Chyba żadne zjawisko nie odzwierciedla lepiej całkowitego niemal pochłonięcia współczesnej kultury tematami konfliktu, kryzysu i dysfunkcji niż społecznie zaangażowany... więcej
Chyba żadne zjawisko nie odzwierciedla lepiej całkowitego niemal pochłonięcia współczesnej kultury tematami konfliktu, kryzysu i dysfunkcji niż społecznie zaangażowany film dokumentalny. I to do tego stopnia, że obraz dokumentalny eksponujący społeczną harmonię wydaje się dziełem wręcz awangardowym. Trzeba było twórcy tej miary coChyba żadne zjawisko nie odzwierciedla lepiej całkowitego niemal pochłonięcia współczesnej kultury tematami konfliktu, kryzysu i dysfunkcji niż społecznie zaangażowany film dokumentalny. I to do tego stopnia, że obraz dokumentalny eksponujący społeczną harmonię wydaje się dziełem wręcz awangardowym. Trzeba było twórcy tej miary co Kazuhiro Soda, by podjąć wyzwanie i z zamówienia na krótki film na temat pokojowego współistnienia rozwinąć pełnometrażowy dokument, będący oryginalną próbą odpowiedzi na pytanie, jak w ogóle możliwy jest pokój. Film Sody, na pograniczu cinéma vérité i wizualnego eseju, to subtelna opowieść o ludziach i kotach. Mamy tu troje ludzkich bohaterów. Toshio Kashiwagi swoją furgonetką wozi tych starszych i niepełnosprawnych mieszkańców japońskiej Okayamy, których nie stać na taksówkę. Karmi też bezpańskie koty, na co narzeka jego żona, Hiroki. Hiroki prowadzi organizację charytatywną, wysyłającą opiekunów do chorych i podeszłych wiekiem. Sama jest także taką opiekunką. Ta para starszych ludzi stara się pomóc pogodnemu, 91-letniemu Shiro Hashimoto, cierpiącemu na raka płuc, palącemu papierosy marki "Pokój" i dzielącemu się z Hiroki wspomnieniami z II wojny światowej. Społeczność karmionych przez Toshio kotów niepokoi intruz z zewnątrz, "kot złodziej". Jednak nawet obca inwazja i zbliżająca się śmierć (Shiro przeżywa swoje ostatnie dni) rozpływają się tu jakby w pełnym współczucia, prostym i pokojowym współistnieniu.