść - mówi Benigni - składa się tak wiele elementów, że trudno je wszystkie wymienić: przygoda, smutek, chęć życia, radość, zniechęcenie, okrucieństwo, bohaterstwo i wszędzie obecna miłość". Wysiłki Benigniego i Ceramiego skupiały się na zachowaniu spójności historii, którą trzeba było zmieścić w dwóch godzinach. Zamiarem twórców było, by przez cały czas trwania filmu widz zadawał sobie pytanie - jak rozstrzygną się losy Pinokia? Czy kukiełce uda się zostać chłopcem? Po raz pierwszy Benigni wcielił się w rolę postaci, która nie jest wytworem jego wyobraźni. To zadanie wymagające dużego wysiłku zarówno ze strony aktora, jak również reżysera: "To był naprawdę nieposłuszny film. Po prostu nie chciał się słuchać. Jak Pinokio. I jak Pinokio ma wielkie serce. Jedyne, co można było zrobić to podążać za nim i bardzo mocno kochać."
Włosi kochają Pinokia
"Pinokio to postać, która znalazła trwałe miejsce w dziecięcej wyobraźni. Zaś opowieść o losach kukiełki weszła do kanonu literatury światowej. Szczególnym sentymentem darzą ją Włosi - zatem wymagania dotyczące ekranizacji przygód niesfornej kukiełki były tu najwyższe. Efekt w pełni je zaspokoił. Film wiernie oddaje ducha opowieści Collodiego. Benigni zręcznie omija pułapki, które mogłyby narazić film na zarzut infantylizmu. Zręcznie prowadzona narracja zapewnia filmowi równy poziom w każdej minucie jego trwania. "Pinokio" trwa dwie godziny - ale nie dłuży się przez ani jedną minutę". L'Unita
Główni bohaterowie filmu
Pinokio - Roberto Benigni (Jacek Braciak) "W wolnych chwilach Dżepetto strugał z drewna dziecinne zabawki i zgromadził ich w swoim zakładzie wiele. Nie miał tylko dzieci, którym mógłby je ofiarować. Dlatego też czuł się bardzo samotny. Pewnego dnia, gdy dostał pachnący, lipowy klocek, postanowił wystrugać dużego, jak prawdziwy chłopiec, pajaca. Kiedy pajacyk był gotów, Dżepetto dał mu na imię Pinokio. Pinokio był bardzo żywym i psotnym pajacykiem. Najgorsze było zaś to, że kiedy nabroił, zawsze próbował zrzucić winę na innych. Gdy kłamał, jego drewniany nosek wydłużał się i Dżepeto od razu wiedział, że pajacyk nie mówi prawdy." Dżepetto - Carlo Giuffre(Włodzimierz Bednarski) "Dawno, dawno temu, w pewnym mieście, żył stary stolarz Dżepetto, który przez całe życie zajmował się tym, co lubił najbardziej: robieniem mebli i różnych drewnianych sprzętów, małych i dużych." Błękitna Wróżka - Nicoletta Braschi (Agnieszka Kunikowska) Pinokio bywał w nie lada opałach. Na szczęście z pomocą przychodziła mu Błękitna Wróżka. Opiekowała się nim, a gdy Pinokio szczerze obiecał, że będzie chodził do szkoły, uczył się pilnie, że zawsze dotrzyma danego słowa i że nigdy nie będzie kłamał - w nagrodę zamieniła go w prawdziwego chłopca. Pinokio miał teraz ludzką twarz i prawdziwe ręce i nogi. A najważniejsze, że miał prawdziwe, dobre, kochające, ludzkie serce. - Co się w końcu stało z monetami? - spytała wróżka. - Zgubiłem je - odrzekł pajacyk, choć tak naprawdę trzymał pieniądze w kieszeni. Jak tylko Pinokio skłamał, nos zaczął mu rosnąć i rosnąć. Już po chwili był dwa razy dłuższy niż wcześniej. - Gdzie je zgubiłeś? - W lesie, tu, niedaleko... Nos natychmiast wydłużył się jeszcze bardziej. - W takim razie chodźmy ich poszukać... - To znaczy... nnie - próbował poprawić się Pinokio. - Nie zgubiłem ich tylko... tego... niechcący połknąłem je razem z lekarstwem. Wraz z kolejnym kłamstwem nos znów zaczął rosnąć. Wkrótce stał się tak długi, że biedny pajac nie mógł ruszyć głową. Przy najmniejszym skinieniu nos zawadzał o łóżko, uderzał w ścianę albo - jak niechciany przybysz - stukał to do drzwi, to znowu do okna. Błękitna roześmiała się. - Czemu się śmiejesz? - niepewnym głosem zapytał pajacyk. - Ponieważ kłamiesz jak z nut! Kłamstwo ma jednak krótkie nogi i - jak to widać na twoim przykładzie - baaardzo długi nos!" Świerszcz - Peppe Barra (Jacek Brzostyński) Mądry i przewidujący. Wielokrotnie ostrzegał Pinokia przed nieszczęściami czekającymi niegrzecznych chłopców. Zawsze - niestety - miał rację. "Przez cały dzień Pinokio szwendał się po miejskich uliczkach, w końcu jednak wrócił do domu. Choć w izbie nie było Gepetta, pajac poczuł, że nie jest sam. - Czirp, czirp! - usłyszał ciche nawoływanie. - Kto to? - wyszeptał przestraszony. - To ja, gadający świerszcz! Od stu lat tu mieszkam. Nie zauważyłeś mnie wcześniej... Czirp, czirp! Nie dziwię się, jesteś taki nieuważny... - Nie twoja sprawa! Uciekaj stąd! Teraz ten pokój należy do mnie! - O, nie! Czirp, czirp! Nie pójdę, póki nie powiem ci paru słów prawdy... - Wcale nie jestem ciekaw! - A jednak ci powiem... Czekają cię wielkie zmartwienia, straszliwe kłopoty... Czirp, czirp! Smutny jest los chłopców, którzy lekceważą ojców! Marny los cię czeka - chyba, że będziesz się uczyć, że znajdziesz sobie jakieś uczciwe zajęcie. - Jedyne zajęcia, które mi się podobają, to: jedzenie, picie, spanie, dobra zabawa i włóczenie się to tu, to tam - odparł zaczepnie Pinokio. - Aleś ty głupi - westchnął świerszcz. - Widać, czirp, czirp, że masz głowę z drewna!" Lis - Max Cavallari (Wojciech Paszowski)i Kot - Bruno Arena (Jarosław Boberek "Kot był ślepy na jedno oko a lis kulawy. Stanowili dobraną i znaną w okolicy parę oszustów, ale Pinokio o tym nie wiedział. Za ich namową zakopał pieniądze w ziemi i poszedł do domu. I więcej ich nie zobaczył, bo gdy nastała noc, kot i lis wykopali je i uciekli." Lucignolo - Kim Rossi Stuart (Jan Wieczorkowski) Największy leniuch w szkole. Namówił Pinokia do ucieczki do Krainy Zabawek. Tam Pinokio... "...z karuzeli dzień cały nie zsiadał, Wciąż tylko się bawił i lody zajadał. Zapomniał o szkole, jak wszyscy dokoła. Ech! Dobrze, że w porę zobaczyć to zdołał, Że ośle mu uszy jak innym wyrosły, Że chłopcy pomału zmieniają się w osły! Ten oślą miał grzywkę, ów nawet kopyta, Więc uciekł do domu, o drogę nie pytał." W opisach wykorzystano: "Najpiękniejsze baśnie świata", tekst Marta Berowska, Wilga 2003 "Czarodziejska Księga Baśni", tekst Peter Holeinone, tłum. Mieczysław Gody, Wilga 2001 "Pinokio", tekst Jan Kazimierz Siwek, Wilga 2001 "Przygody Pinokia", tekst Dagna Ślepowrońska, Wilga 2003
Scenografia. Budowa baśniowego świata
Planowanie scenografii "Pinokia" rozpoczęło się prawie rok przed rozpoczęciem zdjęć. Danilo Donati marzył o tym, by dzięki scenografii przedstawić całe piękno Włoch, nie tylko Toskanii, w której osadzona jest akcja książki Collodiego. Aby zaprojektować, a później zbudować scenografię, Donati przeanalizował wiele ilustracji. Trzy główne, najbardziej wymagające elementy scenografii: wioska Dżepetto, wioska nadmorska i Kraina Zabawek znacząco się od siebie różnią. Każda utrzymana jest w wyjątkowym stylu i kolorystyce. Największym wyzwaniem okazało się stworzenie Krainy Zabawek. W książce brakuje dokładnego opisu tej baśniowej krainy, a przecież, jak często powtarza Benigni, Krainy Zabawek nie można porównać do współczesnego parku rozrywki! Aby zacytować Collodiego, "takie miejsce nigdy nie istniało!" Donati: "Collodi pewnie nawet sobie Krainy Zabawek nie wyobraził... To jednak pozwoliło nam działać swobodnie. Pomyślałem o tym, by stworzyć szereg odbitych obrazów, które nakładałyby się na siebie niczym w kolorowym kalejdoskopie. Ta senna kraina reprezentuje przecież abstrakcję i wyobrażenie zabawy. Jest po trosze wszystkim, o czym marzysz - to nie rzeczywistość, to świat marzeń, którego pragniesz, który jest piękny."
Kostiumy. Guziki z kawałków surowego ciasta!
Wszystkie kostiumy bohaterów i statystów w "Pinokiu" zostały stworzone specjalnie na potrzeby filmu. Projektanci stworzyli blisko tysiąc ubrań. Do ich przygotowania zużyli prawie 4000 metrów kwadratowych płótna! Dokonano wnikliwej analizy okresu, w którym ma miejsce akcja filmu i starano się zachować spójność z okresem historycznym. Ponieważ sława książki jest nieporównywalnie większa niż w czasach jej publikacji, projektanci mogli posłużyć się wieloma stylami. Mieszczańskie kostiumy zostały przygotowane na wzór tych z XIX w., podczas gdy kostiumy wieśniaków, np. Dżepetta, są wyraźnie inspirowane stylem XVII wieku. Wszystkie kostiumy Donati wzbogacił różnymi dodatkami, tak, by jeszcze bardziej dodać im magii - na przykład jako guzików w kurtkach użył surowych kawałków ciasta. Kostium Dżepetta oddawał podstawową charakterystykę postaci - biednego i dobrego ojca Pinokia. Wzorowany był na ubraniach noszonych przez włoskich wieśniaków w XVII w. Zupełnie inny pomysł mieli projektanci w przypadku Lisa i Kota. Do stworzenia tych kostiumów Donati posłużył się ilustracjami Daumiera. Chciał dodać tym dwóm urwisom, którzy oszukują Pinokia, wiecej człowieczeństwa. Kostium Medoro, wiernego psa Wróżki, przypomina liberię noszoną przez służbę, lecz jest bardziej dziwaczny w kroju. Strój Lucignolo, najlepszego przyjaciela Pinokia i symbolu przyjaźni, przypomina strój noszony przez grzecznego chłopca. Kostium Świerszcza, sumienia głównego bohatera, podkreśla jego "profesorską" naturę.
Jak powstał kostium kukiełki?
Mimo swej pozornej prostoty, przygotowanie kostiumu noszonego przez Benigniego - kukiełkę wymagało dużego nakładu pracy. Podczas realizacji filmu użyto dwudziestu różnych kostiumów. Z kart książki wynika, że materiał na kostium powinien wyglądać jak kwiecisty papier. W celu uzyskania takiego efektu użyto białego płótna, podobnego do krepy. Następnie ufarbowano go na różne odcienie, tak by każdy kostium wyglądał na "znoszony". Każdy kwiat na kostiumie został namalowany ręcznie. Przygotowanie wszystkich niezbędnych kostiumów Pinokia wymagało zużycia ponad stu metrów kwadratowych materiału.
Czy wróżki mają własnych krawców?
Kostiumy dla Wróżki zostały stworzone przez angielską projektantkę Jane Law zgodnie z główną linią wymyśloną przez Danilo Donatiego. Wraz z grupą 14 osób, Jane Law starała się stworzyć kostiumy doskonale odpowiadające postaci i roli, jaką pełni Wróżka w przeróżnych wątkach filmu. Wróżka musiała wyglądać okazale i "magicznie". "Najpiękniejsze ilustracje, które były dla mnie inspiracją - wyjaśnia Jane Law - to pastele. Kostium został zatem wykonany z wielu warstw materiału w różnych kolorach, odcieniach niebieskiego, lila i różu." By oddać magię postaci, która miała zrobić wrażenie szczególnie na... Pinokiu, dodano tysiące małych kryształów i cekinów.
Charakteryzacja. Jak zamienić człowieka w lisa?
W filmie o tak złożonej scenografii i kostiumach charakteryzacja jest równie pracochłonna. W przypadku niektórych postaci konieczne było zastosowanie odlewów nakładanych na twarze aktorów. Odlewy te wykonali na potrzeby filmu Julian Murray i jego asystenci z Animated Extras. Aktorzy grający Lisa, Kota i Świerszcza potrzebowali długich, czterogodzinnych sesji charakteryzatorskich. Aby uzyskać pożądany efekt, przeprowadzono specjalne badania: "Po pierwsze - wyjaśnia Julian Murray - przejrzeliśmy książki i ilustracje, materiały video i fotografie, aby mieć jasny obraz cech wyróżniających każde ze zwierząt. Potem oczywiście studiowaliśmy twarze aktorów zaangażowanych do tych ról, aby móc przenieść cechy zwierzęce na ludzkie twarze. Próbowaliśmy także różnych tworzyw, których można użyć do odlewów: zdecydowaliśmy się na żelatynę, która ma właściwości podobne do ludzkiego ciała i jest bardzo wrażliwa na klimat. Podobnie jak kostium, charakteryzacja Benigniego - Pinokia wydaje się stosunkowo prosta. Każdego ranka rozpoczęcie zdjęć z udziałem Benigniego poprzedzała dwugodzinna sesja charakteryzatorska. Charakeryzował Benigniego Maurizio Silvi. Nos Pinokia dodano cyfrowo. Podczas kręcenia zdjęć używano specjalnego odlewu nosa.
Efekty specjalne. Przedstawiamy zespół czarodziejów
Po raz pierwszy w swej karierze Roberto Benigni był zmuszony do ciągłej pracy z wykorzystaniem użyciem efektów specjalnych. Przygotowanie tak złożonego filmu jak "Pinokio", którego akcja rozgrywa się jednocześnie na dwóch planach - rzeczywistym i baśniowym - wiązało się z koniecznością użycia zaawansowanej technologii cyfrowej. Całość procesu nadzorował Rob Hodgson. "Kiedy po raz pierwszy - mówi Hodgson - rozmawiałem z Roberto o pracy, jaką trzeba wykonać przy tym filmie, ten wyraźnie zaznaczył, że chciałby, by elementy dodane były niezauważalne dla widzów. W gruncie rzeczy miał to być film pełen efektów specjalnych - niezdradzający jednak ich obecnosci". Z tego względu zadanie Hodgsona było prawie niewykonalne, połączenie świata realnego i elementów teatralnych scenografii z elementami generowanymi cyfrowo, a zarazem dostosowanie się do odmiennych stylów reżysera, scenografa i autora zdjęć. Rob Hodgson współpracował blisko z różnymi działami produkcji przez ponad rok, od początku zdjęć do zakończenia montażu. Pewne sekwencje zostały całkowicie stworzone komputerowo, np. ujęcie, w którym pień początkowo sieje panikę w wiosce Dżepetto. Następnie z tego właśnie pnia powstaje Pinokio. "Bardzo" szczególną cechą Pinokia jest jego nos. Hodgson: "Musieliśmy przeprowadzić testy na sztucznych nosach o długości 25 cm, 50 cm, metra i dwóch metrów. Wiedzieliśmy, że musimy go stworzyć komputerowo, gdyż praca z tak długim nosem jest fizycznie niemożliwa!"
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.