Naprawde film kultowy. Jasne ma sporo bledow, ale mu sie to wybacza z paru powdow. Po pierwsze klimat - naprawde latwo sie wkrecic gdy sie go oglada wieczorem z kumplami. Po drugie aktorzy - co jak co ale obsada naprawde pasuje do takiej rozpierduchy SF (szczegolnie Arni). Po trzecie - film dziecinstwa co tu duzo mowic, zapadl w pamieci naprawde gleboko (oczywiscie pozytywnie). Naprawde z wiekiem zaczynam coraz cześciej powtarzac o filmach z lat 70/80/pocztkow 90, iz "takich filmow sie juz nie robi". Niestety to prawda tamte filmy mialy nastroj, gre aktorska no i najwzniejsze KLIMAT. To byly prawdziwe filmy akcji, bez obecnego przeladowania efektami i SZTUCZNOSCIA. Tak sztucznosc to jest to co mnie odstrasza od obecnego kina. Wyobrazcie sobie predatora nie jako czlowieka w kostiume lecz komputerowo wygenerowana istote. To nie to samo... Blagam producenci, rezyserzy wrocie do dawnych metod - dopieszczona scenografia, super kostiumy, a efekty specjalnie zostawcie dla wybuchów, statkow kosmicznych i innych bajerow ktore na ingerencje komputera moga sobie pozwolic (niech waszym przykladem bedzie Aliens: Decydujace Starcie - film zrobiony wybitnie pod kazdym wzgledem).