Po zakończeniu II wojny światowej, obywatele państw bloku wschodniego, mieli mocno ograniczone możliwości zagranicznych podróży. Tylko nieliczni wybrańcy mogli korzystać z takich wyjazdów. W drugiej połowie lat 60. XX wieku zaczęto organizować tzw. "pociągi przyjaźni". Głównym kierunkiem był Związek Radziecki. Po załatwieniu wszystkich formalności, którymi zwykle trudniło się Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, wyselekcjonowani "turyści" mogli pojechać na tereny ZSRR. Wycieczki były starannie zaplanowane i niemalże uniemożliwiały jakiekolwiek indywidualne zwiedzanie, czy też oddalanie się od grupy. Nad wszystkim czuwali wyznaczeni "opiekunowie". Rosjanie w ramach wymiany, odbywali podobne wyprawy do Polski, dla nich to już był "zachód". W trakcie kwitł nielegalny handel (często wymienny), co stanowiło dla każdej z nacji możliwość podreperowania stanu portfela, ale także zdobycia deficytowych towarów. W późniejszym okresie podobne przedsięwzięcia objęły większość krajów komunistycznych, z czego ich mieszkańcy skwapliwie korzystali. Jedną z takich podróży ukazuje w swoim filmie Janusz Chodnikiewicz.