McConaughey ratuje ten żałosny film. W sensie pozostaje beznadziejny, ale to radość go oglądać. Może po prostu kontrastuje z Lopez.
Hahahaha, dead right xD Tylko dla niego przebrnęłam, ale przewijałam i czasami myślałam o "True Detective", żeby się uspokoić xD Trudno w dzisiejszych czasach być fanem jakiegoś aktora xD