Po pierwsze skąd u was takie rozbieżności. Jak normalny film można nazwać beznadziejnym, nudnym itd. Jeśli na przykładzie owego wam się nie podoba ok wasze zdanie ale jakbyście wzięli pod uwagę grę aktorów, obsadę, zdjęcia, muzyke to ten film juz zasługuje na conajmniej 5/10. Druga sprawa. To nie wy jesteście reżyserem i nie wy go nagrywacie wiec wasze widzimisie, co powinno byc a co nie nie powinno sie nawet tutaj pojawić. Gość przedstawia wam swoją wizje, która wam sie podoba albo nie. A po trzecie dość juz tych trolów, którzy z zeszytem w ręce notują cały seans wszystkie najmniejsze potknięcia, teorie, fakty itd. Ludzie film to nie big brother. Jak chcecie reality to wyjżyjcie za okno. Nawet film biograficzny nie jest w 100% dokładnym odzwierciedleniem a wy sie czepiacie filmu który przedstawia jakąś sobie teorie, która przez 100 minut próbuje sie potwierdzić. Zastanawiałęm sie dlaczego pisze przy nim ze to jest sci-fi ale już chyba wiem. To dla takich typów zamieszcza sie ten skrót. Czytaj ze zrozumieniem science-fiction, czyli troche fikcji (w razie niezrozumienia zajrzyj do encyklopedii). wypisujac wiec brednie ze cos nie trzyma sie kupy albo odbiega od prawdy sami siebie osmieszacie. Dobra starczy bo juz sie wkurzyłem tym portalem. Na podstawie ocen polskich widzów nie da sie zdecydowac czy oglądac czy nie i mnie to wkurza bo niektórzy sugeruja sie takimi ocenami bardzo i gdy piszecie nuda, beznadziejny odstraszacie ich od filmu na dobre
Niestety się z Tobą zgadzam. Nigdy wszystkim nie dogodzisz. Dlatego już dawno zaprzestałam czytania komentarzy przed obejrzeniem filmu bo ludzie potrafią wszystko obrzydzić. Polecam znaleźć sobie kilku znajomych na filmwebie o podobnym guście i kierować się ich ocenami i trailerami filmów bo inaczej można popaść w depresję. Pozdrawiam
Świeta racja !
Komentarze ludzi pod filmami na filmwebie to w 80 % jedno wielkie szambo
Nikt poważny i normalny się tu raczej nie wypowiada, tylko banda krzykaczy na poziomie gimbazy niestety
Czytając tytuł pomyślałem,że mowa o opisie na filmwebie,który w moim mniemaniu jest nudny i totalnie nie zachęcający. Gdyby nie trailer w życiu bym po ten film nie sięgnął,a ile bym stracił..
Ja nie oglądam trailerów, a i opisami się nie kieruję. Wybór jest zazwyczaj intuicyjny i często bardzo dobrze dzięki niemu trafiam :)
Ja natomiast jak najbardziej kieruję się oceną na filmwebie i bardzo dobrze na tym wychodzę. Ale trzeba mieć trochę doświadczenia, aby łącząc ocenę z gatunkiem, datą produkcji, twórcami... wyciągnąć prawidłowe wnioski. W niektórych wypadkach trzeba też poczytać komentarze. Oddzielić ziarno od plew ... itd.
Sugeruj się ocenami "gustopodobnych" (gdy ocenisz wiele -chyba z 50 filmów, to system będzie tobie procentowo szacował, które są w "twoim guście" ).
Co do ocen i pyskaczy wiadomo, że to przekrój społeczeństwa (a większość zdaje się być głupia, przynajmniej na pewno od wymagającego, ambitnego widza). Choć na szczęście, nie każdy ocenia filmy i ta średnia nie jest taka zła.
Myślę, że ten film konkretnie jest oceniany skrajnie przez kontrowersyjność przesłania.
Sam nie mogłem się powstrzymać aby dać 9, ale zmniejszyłem na 8 (aby dać miejsce w moim rankingu lepiej ujmującym temat, esencjonalniej). Ponieważ oceniam filmy właśnie głównie ze względu na ładunek ezoterycznej wiedzy:)
Każdy może oceniać wg. różnych kryteriów (większości filmów nie oceniam, a robię sobie jakby kolekcję wybranych).
Cały problem z polskim społeczeństwem polega na tym, że są niezwykle ZINDOKTRYNOWANI (od kołyski) przez kościół, poprawne politycznie media. Przez co są uprzedzeni i to nieraz mocno (z katolickiego lub racjonalistycznego punktu widzenia -nie wiadomo co gorsze:( Bo jedno i drugie oparte o manipulacje systemu edukacyjnego, do przedstawiania jako prawdy wybranych, pasujących władzy poglądów, tak aby "produkować" bezmyślne trybiki w machnie systemu).
Ja np. miałem 84% w moim guście. A nie znalazłem tego filmu po przez "rekomendacje". I nie jestem fanem gatunku s-f.
To ja tak samo znajduję filmy (intuicyjnie, jakby przypadkowo, gdzieś na trailer natchnę się -tytuł albo sam kadr przemawia do mnie). Nie byłem fanem S-F do puki nie zrozumiałem, że tego typu gatunek jest bardzo wygodny do opowiadania o naszej rzeczywistości w nieznanym powszechnie zakresie). To tak jak folwark zwierzęcy Orwella (niby zmyślona bajeczka, a o nas). Najbardziej podobał mi się film "Niepamięć" (gdzie podobnie to Matrix -ukazano jak łatwo jak wielki można zafundować ludziom przekręt, zupełnie wypaczając ich wyobrażenie o sytuacji.
Zabawne, że filmy uczą nas, tak jak sztuka dawniej, inspirują, poszerzają spojrzenie (skłaniają do refleksji nad życiem, jego rozumieniem). S-F jest super bo pod pretekstem zwykłej bajki, można opowiedzieć o tym co nie mieści się w głowie (nie narażając na krytykę). Gdyby robić film dokumentalny, posypały by się gromy, a umysły większości widzów zablokowały na przyjęcie NIE WYGODNEJ prawdy (o świecie hipokryzji, przekrętów i ciemnoty, w jakim przyszło im żyć).
Ja lubię stare filmy s-f. Gdzie jeszcze nie było internetu (dla ludzi), video konferencje odbywały się w gabinetach magnatów, wojska. I tak jeszcze można wymieniać. Trochę to szokuje, bo filmy prześcigają rzeczywistość. Może nie będzie tak jak w "matrixie", ale pewnie wiele "fantazji" się spełni. A nawet realizuje na naszych oczach :)
Książki prześcigają rzeczywistość bardziej (a raczej lepiej), bo nie skupiają się na intrydze tylko na opisie świata.
Film jest bardzo dobry, wskazuje też na to ocena 7,3/43 123 na imdb. Ale gdyby się kierować tylko ocenami ...
Oczywiście zgadzam się z tym co napisałeś.
Pozdawiam
Oczywiście masz rację, naucz się tych trolli ignorować i nie odpisywać. Oszczędzisz na tym sporo nerwów :)
Trollem nie musi być każdy kto ma inne zdanie.
Ignorować wymianę poglądów to się nie rozwijać.
Nie rozwijać się to pozostawać w tyle (bo świat się rozwija).
Pozostawać w tyle znaczy tyle co być głupim, zacofanym.
Być głupim i zacofanym znaczy nie umieć się dostosować, odnaleźć w szybko zmieniającym się świecie.
Nie umieć się dostosować, odnaleźć znaczy ostatecznie tyle co CIERPIEĆ !
A kto che CIERPIEĆ ?
Ten kto jest krótkowzroczny powie, że NAUKA (czyli np. dyskusja) to cierpienie.
Jednak na dłuższą metę nie ucząc się będzie cierpiał z czasem coraz więcej.
Bo powiększy swoje zacofanie (zostając z poglądami nie podążającymi za zmianami).
Tak jak konserwatyści lub kościół (będzie coraz bardziej krytykowany mając powody do frustracji, gdy znikają jego wartości).
Dyskusja, czyli wymiana informacji, poglądów zapewnia naukę (wiedzy wymianę, tj. DOSKONALENIE, które to eliminuje cierpienie). Nie ukrywanie się przed oceną i utożsamianie z poglądami, broniąc się przed alternatywną informacją (biorąc ją za napaść na siebie - co jest jakimś nieporozumieniem).
Jeszcze jedno. Zupełnie nie rozumiem dlaczego mężczyźni wklejają sobie jako wizerunek na forum zdjęcia kobiet (i to jeszcze szczególnie atrakcyjnych). To jakieś niepraktyczne nieporozumienie (jeśli jest się fanem jakiejś aktorki, to można umieścić ją sobie na pół ekranu w swoim profilu ale nie w awatarze, ale na blogu -gdzie ludzie wklejają nawet filmy. Film web jest tak zrobiony, że możliwa jest prezentacja bloga od razu po wejściu na profil -a tam można dodać niemal wszystko, zrobić galerię). Wizerunek osoby piszącej ma znaczenie praktyczne, nie jest jakąś przechowalnią ładnych obrazków.
Mam dwie teorie na ten temat :
1. chcą być takimi paniami
2. dowartościowują się tym, gdyż nigdy z taką nawet nie porozmawiają
Kiedyś na pewnym forum, znajoma zapytała gościa, czemu ma dziewczynę jakąś w avatarze, nie potrafił sensownie odpowiedzieć. A gość raczej inteligentny, po studiach ... ;)
Ja zakładam, że avatar to symboliczny wizerunek użytkownika, więc jeśli ktoś ma wizerunek kobiety to zwracam się do niego jak do kobiety. A gdy mnie poprawia - kłócę się, choć nigdy się to jeszcze nie zdarzyło.
Hehe no dobrze, ale co ty mi tutaj za kolaborat wykładasz, skoro my o czym innym mówimy :P Zgadzam się ze wszystkim co napisałeś, ale nie odnosi się to do trolli dających z marszu jedynki.
O.k. skoro to już wiadomo, to (proszę daj zadość mej ciekawości)
opowiedziawszy, co znaczy ten obrazek z napisem "goddamn"?
Czy to z jakiegoś specyficznego filmu (o mrocznym klimacie:) ?
Czy może jakieś zakodowane przesłanie (obcy język maczkiem).
Trochę jedno i drugie. Trochę, bo nie powiedziałbym, że Pulp Fiction było w mrocznym klimacie, to raz. Dziwne że go nie kojarzysz, dla mnie to film na miarę historycznej płyty Daft Punk Interstella 5555, czyli... Numer 1 na świecie. Sam oceniłeś Tron na dyszkę, więc chyba się tutaj rozumiemy. Dziewczyna w kadrze przyjmuje donosowo pewną elektryzującą substancję, stąd goddamn :)
Odpowiem Ci - za przeproszeniem - od tyłu: 1. proponuję czytać opinie malezyjskich już to rosyjskich widzów; 2. pytanie "skąd u was tyle rozbieżności", jak i sugerowanie, że za oknem jest jakieś reality show w stylu Big Brothera to obraza dla umysłu; 3. reżyser nie nagrywa filmów. ITD ITP. Śmiesz żądać od innych precyzji (i jednomyślności), sam kalecząc polską mowę i podstawowe zasady logiki? Tak, masz rację, to jest film dla takich ludzi jak Ty, co im się wszystko z wszystkim kojarzy, a im mniej rozumieją, tym bardziej im się to podoba.