Na temat tego filmu nie ma się co rozpisywać. Nie ma tu ani akcji ani fabuły, ani dobrego aktorstwa. Sposób kręcenia niektórych scen jest na poziomie przedstawień
w podstawówce. Na przykład scena jak Jennifer zostaje porwana przez konia, albo ta, gdy McConaughey-owi przyklejają się jajka posągu do ręki a następnie J. LO w cudowny sposób je odkleja. Film na poziomie polskich komedii romantycznych. Myślałem, że amerykanie potrafią nakręcić coś takiego lepiej. Być może to wina koprodukcji z Niemcami ;) A propos McConaughey to ma fajne życie w każdym filmie mówi tylko o ćwiczeniach fizycznych, gra tak samo, wygląda tak samo i obściskuje się z różnymi aktorkami. Widać, że taki sposób aktorstwa ewidentnie mu odpowiada. Jest z tego wyraźnie zadowolony :)