Film przedstawia sytuację analogiczną, do wydarzeń z "Predatora" z 1987. Produkcja jest na pewno lepsza niż oba filmy "AVP", ale też nie do końca zachwyca. Pokazuje, że można zrobić coś równie dobrego jak kiedyś, ale nikomu się nie chce i nawet nikt nie próbuje...."Predators" ma fajny klimat, bardzo dobrze wykorzystane motywy muzyczne z pierwszego filmu i fajną postać Brody'ego. Fabuła i sam pomysł - nieco ryzykowne, cały ten pomysł z przenoszeniem ludzi na swoją planetę łowiecką naciągany, ale wbrew pozorom chwycił. Ogląda się nawet z zainteresowaniem, panująca atmosfera jest ciekawa i sceneria ma swój urok. Zbędne było wprowadzenie wątku z tymi potworkami, "psami" Predatorów. CGI bestie wyglądają mało ciekawie niestety. Właśnie - CGI... - czy muszą wrzucać to do każdego filmu i tym samym psuć? Właśnie największą wadą Predators jest to, że niemal każde zabójstwo jest CGI i każda ciekawsza scena jest przez nie zepsuta. Choćby zabójstwo Nolana. Najlepiej wypada finał - wygląda bardzo imponująco, mamy wiele nawiązań do "Predatora", niezłą sieczkę i znikome CGI. Chyba jedyna sekwencja w której minimalnie używano tej dziadowskiej techniki. Ogólnie można zobaczyć, ale są rzeczy, które irytują podczas seansu. Daję 6/10, głównie za wspaniały finał. Można było to zrobić lepiej, można było stworzyć nawet film tak samo dobry jak "Predator", ale oczywiście twórcy poszli po najmniejsze linii oporu i jedynie odwrócili sytuację. Dobre i tyle, bo mogło być gorzej...