Typowy film z gatunku rzucić kilka osób w nieznany teren, dać im różnistą broń - i niech napierniczają ile wlezie do czegokolwiek, czasem do jakichś nieludzi. Do tego niech wygłaszają gówniane teksty z bohaterskim sznytem; będzie się podobać miłośnikom takich produkcji.
Po co, na co, dlaczego - nie muszą wiedzieć, widz też nie musi wiedzieć. Ma być fanem napierniczania.
Zatem bezsensem była strata czasu jaki poświęciłem na oglądanie tego badziewia. Na własne ryzyko.

Mój tekst nie ma bulwersować pozytywnych odbiorców takich filmów tylko ostrzec pozytywnych odbiorców innego rodzaju filmów. Takich z jakimś sensem.