W futurystycznym świecie ludzkość osiągnęła nieśmiertelność, tracąc zdolność śnienia. Głęboko refleksyjna, surrealistyczna podróż przez różne epoki i tożsamości, podzielona na sześć rozdziałów. Każdy z nich reprezentuje jeden z pięciu zmysłów oraz umysł. Bi Gan łączy elementy science fiction, detektywistycznej narracji i poetyckiej estetyki, tworząc hipnotyzującą, oniryczną opowieść o pamięci, tożsamości i transcendencji.
Pierwsze trzy historyjki mnie nie zachwyciły i dość mocno znudziły, ale ostatnia, czwarta, była arcydziełem totalnym i jednym z najpiękniejszych filmowych doświadczeń w moim życiu, którego nie powstydziliby się Lynch czy Refn. I to wszystko na jednym z najwspanialszych mastershotów w historii kina. Lubię, gdy film...
wielowiedy, wielowiedy. astronautyka lunarna pani maji deren. znowu śnialnie, śnialnie, śnialnie. kinematograficzne śnialnie, opiumowe śnialnie, wszędzie śnialnie, śnialnie, śnialnie. prawie trzy godziny bite, bez wody, bez kanapek, weź wysiedź. na szczęście zawsze można powiedzieć, że do kina nie chodzi się po to,...